Mimo przegranej z Tito Ortizem, Chuck Lidell nie wyklucza kolejnych startów w formule MMA. Legendarny zawodnik, który po wielu latach wrócił do aktywnej rywalizacji, na konferencji prasowej po walce wyznał, iż nie zamierza zamykać sobie drogi do kolejnego pojedynku.

Nie chcę o tym teraz myśleć. Nie jestem w stanie określić w tym momencie czy będę kontynuował karierę czy nie. Czułem się w klatce naprawdę dobrze, nieźle się bawiłem więc zobaczymy co przyniesie przyszłość.

Kocham to robić. Musicie to zrozumieć, kocham walczyć. Nie robię tego dla pieniędzy. Nigdy nie robiłem tego dla pieniędzy czy sławy. Nie dlatego zacząłem walczyć. Występuję, bo uwielbiam to robić, czułem się jak w domu. Byłem gotowy do walki. Powinienem oczywiście zrobić kilka rzeczy inaczej, ale tak to czasem bywa.

2 KOMENTARZE

  1. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że dostaje w tych walkach same KO. Ta szczęka jest już strasznie rozbita. Nawet w walkach z dziadkami typu Wand, Sonnen, Rampage dostałby totalny łomot 🙁

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.