colby covington lawler ufc on espn 5

Colby Covington pokonał Robbiego Lawlera w walce wieczoru gali UFC on ESPN 5 w Newark! „Chaos” zdominował byłego mistrza na dystansie 5 rund i zwyciężył przez jednogłośną decyzję sędziowską.

Colby Covington zaczął od szybkiego lewego, Lawler od razu ruszył na otwartą wymianę, agresywnie atakując swojego przeciwnika. Covington po krótkiej wymianie ciosów przykleił się do byłego mistrza i rozpoczął pracę nad sprowadzeniem walki do parteru. Colby przycisnął Lawlera do siatki, w końcu obalając „Ruthlessa” za jedną nogę. Lawler szybko się podniósł, ale oddał Covingtonowi plecy. Colby ponownie obalił swojego rywala, próbując duszenia zza pleców. „Chaos” nie zdołał jednak wpiąć się nogami. Cały czas Covington kontrolował plecy i szyję swojego przeciwnika. Na minutę przed końcem rundy Lawlerowi udało się uciec do stójki. Colby poczuł się jednak pewnie, przycisnął Lawlera do siatki kombinacją bokserską, a nastęnie obalił i kolejny raz starał się zapiąć duszenie. Robbie wstał, ale zebrał kolejną serię ciosów na głowę ze strony Colby’ego.

Covington od pierwszych sekund kolejnej odsłony wywierał presję na Lawlerze. Trafił niskim kopnięciem, kombinacją, a zakończył obaleniem. Robbie podniósł się przy pomocy siatki, ale nadal był dociskany w klinczu przez Covingtona. W końcu zawodnicy rozerwali uchwyt, na moment wrócili do stójki, ale już po chwili Lawler wylądował na plecach. Covington znów nie skontrolował przeciwnika na ziemi i oglądaliśmy klincz. Covington puścił uchwyt, zadał kilka ciosów, po czym zanotował następne sprowadzenie. Identycznie jak w pierwszej rundzie, Robbie oddał plecy, a Colby szukał duszenia. „Ruthless” wrócił na nogi, jednak w stójce zaczął przyjmować coraz więcej ciosów od ofensywnie nastawionego Covingtona. Robbie był wycofany, znajdował się blisko siatki i co chwilę obrywał kolejnymi uderzeniami od Covingtona. Robbie zepchnął rywala pod siatkę, ale nie zadał żadnego celnego ciosu, Colby całkowicie dominował wymiany stójkowe.

Trzecią rundę Covington zaczął od dwóch niskich kopnięć. Lawler starał się zamknąć rywala pod siatką, ale Colby sprowadził byłego mistrza do parteru. Robbie i tym razem szybko się podniósł i walka wróciła na środek oktagonu. Lawler szedł do przodu i zawodnicy ruszyli na otwartą wymianę. Częściej trafiał Covington, który po kilku kombinacjach przeszedł do klinczu. Colby konsekwentnie rozbijał Robbiego w stójce, w klinczu i w parterze. Lawler był całkowicie bezradny w tej walce. „Chaos” aktywnie pracował kombinacjami bokserskimi, zadając ogromną liczbę uderzeń. Covington czuł się na tyle dobrze w stójce, że nie decydował się na kolejne próby sprowadzeń.

Covington w czwartej odsłonie tego starcia prezentował identyczną taktykę. Nieustannie wywierał presję, trafiał licznymi ciosami w stójce, co jakiś czas łapiąc krótki klincz. Lawler walczył na wstecznym biegu i starał się odpowiadać na ofensywę Covingtona, jednak „Chaos” był dużo szybszy od byłego mistrza wagi półśredniej. Po dwóch minutach Colby próbował obalić za jedną nogę, jednak Robbie obronił się przed sprowadzeniem na plecy. Lawler starał się coś zmienić i ruszyć do przodu, ale kończył z kolejnymi uderzeniami przyjętymi na szczękę. Colby obalił, Robbie wstał i został dociśnięty do siatki. Na twarzy „Ruthlessa” pojawiło się rozcięcie. Do końca rundy sytuacja nie uległa zmianie, Covington dominował swojego rywala w każdej możliwej płaszczyźnie.

Colby Covington nacierał do przodu, trafiał ciosami prostymi i regularnie rozbijał twarz byłego mistrza. Ostatnią szansą Lawlera w tym pojedynku było wyczarowanie skończenia przed czasem. Covington prezentował się jednak fenomenalnie, nie dawał Robbiemu szans na zdobycie przewagi w tym pojedynku. Na dwie minuty przed końcem starcia, Lawler trafił paroma dobrymi uderzeniami, jednak nie ruszył zdecydowanie do ataku. Colby ciągle punktował prostymi, chociaż w ostatniej rundzie to on częściej walczył na wstecznym biegu. Po 5 rundach jednostronnego pojedynku, do góry powędrowała ręka Colby’ego Covingtona.

7 KOMENTARZE

  1. Chyba niechęć do Colby'ego nie pozwala niektórym docenić jego umiejętności. Milion ciosów, sto prób obaleń, agresywne zapasy a wszędzie czytam, że nudziarz. No i ta kondycja… Nie lubię medialnej kreacji Covingtona, ale zawodnikiem jest bardzo dobrym i lubię go oglądać.

  2. Nie wiem ale mnie też śmierdzi jakimś podstawieniem. Kurwa Robi wogóle nie zadawał ciosów, a to do niego niepodobne, Kolba się pucuje do Trumpów to pewnie służby działają hehe

  3. Lawler bez naboi wyszedł, coś było nie tak (mimo że Kolba go wymęczył w pierwszych dwóch rundach) bo w ogóle nie zadawał ciosów, nawet jak się prali w stójce O.o Momentami Kolba tłukł jak w worek :/

  4. Mowcie co chcecie, ale dla mnie styll jaki zaprezentowal w tej walce Kolba to jest kwintesencja MMA. Az mi sie Chael z Natem i Pajakiem przypomnial

  5. Dwa mam wnioski po obejrzeniu tej…walki…i oba skrajnie kuriozalne…bowiem albo Robbie Lawler od przyjmowania tak dużej liczby ciosów na przestrzeni lat stał się jakimś niedorozwojem mózgowym albo byliśmy świadkami perfidnie ustawionej walki…. Wiem, że brzmi to niedorzecznie ale no do ciężkiej cholery – CO TO KURWA MAĆ BYŁO???? Robbie, który w zasadzie całą walkę zwleka z zadawaniem ciosów? Co to miało być??? Granie na zwłokę czy co?!? Pojedyncze ciosy, raptem kilka zrywów i nic więcej…no i obrony prób obaleń i wstawanie do stójki na skutek chujowej kontroli Convingtona…a przecież kondycyjnie prezentował się dobrze… Naprawdę wyglądało to tak jakby miał walczyć, coś tam robić przy jednoczesnym zakazie wyrządzenia dużej krzywdy Convingtonowi…. Co go mocniej uderzył (chyba niechcący) to zwalniał i nie szedł za ciosem…. kurwa mać…. A ten cały Convington to kolejny zaraz po Conorze, który doprowadza mnie do białej gorączki…. Niby dużo robi, taaak….no robi ale co z tego skoro te jego ciosy jakieś takie w większości pukane, obalenia często wymęczone a kontrola w parterze mizerna…. i do tego ten kretyński trash talk…. u Rudego to chociaż miejscami naprawdę robiło wrażenie no i jak już walczył to z raczej nie były to flaki z olejem do oglądania i czuć było napięcie w klatce…Naprawdę mam wielką nadzieję, że Usman go uciszy, tego pyszałka Convington'a i stłamsi go okrutnie w klatce podobnie jak zrobił to z nudziarzem Woodley'em….

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.