Podczas konferencji prasowej po ostatniej gali UFC Fight Night: Woodley vs Burns, Dana White został ponownie zapytany o Jona Jonesa (MMA 26-1). Szef największej organizacji mieszanych sztuk walki w mocnych słowach wypowiedział się na temat aktualnego mistrza wagi półciężkiej i wyraźnie dał do zrozumienia, że ma dość tego, co działo się w ostatnich dniach.

ZOBACZ TAKŻE:

„Co zrobisz? Komu uwierzysz? To zależy od was. W jakim celu miałbym kłamać? Co miałbym zyskać kłamiąc w tej sprawie? Dlaczego miałbym kłamać?

Jones rozmawiał wczoraj z Hunterem, moim prawnikiem, który jest bardzo blisko Jona Jonesa i naprawdę go lubi. Mają dobrą relację. Wczoraj odbyli dobrą rozmowę. Jest jak jest. Naprawdę mnie to nie obchodzi. Szczerze mówiąc, nie mogłoby mnie to już mniej obchodzić.

Zawsze patrzę na to, kim mógł zostać Jon Jones. On mógłby być LeBronem tego sportu. Mógłby być tak wielki. Wszystko to, przez co przeszedł, żeby później się pokazać i pomyśleć, że może zażądać 15 milionów, 20 milionów czy nawet 30 milionów, to jest szalone. On może robić, co chce. Może usiąść i nic nie robić. Może walczyć. Może zrobić wszystko.

Bycie najlepszym w historii tego sportu nie oznacza, że dostanie się 30 milionów dolarów. Możliwość sprzedaży za taką kwotę, sprawiłaby to. Jon Jones zrobił sobie wiele rzeczy. W jednym z tweetów powiedział, że zszargałem jego reputację. Czy ja to zrobiłem? Wykonałeś świetną robotę szargając reputację sam sobie. Ja tego nie zrobiłem.

Hunter powiedział mu, że może przyjść i porozmawiać o liczbach, jednak on odpowiedział ‚nie obchodzi mnie, jakie są liczby. Chcę tego, czego chcę i to wszystko’. Tak nie działa życie. Czemu nie polecicie i nie powiecie swojemu szefowi: ‚mam gdzieś co robi ta firma. Tego właśnie chcę, a ty mi to dasz’?”

Na ten moment nie wiadomo, jak zakończy się sprawa pomiędzy Jonesem a organizacją UFC.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.