Krótkie śledztwo jakie przeprowadził dziennikarz Jeremy Botter z portalu Whizzered udowodniło, że Colby Covington nie mógł głosować w ostatnich wyborach prezydenckich w USA. Zagorzały fan Donalda Trumpa jakim wydaje się być Covington , nie mógł więc głosować na swojego „idola” w 2016 roku.

Covington wykorzystując gorący temat polityki w USA, w wielu wywiadach podkreśla swoje uwielbienie dla Donalda Trumpa. Dzięki wygranej z Rafaelem dos Anjosem na gali UFC 225 w 2018 roku i zdobyciu tymczasowego pasa wagi półśredniej, dostał nawet zaproszenie do Białego Domu podczas którego poznał prezydenta USA. Jakby tego było mało, na ostatniej walce w której pokonał byłego mistrza UFC Robbiego Lawlera, gośćmi Covingtona na hali byli synowie prezydenta.

Botter postanowił sprawdzić więc czy to publiczne wsparcie dla Trumpa jest szczere czy to raczej część kontrowersyjnej postaci stworzonej przez Covingtona w celu zwrócenia na siebie uwagi i zdobycia większej popularności. Dziennikarz przeczesał bazy danych zawierające listy osób uprawnionych do głosowania w stanach w których mieszkał w przeszłości Covington. W żadnej z nich nie znalazł potwierdzenia, że kandydat do mistrzowskiego pasa wagi półśredniej kiedykolwiek rejestrował się aby oddać głos w prezydenckich wyborach.

Z prośbą o komentarz do tej zaskakującej sytuacji Botter zwrócił się do Dana Lamberta.  (menedżera Covingtona). W odpowiedzi dostał list od samego Covington w którym ten potwierdza i tłumaczy czemu nie głosował na Donalda Trumpa w poprzednich wyborach:

Niech mnie diabli. Wreszcie mamy historię w wiadomościach, która nie jest fałszywa. Masz rację. Nigdy w życiu nie zarejestrowałem się, aby głosować w wyborach.

Tak długo jak sięgam pamięcią, zawsze nienawidziłem polityki i polityków. Zawsze uważałem ich za kłamców i obłudników, którzy dbają wyłącznie o własne interesy w imię służby publicznej.

Przyznaję, że podobnie czułem się w 2016 roku. Chociaż byłem pewien, że Hillary jest oszustką, byłem również sceptyczny wobec prezydenta Trumpa i złożonych przez niego obietnic. Jak mógłbym nie być, zwłaszcza po tym jak pokazywały go media?

Nie, nie zarejestrowałem się do głosowania w 2016 r. Ani do wcześniejszych wyborów. Nie ufałem wtedy prezydentowi Trumpowi i nigdy nie byłem fanem żadnej z partii.

A potem to się stało. Wbrew wszelkim przeciwnościom losu i mając prawie każdą kartę w talii ułożoną przeciwko niemu, w tym wielu niechętnych osób z własnej partii, facet zaczął dotrzymywać obietnic które złożył. Zaczął sprawiać, że Ameryka znowu jest wspaniała.

Jestem oszołomiony sukcesem, który odniósł w tak krótkim czasie. Drżę na samą myśl o tym, jak daleko byśmy byli, gdyby był uczciwie traktowany przez media i okupantów bagna w Waszyngtonie.

Zacząłem wspierać naszego prezydenta, kiedy zdałem sobie sprawę, że jest prawdziwym człowiekiem z ludu, jest kimś kto chce uczynić nasz kraj doskonałym dla nas wszystkich, zamiast korzystać z urzędu dla własnych korzyści. Wsparcie rośnie z dnia na dzień, ponieważ nadal dotrzymuje obietnic które złożył.

Zarejestruję się aby głosować w wyborach w 2020 roku i postaram się, aby ten mężczyzna zakończył pracę, którą rozpoczął.

Amerykanin po swojej ostatniej wygranej został ponownie zaproszony do Białego Domu. Covington walce wieczoru gali UFC on ESPN 5 w Newark kompletnie zdominował byłego mistrza dywizji Robbiego Lawlera zwyciężając jednogłośną decyzję sędziowską. Było to jego 7 zwycięstwo z rzędu w organizacji UFC. Tą walką zagwarantował sobie prawo do starcia o pas mistrza z Kamaru Usmanem.

Make MMA Great Again, czyli jak Donald Trump pomógł zbudować potęgę UFC

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.