Autor: Adam Kołaciński

Od tygodni trwa medialna oraz zakulisowa batalia o to kto zostanie kolejnym pretendentem do mistrzowskiego pasa wagi półciężkiej niepokonanego w UFC Jona Jonesa.

Główni kandydaci do walki, Jan Błachowicz oraz Dominick Reyes spierają się miedzy sobą w wywiadach oraz atakują Jonesa w mediach społecznościowych licząc na podpisanie wymarzonego kontraktu na walkę o mistrzowski pas organizacji UFC.

Wciąż nie wiadomo jednak z kim w kolejnym pojedynku zmierzy się „Bones”. Według nieoficjalnych informacji, organizacja UFC woli doprowadzić do rewanżowego starcia z Dominickiem Reyesem niż dać szansę Błachowiczowi o czym mówił „The Devastator” w ostatnim wywiadzie:

„Wiem, że UFC chce tej walki. Ja również chcę tego pojedynku. Problemem jest Jon. Gada w Internecie, że chętnie zawalczy, ale jak dostaje kontrakt przed nosem to jest już innym człowiekiem. W takim miejscu jesteśmy.”

Na to jednak nie ma ochoty mistrz UFC odpowiadając Reyesowi na Twitterze i jednocześnie kończąc temat natychmiastowego rewanżu po wyrównanej walce na gali UFC 247. Zamiast rewanżu „Bones” twierdzi, że planuje zrobić coś nowego i zmierzyć z Janem Błachowiczem:

„Teraz nagle niby obawiam się ciężkiej i wyrównanej walki? Jestem pewien, że ostatnim razem kiedy się zmierzyliśmy napierałem na niego przez 25 minut. Jedną z zalet bycia mistrzem świata jest możliwość szukania świeżego mięsa na nowym terenie. Naszła mnie ochota na Coś nowego z Polski, na coś czegoś nie miałem wcześniej”

W lutym tego roku Jon Jones pokonał Dominicka Reyesa w walce wieczoru gali UFC 247. Mistrz dywizji po 5 rundowej batalii zwyciężył przez jednogłośną decyzję sędzuów, jednak pretendent sprawił mu wiele problemów. Po walce wśród fanów sportów walki nie brakowało jednak głosów, że zwycięzcą w tym wyrównanym starciu był Dominick Reyes.

Zobacz również:

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.