Zaraz po swoim ostatnim zwycięstwie nad Coreyem Andersonem (MMA 13-5) Jan Błachowicz (MMA 26-8) wyzwał do walki Jona Jonesa (MMA 26-1-1NC).
Od tego czasu sporo się wydarzyło w MMA. Część osób kolejną walkę Jonesa widziałoby w rewanżu z Dominickiem Reyesem (MMA 12-1) a do grona ubiegających się o to starcie doszedł jeszcze Thiago Santos (MMA 21-7), który nie dość, że miał bardzo wyrównany bój z Jonesem, to jeszcze wygrał z Janem Błachowiczem przez nokaut.
Thiago Santos chce się wbić przed Jana Błachowicza i apeluje o walkę o pas z Dominickiem Reyesem
Na dodatek sam Jon Jones wpadł w kłopoty bo znów został zatrzymany za jazdę po pijaku.
Zobacz: Jon Jones ponownie aresztowany za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości oraz posiadanie broni
Gdzie więc w tej zagmatwanej sytuacji znajduje się Jan? Jeszcze miesiąc temu jego menadżerka Dorota Jurkowska twierdziła, że Błachowicz miał zagwarantowane na piśmie, iż w po wygraniu z Andersonem, dostanie walkę o pas z Jonesem. Dodała też jednak, że ciężko dziś wyegzekwować te słowa:
Ustalenia, które były zrobione, dokonane, warunki kontraktowe wynegocjowane, rywal wynegocjowany na następną walkę, nagle nie mają pokrycia z tym co faktycznie może się wydarzyć. Nie mamy zapewnienia, że jego następna walka będzie walką o pas, mimo że te zapewnienia były ustalone, spisane. A teraz znajdujemy się w dość mocno niekomfortowej sytuacji.
Dziś na Kanale Sportowym na YouTube, w audycji Macieja Turskiego gościł Jan Błachowicz. W 51. minucie programu zadzwoniono do menadżerki Janka. Dorota opowiedziała na czym dziś stoją:
Ustalenia wszystkie były elektronicznie. Janek po walce z Andersonem miał mieć walkę o pas. Takie słowa zostały zapisane w formie elektronicznej, ale niestety UFC nie chce się dziś z tego wywiązać.
Wspomniała także, że co by się nie działo, Jan nadal jest pierwszym pretendentem do tytułu i jeśli nie chce, nie musi walczyć z kimś kto nie ma pasa:
Janek nie musi brać żadnej innej walki. Dana White chce zrobić rewanż z Reyesem. My nie jesteśmy ku temu skłonni, sam Jon Jones nie jest nawet ku temu skłonny. Mamy tutaj zapewnienie z UFC, że Janek nie będzie musiał brać żadnej innej walki i on jest cały czas numerem jeden jeśli chodzi o bycie pretendentem do tytułu.
Link do pełnej audycji: