Deiveson Figueiredo

Po udanym debiucie w nowej kategorii wagowej – koguciej – i pokonaniu Roba Fonta, Deiveson Figueiredo potwierdził swoje słowa sprzed walki i zapewnił, że jego potencjalne starcie z mistrzem tej dywizji, Seanem O’Malleyem, zakończyłoby się jego zwycięstwem przez finisz.

Były mistrz wagi muszej UFC, Deiveson Figueiredo, z sukcesem zaliczył swój debiut w dywizji koguciej. W dobrym stylu wypunktował uznanego przeciwnika, Roba Fonta, odnosząc triumf przez decyzję sędziowską po trzech rundach.

Przed sobotnią galą, Brazylijczyk nie unosił się dumą i nie prosił o natychmiastową szansę na walkę o tytuł, chcąc uczciwie na nią zapracować. Wywołał jednak do walki Dominicka Cruza i mistrza Seana O’Malleya, określając te walki jako bardzo ciekawe dla fanów. Teraz, po decyzyjnym zwycięstwie i ugruntowaniu swojej pozycji, Figueiredo potwierdził, że jest gotów do podboju dywizji:

Będąc byłym mistrzem, jeśli mieliby zaproponować mi walkę o tytuł – jestem na to bardzo dobrze przygotowany. Jestem byłym mistrzem dywizji poniżej, gdzie walczą wspaniali zawodnicy. Udowodniłem, że na to zasługuję. Rob jest jednym z najlepszych w tej kategorii, a ja chcę sprawdzić swoje umiejętności. Jeśli dadzą mi title shota, zaakceptuję.

Mistrzem dywizji koguciej jest naturalnie gwiazdor federacji, „Suga” Sean O’Malley. W tej chwili jest on związany walką z Marlonem „Chito” Verą – będzie bronił swojego pasa po raz pierwszy w marcu przyszłego roku na UFC 299. Jeśli O’Malley zachowa tytuł mistrzowski, Deiveson Figueiredo jest pewien, że w starciu z nim odniesie zwycięstwo:

Sean O’Malley ma wspaniałą stójkę, ale ja bardzo ufam w moich trenerów i naszą strategię. Obecnie trenuję z Henrym Cejudo, jednym z najlepszych w tej dywizji i niezwykle zręcznym strategiem. Mam bardzo dobre jiu-jitsu. Po prawdzie jestem zapaśnikiem, ale nigdy nie lubiłem tak walczyć. Często używałem swojej stójki, bo lubię wdawać się w bójki w oktagonie. Z pewnością moja walka z Seanem O’Malleyem byłaby świetna. Jeśli miałbym z nim walczyć i sprowadzę go do parteru – wykończę go.

Deiveson Figueiredo był w dywizji muszej jednym z najbardziej ekscytujących fighterów w historii. Ten trend utrzymał się także w nowej, wyższej o jeden szczebel kategorii wagowej, a zawodnik – jak sam przyznał – ma więcej energii w treningu, bo nie musi ciąć wagi. „Deus da Guerra” – Bóg Wojny – ma zatem potencjał na zrobienie sporego zamieszania w wadze koguciej.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.