Choć podczas gali KSW 56 zobaczymy pojedynek o mistrzowski pas, to jednak takiej rangi nie będzie miała walka wieczoru. A mimo to, konfrontacja Michała Materli z Roberto Soldiciem rozgrzewa kibiców do czerwoności.
Kiedy polski fan MMA, nie posiadający jednak zbyt wnikliwej wiedzy na temat tej dyscypliny, słyszy nazwisko – Michał Materla, na ogół w ciemno stawia, że bez względu na rywala, na gali KSW będzie on faworytem. Tym razem jednak jest zupełnie inaczej. To Polak uchodzi za underdoga, co zdarza się naprawdę rzadko.
Roberto Soldić to nie jest już jednak postać anonimowa w Polsce. Reprezentujący Chorwację, a mający bośniackie korzenie wojownik, po raz pierwszy na polskiej scenie MMA pojawił się w grudniu 2017 roku. To było prawdziwe wejście smoka. Boleśnie o jego umiejętnościach przekonał się Borys Mańkowski, co spore grono kibiców wprawiło w osłupienie. Potem do listy Soldicia dołączali kolejni odprawiani z kwitkiem rywale: Dricus Du Plessis, Krystian Kaszubowski czy Michał Pietrzak. Dziś nazwisko Chorwata budzi już w Polsce respekt.
Materla na pewno nie należy do grona sportowców, u których takie fakty wyzwalają strach. Polak jest wyznawcą zasady: „może mi zabraknąć umiejętności, ale nie serca”. I nie są to tylko puste słowa. “Magic” długo pracował na miano wojownika z krwi i kości. Aby nie być jednak gołosłownym, warto rzucić okiem na kilka liczb.
Materla – 36 stoczonych, zawodowych pojedynków w MMA, 29 wygranych, w tym 10 przez nokaut i 13 przez poddanie. 5 z tych konfrontacji kończył przez duszenie gilotynowe, co też jest jego wizytówką. Soldić – 20 walk, 17 zwycięskich, w tym 14 przez nokaut i jedno przez poddanie. Imponujący jest tutaj przede wszystkim fakt, że Chorwat nie lubi zostawiać decyzji sędziom. Nie walczy zachowawczo. Tyle, że dokładnie to samo można powiedzieć też o Polaku, co jeszcze mocniej buduje napięcie przed pierwszym gongiem tej konfrontacji.
Materla ma po swojej stronie większy bagaż doświadczeń. Soldić jest natomiast… 11 lat młodszy. I w dużej mierze ten właśnie czynnik wpływa na . Co ciekawe, według wyliczeń Legalnych Bukmacherów, Polak ma tylko 27 procent szans na zwycięstwo. 73 procent to z kolei współczynnik stawiany przy nazwisku Chorwata. Dla przykładu – w TOTALbet kurs na zwycięstwo Soldicia wynosi 1,3, a na Materli – 3,2. Co by zatem nie mówić, w tych notowaniach faworyt jest bardzo wyraźny.
Na tym jednak bukmacherskie przewidywania się nie kończą. Eksperci z branży przeanalizowali też najbardziej możliwe scenariusze na zakończenie pojedynku. I tutaj znów liczby nie są łaskawe dla Materli. Około 57 procent szans widnieje przy scenariuszu: Soldić wygra walkę przez nokaut.
Chorwat bez wątpienia jest w sile wieku, czuje głód zwycięstw, a dodatkowo motywuje go fakt, że zwycięstwo nad Materlą przyniesie mu w Polsce jeszcze większy rozgłos. Patrząc obiektywnie, trudno przewidywać, by nasz wojownik najlepsze, sportowe lata miał jeszcze przed sobą. Jest w tej historii jednak optymistyczny akcent. Matematyka do oktagonu nie wychodzi. Naprzeciwko siebie stają tam wojownicy, a o zwycięstwie decyduje wiele aspektów – umiejętności, dyspozycja dnia, doświadczenie, ale też i szczęście. Obaj panowie wychodzą do walki też z czystą kartą. I tylko od nich zależy, dla kogo to będzie noc chwały.