Utalentowany zawodnik wagi koguciej Sean O’Malley po efektownym nokaucie nad Eddie Winelandem na UFC 250 stwierdził, że nie jest zadowolony z zarobków i chce renegocjować kontrakt z organizacją UFC.

Niepokonany O’Malley (MMA 12-0) zaliczył 4 zwycięstwa w organizacji UFC pokonując Eddie Winelanda, Jose Quinoneza, Andre Soukhamthatha i Terriona Ware. Dzięki efektownemu stylowi walki i wyrazistej postaci którą kreuje szybko stał się jednym z najpopularniejszych zawodników młodszego pokolenia w MMA. Po swoim ostatnim zwycięstwie stwierdził, że nadszedł czas aby organizacja UFC zapłaciła mu tyle ile są warte jego występy w oktagonie.

Rozmawiając z dziennikarzami po gali UFC 250 na której zarobił 40 000 $ za walkę oraz 40 000 $ za wygraną (plus bonusu w wysokości 50 000 $) O’Malley wyjaśnił, dlaczego chce renegocjować swoją umowę z organizacją UFC i otrzymać więcej pieniędzy.

„Nie wymagam dużo. To o co proszę, to wciąż mniej niż zarobili dziś pozostali zawodnicy. Chcę po prostu, żeby nasza umowa była uczciwa”, powiedział O’Malley. „Wydaje mi się, że przez cały ten tydzień głównym tematem był „Sugar Show”. Miałem renegocjować umowę po tym, jak znokautowałem Jose ale nie doszło do tego. Wkurza mnie, że w ogóle muszę wspominać o tym i mówić na temat pieniędzy. Nie powinno tak być. To powinno być bardziej jasne i uczciwe. Nowa umowa powinna wyglądać tak, że wszyscy jesteśmy  z niej zadowoleni i możemy się na nią zgodzić. Ja po prostu chcę otrzymać tyle pieniędzy ile jestem warty.”

Pensje zawodników UFC stały się w ostatnim czasie bardzo popularnym tematem w MMA. Na sportową emeryturę przeszedł niezadowolony ze swoich zarobków zdobywca dwóch pasów UFC Henry Cejudo. Najlepszy zawodnik w historii MMA i mistrz wagi półciężkiej Jon Jones odmawia podpisania kontraktu na kolejne walki publicznie kłócąc się z szefem UFC na temat swoich zaniżonych według niego zarobków. Najgorętsze nazwisko zeszłego roku, Jorge „Gamebred” Masvidal mówi wprost, że zawodnicy dostają zbyt mały procent z zysków generowanych przez organizację UFC i również nie spieszy się z powrotem do oktgaonu.

W kontrze do nich, prezydent organizacji UFC Danie White powtarza, że jesteśmy w trakcie pandemii podczas której jego biznes oraz ekonomia cierpi i nie jest to najlepszy moment na renegocjację umów i wypłacanie większych pensji. Dodaje również, że w przeciwieństwie do innych organizacji nie zwolnił żadnego pracownika ani nie zaproponował im mniejszych zarobków za kolejne walki.

Specjaliści zajmujący się tematyką pieniędzy w sporcie MMA zwracają jednak uwagę, że organizacja UFC w przeciwieństwie do innych największych lig sportowych w USA wypłaca swoim sportowcom zaledwie od 18 do 20% generowanych zysków. W NBA, NFL czy NHL podział pieniędzy jest bardziej uczciwy a zawodnicy dostają około 50 % pieniędzy jakie generuje ich sport.

Zobacz również:


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.