chad_mendes_mikrofon

(Fot. Dave Mandel/Sherdog.com)

Pretendent do pasa wagi piórkowej, Chad Mendes (MMA 16-1) jest na razie skupiony na czekającym go rewanżu z obecnym mistrzem dywizji, Jose Aldem (MMA 24-1), ale jego uwadze nie umknęła postać pewnego aroganckiego Irlandczyka. Mowa oczywiście o Conorze McGregorze (MMA 16-2), którego popularność rośnie z gali na galę. Oto co Mendes miał do powiedzenia na jego temat w ostatniej edycji programu Inside MMA:

Nie chce być źle zrozumianym, nie wybiegam myślami dalej niż walka z Jose Aldem. Walczyłem z nim już wcześniej. Wiem jak to jest być z nim w klatce, znam jego siłę, wiem jak szybko potrafi się poruszać, wiem na co go stać i w pełni wierze, że mam wszelkie predyspozycje by go pokonać i przygotowałem się do tego najlepiej jak mogłem. Boże, poczułbym się tak świetnie gdybym mógł obić twarz Conora Mcgregora.

Ten koleś p*****ył tyle głupot. Opiera się na tym całym przechwalaniu. Poczuję się naprawdę dobrze, gdy w końcu staniemy naprzeciw siebie w klatce i rozszarpie go na kawałki.

25 października na gali UFC 179: Aldo vs Mendes 2, rewanżowe starcie będzie oczywiście atrakcją wieczoru. Publiczność zgromadzona w Maracanazinho Gymnasium w Rio de Janerio, oraz fani oglądający gale w systemie Pay Per View będą mieli szansę się przekonać, czy dojdzie do powtórki z stycznia 2012 roku, kiedy to Aldo znokautował Mendesa już w pierwszej rundzie, serwując mu pierwszą porażkę w karierze. Oczekiwania kibiców są o tyle duże, gdyż musieli czekać na tą walkę dwa miesiące dłużej, gdyż pierwotnie miała odbyć się już w sierpniu.

Innym, pilnym obserwatorem starcia będzie wspomniany Mcgregor, którego kariera zawodnika UFC nabiera coraz szybszego tempa. Obecnie jego bilans w federacji wynosi 4-0, a jego walki często były uznawane przez fanów za wydarzenia wieczoru. Nic dziwnego zatem, że Dana White dał jasno do zrozumienia, że Irlandczyk najprawdopodobniej zawalczy z zwycięzcą wspomnianej walki. Sam Conor postanowił ponownie skupić na sobie uwagę fanów oznajmiając, że cała dywizja przepełniona jest „nowicjuszami i zawodnikami, którzy najlepszy czas swej kariery mają dawno za sobą.” Wypowiedział się również w kwestii potencjalnego przebiegu walki z Mendesem, podkreślając przewagę w zasięgu ramion.

Ciągle powtarza, jak to góruje nad mną fizycznie. Nazwał mnie „mini Mendesem,” Ja przez całe życie byłem niższy od innych. Każdy przeciwnik, z którym walczyłem, miał większy zasiąg ramion, więc dla mnie nie jest to nic nowego.

Jestem Mike’m Tyson’em dywizji, uzbrojonym w potężne obalenia. To będzie dla mnie frajda, gdy skrócę dystans i ograniczę jego pole ruchu, a następnie urwę głowę jednym, celnym uderzeniem. Jeżeli to nie wyjdzie, to sprowadzę go do parteru, plecami do maty i uczynię to jego najgorszą nocą w życiu.

Najpierw jednak Mendes musi wziąć rewanż na Aldo, przy okazji udowadniając, że jest najlepszym zawodnikiem wagi piórkowej na świecie. Przeciw komu chciałby bronić pasa, chyba już wszyscy wiemy.

Teraz moja uwaga jest skupiona głównie na Jose Aldo. Mam jasno postawiony cel. Ale czy to będzie zaraz po tej walce, czy w bliżej nieokreślonej przyszłości, czekam z niecierpliwością na moment gdy wreszcie będę miał okazję spuścić Conorowi McGregorowi porządny w******l.

[youtube id=”JAT40kOV-G8″ width=”620″ height=”360″]

32 KOMENTARZE

  1. Dzięki Conorowi dywizja Piórkowa staje się coraz ciekawsza do oglądania. Powiedzmy sobie szczerze, bez Irelandczyka było nudno 😀

  2. Achort, tylko dla laików 🙂 Od zawsze było fajnie, aler Conor dodał pikanterii dywizji, nie można mu tego odbierać. Każdy o nim gada, nawet, gdy z nim nie mają zaplanowanej walki 😉 War Chad!

  3. To prawda Conor zachęcił nas do ogladania mimo że są karzełkami . Będziemy z wypiekami na twarzy czekać czy ktoś pokona Conora

  4. Jak oni są karzełkami to kim są koguty i muchy;-))) Jak dla mnie te wagi to kwintesencja MMA, licza się umiejętności, częściej wszechstronność jednak, a nie gabaryty.

  5. Dziwne tłumaczenie z tymi ……… Jakoś nie słyszałem żeby on przeklinał. Mała manipulacja? 🙂

  6. Kurwa jak dla mnie to prawdziwy fan MMA lubi tak samo każdą dywizję. A nie tamta jest lepsza od tamtej. 

  7. @Ropniak, ale niektórzy nie lubią oglądać MMA w wykonaniu niektórych wag, tak samo jak niektórzy nie lubią oglądać MMA w wydaniu kobiet. Ja także podpisuje się pod tymi którzy nie śledzą tak bardzo MMA ponizej kategorii lekkiej, ale nie uważam je za gorsze. Po prostu nie rajcuje mnie oglądanie go i tyle.

  8. Ja tego nie czaje jak tak można. Lubię baby oglądać, bydlaków z ciężkich i tych kurdupelków z muszej. Nie ma to dla mnie znaczenia ma być dobra  bitka i tyle. 

  9. Ja rozumiem tych co wolą cięższe dywizje. Dla januszy również ciężcy ludzie, nieprzeciętni to prawie jak oglądanie freaków, giganci tacy, "inni" niż oglądający 😉 Mówię, że w niższych to kwintesencja MMA, bo wszystko dzieje się szybko, często bardziej przewrotnie. Obalenia, szybsze powstania, kulanki, ciosy również. W wadze ciężkiej często obalenie gwarantuje rundę, bo i ciężko sweepnąć i ciężko wstać. Ciosy dużo bardziej zabójcze, ok, ale dużo mniej ich, dużo wolniejsze. Wszechstronność też w niższych wagach jest większa, statystycznie, bo nie można popadać w skrajności 🙂

    No, ale nie ma sensu rozwijać bardziej dyskusji ponownie, które wagi lepsze. Każda ma swój urok, ale żeby nie lubić niższych to trzeba nie lubić tego sportu. Oglądając ich w klatce praktycznie nie widać, że są mniejsi (poza przyrównaniem do sędziego czy wysokości siatki,wielkości oktagonu), po prostu wszystko robią szybciej i więcej w 15 minut niż ciężsi.

  10. Troche smieszy nazywanie FW/LW karzełkami kiedy są oni średniego wzrostu dla populacji ziemii…

  11. Dzięki Conorowi dywizja Piórkowa staje się coraz ciekawsza do oglądania. Powiedzmy sobie szczerze, bez Irelandczyka było nudno

    Wrzuć takiego palanta jak Connor do każdej dywizji i będziesz miał wesoło.
    #TeamMendes 

  12. Ale Bas się postarzał i przytył 🙂 Dawno go nie widziałem, więc trochę szok. A co do tematu, to niech Mendes się skupi na walce z Aldem, bo znowu wyłapie kolano

  13. Dla mnie dywizji poniżej LW mogłoby nie być – LW akurat mnie bardzo ciekawi, ale poniższe już nie bardzo. W FW jedynie ewentualną walkę Mcgregora z Albo czy Mendesem chętnie zobacze, w bantamweight chętnie zobacze Cruza z Dillshawem i z Barao, ewentualnie Barao rewanż z Dillshawem. 

    Małych zawodników imo po prostu gorzej się ogląda, np zawodnicy MW wcale jakimiś wielkimi kolosami nie są a ogląda ich się już całkiem inaczej, czuje się siłe ich uderzeń, mają zresztą budowe odpowiadającą większosci dobrze zbudowanych ludzi, nie jakichś mutantów. LHW to samo.

  14. Conor fajnie nakręca tą smutną jak pizda scene. Dzięki temu mamy takie wypowiedzi jak ta Mendesa i budowanie atmosfery, to jest fajne.

    Gryzie mnie w oczy ta odmiana nazwiska Jose Aldo, nie można po prostu tak pisać? a nie Josego czy Aldem Laughing

  15. To i ja się wypowiem:)
    Myślę, że niższe wagi też są potrzebne i bardzo ciekawe. Patrząc z punktu widzenia tego jak wyglądają i ile ważą przeciętni obywatele tego świata, każdy może znaleźć dywizję odpowiadającą sobie i utożsamiać się z zawodnikami:) Ja osobiście bardzo lubię piórkową:) Ważę w sumie więcej ale niewiele, więc gdybym trenował i był zawodnikiem, pewnie bym chodził gdzieś ok piórkowej lekkiej (możliwe, że jakbym wyrobił mięśnie to bym walczył wyżej, bo są cięższe od tłuszczu:)) Dla mnie osobiście najnudniejsza jest musza, ale nie jestem za tym żeby jej nie było:)

  16. Ja z kolei uważam że Flyweight jest zupełnie niepotrzebna, nie dość że mistrz nie ma godnych siebie rywali, to jeszcze psuje rozpiski na PPV i naprawde szkodzi to ogólnemu odbiorowi. Ta kat. zrobiona jest na siłe, polotu nie dodaje, mistrz walczy w ME, ale walki z jego udziałem nie są promowane jak reszta karty, więc po co to wszystko. To jedyna kat. wagowa która mnie drażni.

  17. Kolejny faighter ktory dal sobie wpuscic do glowy Conora…kiedy oni zrozumieją, ze Conor walke z nimi juz zaczyna przed nią samą? Nie bawić sie w jego wojny psychologiczne i inne zaczepki, byc spokojny inaczej juz przegrales.

  18. "jest zupełnie niepotrzebna, nie dość że mistrz nie ma godnych siebie rywali,"

    W flyweight Mysz toczyła bardziej zacięte pojedynki i dalej takie może toczyć( McCall, Dodson, a będą nowi, bo to świeża kategoria), niż taki Cain w ciężkiej.

    Podobno "wszyscy" chcą więcej, szybciej, w muszej to mamy jak najbardziej. Jedynie jednego słowa mocniej brakuje, ale i tam nokauty są. Kwestia, że niewielu dobrych strikerów dotąd tam mamy, większość zapaśników, a i przy tych unikach, footworku ciężej kogoś upolować w szczękę. Tak czy inaczej to atut, bo trafić kogoś jest dużo cięższym wyzwaniem.

  19. W flyweight Mysz toczyła bardziej zacięte pojedynki

    Dla Ciebie zacięte, dla mnie po prostu nudne

    McCall, Dodson

    To już było, choć z Dodson'em 2-gi raz czemu nie

    a będą nowi, bo to świeża kategoria

    Fakty narazie są takie, że walczy z niegodnymi siebie rywalami, co mówi o tym doskonale brak promocji ostatniej walki

    niż taki Cain w ciężkiej

    Spokojnie, teraz jest Werdum, Hunt się umacnia, Browne nie powiedział ostatniego słowa, a Arlovski może zaskakiwać w kolejnych starciach. 

    Podobno "wszyscy" chcą więcej, szybciej, w muszej to mamy jak najbardziej. Jedynie jednego słowa mocniej brakuje, ale i tam nokauty są. Kwestia, że niewielu dobrych strikerów dotąd tam mamy, większość zapaśników, a i przy tych unikach, footworku ciężej kogoś upolować w szczękę. Tak czy inaczej to atut, bo trafić kogoś jest dużo cięższym wyzwaniem.

    Niewiem, może ja tego nie dostrzegam, Mysz walczy często niepowiem, ratuje gale, no ale mnie to nie przyciąga, raz że rywale są, no słabo rankingowo stoją, zwycięstwa mają takie sobie, więc i dobrej promocji na tym nie można oprzeć, po drugie nie zauważyłem jakiegoś większego ogółu zainteresowania tą kategorią, jest bo jest ale nikt szczególnie w zdecydowanej większości nie zwraca na to uwagi
    Cain Velasquez, Robbie Lawler, Anthony „Rumble” Johnson, Cat Zingano, Jan Błachowicz, Damian Grabowski

  20. "Fakty narazie są takie, że walczy z niegodnymi siebie rywalami, co mówi o tym doskonale brak promocji ostatniej walki"

    To było wyjątkowe i faktycznie Cariaso nie bardzo pasował do TS, zdarza się.

    "Dla Ciebie zacięte, dla mnie po prostu nudne" Mógłbyś tą nudę bardziej wyjaśnić, omijając walkę z Cariaso już, bo to czepialstwo 😀

    "Spokojnie, teraz jest Werdum, Hunt się umacnia, Browne nie powiedział ostatniego słowa, a Arlovski może zaskakiwać w kolejnych starciach. " Tak samo można o każdym kolejnym, sensownym rywalu dla Myszy pisać, ale jednak wygrywa dość zdecydowanie, a i tak mniej niż robi to Cain poza porażką w 1 walce i (w zasadzie jak pokazała 2 i 3 walka) "wpadką" z JDS'em.

  21. Mimo, że Myszę pokonałby nawet Waluś, to z chęcią oglądam również tę dywizję, bo dla mnie jest kwintesencją techniki. Można się dużo nauczyć.

  22. Mógłbyś tą nudę bardziej wyjaśnić, omijając walkę z Cariaso już, bo to czepialstwo 😀

    Żadne czepialstwo uwierz, tak to odczuwam przykład Ali Bagautinov chyba nie powiesz że to był ciekawy dla oka bój. Ja przynajmniej nie wspominam tego miło, stąd też nie mam za dużo do powiedzenia w tym temacie.

    Tak samo można o każdym kolejnym, sensownym rywalu dla Myszy pisać

    On ma teraz solidny win streak, swoją czołówke już spacyfikował, niedobór godnych przeciwników spowodował nową ere rywali z d*py jak nr 8 dywizji muszej Cariaso, w ciężkiej jeszcze tego typu tragedii nie ma poza JDS i BF jest jeszcze sporo rywali do konfrontacji z mistrzem

    ale jednak wygrywa dość zdecydowanie

    Nie mam pretensji że mistrz jest najlepszy, tu chodzi o brak dobrych rywali, brak promocji ME przez samo UFC mówi dużo. Pojedynek jest bo jest ale szału nie ma, czy będą nowi godni rywale narazie tego nie widać.
    Cain Velasquez, Robbie Lawler, Anthony „Rumble” Johnson, Cat Zingano, Jan Błachowicz, Damian Grabowski

  23. Myślę, dla Myszy łatwiej znaleźć groźnego rywala, aniżeli dla Caina 😛 Wciąż też w pamięci mam porażkę z Dominatorem w 135lbs, także każda kosa w końcu trafia na kamień, a że Mysz staje się wszechstronny i na prawdę mocny jako zawodnik MMA to tylko podziwiać. No, ale dobra, nie ma co wałkować chyba tematu do deski 😉

  24. logika cohones "nie lubie Conora, uważam że jest przereklamowany, więc wejdę napisać coś w temacie o jego osobie"

  25. Mnie to dziwi częsty brak świadomości o czymś takim jak autokreacja, "promocja i sprzedaż" własnej osoby itd. To troche jak z Nickiem Diazem, ludzie myślą chyba, że mają do czynienia ze 100%  prawdziwym obliczem tych kolesi.

  26. Myślę, dla Myszy łatwiej znaleźć groźnego rywala, aniżeli dla Caina 😛

    I tu i tu są widoczne braki zawodnicze, także zobaczymy co będzie dalej. Myśle, że jak Velasquez walczyłby tak intensywnie jak Mysz to miałby dziś podobny problem z doborem. Oby omijały go kontuzje, naprawde szkoda takiego talentu a czas ucieka.

    także każda kosa w końcu trafia na kamień

    Trudno być niepokonanym w tak ciężkim i wymagającym sporcie jeśli piszemy o lidze MMA, nielicznym to się jeszcze udaje, co nie znaczy że zerem porażek zakończą kariere

    a że Mysz staje się wszechstronny i na prawdę mocny jako zawodnik MMA to tylko podziwiać

    Zgadza się.

    No, ale dobra, nie ma co wałkować chyba tematu do deski 😉

    Tymbardziej, że temat nie jest poświęcony ani jednemu, ani drugiemu. Takie luźne dywagacje

    PS. Powiedzmy sobie szczerze 3 walka Myszy z Benavidez'em będzie tak samo niedorzeczna jak 4 walka Caina z JDS a są oni w czołówkach swych dywizji
    Cain Velasquez, Robbie Lawler, Anthony „Rumble” Johnson, Cat Zingano, Jan Błachowicz, Damian Grabowski

  27. Co do PS'a, ja chętnie obejrzałbym Mysz z Dodsonem znowu. Trzeci raz mimo wszystko z McCallem (1 przegrał przez majority, ale zawsze będzie zagrożeniem dla Myszy wg mnie) czy Linekerem z najmocniejszym chyba ciosem w dywizji. Jest jeszcze bardzo ciekawie zapowiadający się w UFC Horiguchi. Niestety Makovsky się potknął z Formigą, który też mógłby dać ciekawą walkę z Myszą choć poległ z Dodsonem i Józkiem Benavidezem. Reis vs Jorgensen pewnie powalczą o TS albo jeszcze walkę o #1 contendera. Będzie się działo jeszcze w tej dywizji. Ilość  gal niby spora, częsta, ale i tak za rzadko poszczególni fighterzy walczą. Szkoda.

    Nie róbmy już offtopu. Oby Chad wygrał i trochę dywizja nabrała większego kolorytu, a Józek mógł już iść do lekkiej 😉

  28. Wielkie rzeczy tez bym sie swietnie poczul obijajac mu twarz,kazdy by sie pewnie swietnie czulWink

  29. Co do kategorii wagowych to Ciężka i Musza najsłabsze z wiadomych przyczyn bo po prostu jest mniej zawodników o takich wymiarach.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.