Duke Roufus trener Pettisa o sposobie na walkę z Natem Diazem

Duke Roufus jest głównym trenerem w Roufusport MMA Academy, gdzie trenują bracia Pettis. Anthony pod jego wodzą wygrał swój ostatni pojedynek przeciwko Stephenowi Thompsonowi (14-4-1) i udanie zadebiutował w wadze półśredniej UFC. W kolejnym pojedynku „Showtime” zmierzy się z Natem Diazem na UFC 241, 17 sierpnia. Na ten pojedynek trener Duke ma już pewien plan, o którym mówił w programie „The MMA Hour”.

Odkryłem, że Anthony jest niesamowicie silny w 170 funtach. Wielu zawodników pokazuje się świetnie na co dzień w swojej naturalnej wadze. Widzę to na treningach. Staram się zmusić swoich podopiecznych, aby nie zbijali kilogramów bez potrzeby, skoro potrafią radzić sobie w naturalnej wadze. Stylistycznie będzie to świetna walka. Nate to niesamowity bokser i ma piekielnie niebezpieczne jiu-jitsu. Według mnie Anthony wniesie więcej technik do tej walki.

Gra góra, dół. Musimy skupić przeciwnika na niskich kopnięciach, a potem atakować głowę oraz tułów. Niksie kopnięcia w defensywie to bardzo mocna broń, jednak bardzo rzadko stosowana podczas treningów. Widzieliśmy co stało się z Venomem w walce z Douglasem Limą na Bellatorze. Brazylijczyk wytrącił go z równowagi i znokautował. Anderson Silva też poległ od kopnięcia.

Nie zawsze widać efekty niskich kopnięć od razu, ale to one rozbijają skupienie zawodników oraz ich wyczucie. Ludzie, którzy potrafią atakować kopnięciami od stóp do głów, są bardzo trudni do pokonania. Anthony ogarnął to niedawno, gdyż nie walczyliśmy z zapaśnikami i mogliśmy się skupić na tym aspekcie.

Według trenera Pettis jest bardzo szczęśliwy mimo ostatnich wzlotów i upadków. W walce z Tonym Fergusonem (24-3-0) zawodnik złamał rękę i narożnik zdecydował o przerwaniu pojedynku, wcześniej wygrywał z Michaelem Chiesą (14-4-0), a także złamał żebro w starciu z Dustinem Poirierem (25-5-0).

Myślę, że jest na etapie kariery, w którym super walki mają sens. Wiem, że ostatnio jest to nadużywane, ale fani tego chcą. On uwielbia zadowalać kibiców. Walczy dla nich i dlatego nazywamy go Showtime.

Pozostało niewielu takich zawodników jak Anthony. Jest specjalny i kiedy trzeba, potrafi wyjść, ułożyć swoje myślenie i wygrać.

2 KOMENTARZE

  1. Diaz walczący regularnie zrobiłby mielonkę z Pettisa a tak? 50/50. Może 55/45 dla Diaza bo ten w porównaniu do Antka ma serce do walki.

  2. Dokładnie jak pisze oleoo. "Antek jeden z najtwardszych gości UFC". Kurwa dawno takich bredni nie było. Tony go napierdalał to się poddał nie wychodząc dalej to walki , z Poirierem niby złamał żebro ale chuj wie jak było no i z Maxem też już pod koniec widać , że nie chciał walczyć.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.