Colby Covington w swoim najbliższym pojedynku zmierzy się z Rafaelem dos Anjosem o tymczasowy pas kategorii półśredniej UFC. Walka odbędzie się 12 maja na gali UFC 224 w Rio de Janeiro. Amerykanin w rozmowie z BJ Penn Radio wyznał, że czuje się bardzo pewnie i nie zamierza ograniczać się do zdobycia jednego tytułu.
Powinniście teraz pójść i zainwestować wszystkie swoje pieniądze w akcje Kleenexu (amerykański producent chusteczek – przyp. red.), ponieważ 12 maja na świecie zostanie przelanych wiele łez i możecie potrzebować chusteczek.
RDA, to będzie łatwe, człowieku. On jest jak Franken-Nerd. 12 maja w Rio de Janeiro, wezmę jego głowę i spuszczę mu ją w kiblu. Na Pay-per-view, nie możecie tego przegapić.
Colby Covington uważa również, że Woodley kłamał ze swoją potencjalną datą powrotu, aby UFC nie tworzyło pasa tymczasowego.
Woodley nie będzie gotowy na lipiec. On tylko udaje, po prostu nie chce mówić UFC prawdy, żeby ci nie zrobili tytułu tymczasowego. Właśnie dlatego RDA zaakceptował walkę ze mną. Wiedział, że Woodley nie wróci przez dłuższy czas. Słyszałem, że nie zawalczy aż do końca roku, podobno planuje powrót na galę 4 grudnia. To co mówi Woodley to tylko fałszywe informacje. Ten gość jest kupą gówna.
Amerykanin przedstawił również swoje dalsze plany po walce z dos Anjosem.
Nie uważam, że Whittaker jest aż tak dobry. Znokautował go Stephen Thompson. Mogę planować przejście do wagi średniej. Wiecie, zawsze chciałem zdobyć w pierwszej kolejności pas w trudniejszej kategorii. Najpierw chcę wygrać tytuł w półśredniej, potem pójdę wyżej i załatwię Whittakera, a na końcu rozejrzę się za Khabibem w wadze lekkiej. On myśli, że ma takie dobre zapasy, presję i tempo. Nigdy jednak nie poczuł mojego tempa w zapasach. Chętnie pokonam go na gali w Rosji.
Colby Covington jest aktualnie numerem 3 w rankingu dywizji półśredniej UFC. W UFC stoczył już 9 pojedynków i przegrał tylko raz, w starciu z Warlleyem Alvesem na UFC 194 w grudniu 2015 roku. Od tamtej pory Amerykanin zwyciężał w 5 walkach z rzędu. Jego ostatni występ miał miejsce 28 października ubiegłego roku, pokonał wówczas Demiana Maię przez jednogłośną decyzję.
Jeszcze nie jest mistrzem, a juz ma problem z narkotykami…
Fajnie, że jest ambitny i w ogóle, ale niech najpierw ogarnie pas w 77kg bo jedna porażka przekreśli wszystkie jego plany