Mimo niejasnej przyszłości, Jon Jones nie marnuje czasu. „Bones” w ostatnich dniach był bardzo aktywny w mediach społecznościowych, gdzie na bieżąco informował fanów o swoim aktualnym stanie kariery w MMA. Mistrz kategorii półciężkiej chciał walki z Francisem Ngannou w wyższej dywizji wagowej, lecz zapowiadał, że musi otrzymać za nią odpowiednią wypłatę. Negocjacje z UFC nie były udane i ostatecznie zawodnik nie dogadał się organizacją. Jones na swoim profilu na Instagramie przypomina, że mimo nieznanych jeszcze planów na starty w klatce, pozostaje w świetnej dyspozycji.
Jones po nieudanych negocjacjach z „Ultimate Fighting Championship” przyznał, że w kolejnej walce w oktagonie UFC ma zamiar zmierzyć się z naszym rodakiem, Janem Błachowiczem. Janek odpowiedział mistrzowi na swoim profilu na Twitterze dając mu znać, że nie ma już gdzie uciec.
W lutym tego roku Jon Jones (26-1, 1 NC MMA) pokonał Dominicka Reyesa w walce wieczoru gali UFC 247. Mistrz dywizji po 5 rundowej batalii zwyciężył przez jednogłośną decyzję sędziów, lecz przeciwnik sprawił mu naprawdę ogromne kłopoty. Po ich pojedynku wśród fanów sportów walki nie brakowało komentarzy, że zwycięzcą w tym wyrównanym starciu był właśnie. Na swoim koncie mistrz kategorii półciężkiej ma wygrane z m.in. Danielem Cormierem, Alexandrem Gustafssonem, Anthonym Smithem, Thiago Santosem czy Gloverem Teixeirą. Przez wielu specjalistów zawodnik uważany jest za najlepszego w historii bez podziału na kategorie wagowe. Inne zdanie na ten temat ma Conor McGregor, lecz „Bones” nie przejmuje się zbytnio słowami Irlandczyka.