Zdaniem Daniela Cormiera, Alex Pereira popełnił błąd, kiedy po zdobyciu pasa mistrzowskiego dywizji półciężkiej w miniony weekend wywołał do tablicy swojego długoletniego rywala, Israela Adesanyę. DC uważa, że Brazylijczyk oddał Adesanyi inicjatywę.
Po znokautowaniu “Czeskiego Samuraja” Jiriego Prochazki na gali UFC 295 i uzyskaniu tytułu mistrza wagi półciężkiej, Alex Pereira powrócił do wątku wieloletniej rywalizacji z Israelem Adesanyą. W oktagonowym wywiadzie bezpośrednio po walce, Pereira wyzwał “Stylebendera” do walki. Później, już na konferencji prasowej, tłumaczył, że jest to winien Adesanyi, bo ten kiedyś zmotywował go swoimi przytykami do cięższego treningu, więc teraz chciał oddać przysługę – ponadto nazwał przerwę Nigeryjczyka od występów w oktagonie “marnotrawstwem talentu”.
Israel Adesanya w swoim stylu zareagował na słowa Alexa Pereiry dość prześmiewczo, ciesząc się, że Brazylijczyk nie może uwolnić się od myśli o ich ostatniej walce – którą “Stylebender” wygrał, choć w rywalizacji nadal prowadzi Pereira stosunkiem 3-1.
Daniel Cormier zwraca uwagę na różnicę w nastawieniu tych dwóch zawodników. Jego zdaniem, Alex Pereira oddał inicjatywę w ręce człowieka, który otwarcie go wyśmiewa:
Moje przemyślenia na temat tej całej rywalizacji są takie: myślę, że popełnia błąd powracając do wątku z Izzym [Adesanyą]. Bo wiecie, co tak naprawdę zrobił? Dał Izzy’emu władzę nad sobą. Izzy po prostu siedzi na kanapie i ogląda. Widzieliście jego reakcję. Śmieje się z niego.
Rozumiem. Chcesz go pobić i przypieczętować swoją pozycję w rywalizacji. Ale za każdym razem, zwłaszcza kiedy jesteś na szczycie, mówisz o nim. Oddajesz mu inicjatywę.
On oddaje władzę Adesanyi. […] Adesanya mówi: “Mam wiele posiadłości, a najwięcej w głowie Alexa Pereiry”. Bo w momencie, kiedy Alex Pereira jest królem świata, woła za nim. Poprzez przywiązywanie takiej wagi do tej rywalizacji oddaje władzę w ręce drugiego gościa, ale on chyba tego nie rozumie.
W tej chwili w słynnej rywalizacji Pereira vs Adesanya wygrywa Brazylijczyk 3-1. Dwukrotnie pobił “Stylebendera” w kickboxingu, a następnie, gdy dotarł na szczyt dywizji średniej w UFC, pozbawił go tytułu i znokautował. Ostatnie słowo miał jednak Adesanya, który w rewanżu w UFC, a czwartym pojedynku tych dwóch w sumie, zdobył swoje pierwsze zwycięstwo, nokautując “Poatana”. Adesanya zapowiedział ostatnio długą przerwę od występów w oktagonie, więc nie wiadomo, czy Alexowi Pereirze uda się przekonać go do powrotu.