Kasjusz Życiński opublikował na swoim profilu na Instagramie wpis, w którym poruszył kwestię walki z Marcinem Najmanem oraz wydarzeń po pojedynku, podczas których interweniował Damian Herczyk. „Don Kasjo” w mocnych słowach podsumował całą sytuację.
„Czekam na SOR, aż mi zrobią prześwietlenie nogi, którą mi skręcił nieudacznik z teamu tego śmiecia, jak trzymała mnie ochrona. Ale ogólnie to jestem typowym optymistą, więc trzymajcie kciuki by było ok. A do ochrony i do federacji nie mam żalu. Nie ich wina, że chcieli dać szansę naprawy wizerunku zwykłemu śmieciowi. A ten jego trener… Masakra, chyba też udawał sportowca jak ta dzi*ka sprzedajna. Kobiety górą!”
Życiński wygrał z „El Testosteronem” przez dyskwalifikację. Najman w walce bokserskiej zaczął popełniać skandaliczne faule. Najpierw sprowadził rywala do parteru, następnie na macie zaczął zadawać uderzenia, a starcie zakończył niskim kopnięciem, po którym sędzia miał dość przerywając pojedynek.
Dla 41-latka z Częstochowy oznacza to koniec w FAME MMA, co zostało potwierdzone chwilę po walce. Dodatkowo właściciele organizacji zapowiedzieli wyciągnięcie konsekwencji wobec Najmana.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
- FAME MMA 8: Marcin Najman zdyskwalifikowany! Kopał i sprowadzał w walce bokserskiej!
- Szef FAME MMA przeprosił za wydarzenia z walki „Don Kasjo”. Zapowiedział konsekwencje wobec Najmana