"Islam, to będzie twój koszmar!" - Alexander Volkanovski pewny swego przed UFC 294

Alexander Volkanovski nie odczuwa presji przed zestawionym na ostatnią chwilę rewanżem z mistrzem dywizji lekkiej UFC – Islamem Makhachevem. Co więcej, zauważa pewne zalety, wynikające z krótkiego okresu treningowego.

Na przestrzeni ostatnich kilku dni karta gali UFC 294 zmieniła się diametralnie. Z walki wieczoru wypadł Charles Oliveira z powodu drastycznego rozcięcia na brwi, a Paulo Costa w wyniku komplikacji, związanych z infekcją łokcia, nie zawalczy z Khamzatem Chimaevem. Miejsce Oliveiry w starciu z Makhachevem, na zaledwie 11 dni przed galą, zajął mistrz kategorii piórkowej, Australijczyk Alexander Volkanovski.

Popularny „Volk” zwrócił się do fanów na swoim kanale na YouTube:

To oczywiście całkiem szalona sprawa. Niewielu fighterów by na to przystało, szczególnie będąc w mojej pozycji, ale ja zawsze się zgadzam na takie rzeczy. Jestem tym gościem, który zawalczy kiedykolwiek, gdziekolwiek, w jakiejkolwiek wadze – nie ma znaczenia. To okazja, aby znów to udowodnić.

Czy wolałbym mieć lepszy okres przygotowawczy? Pewnie. Każdy by wolał. Wiecie, jak solidny jestem w przygotowaniach. Wolę się upewnić. Ale jeśli komukolwiek może się to udać z jakimiś 12 dniami wyprzedzenia, zwlekając się z kanapy, jak to mówią, to jestem to ja.

Na szczęście, cały czas trenuję. Czy byłem na wakacjach? Tak. Czy wypiłem parę drinków tu i tam? Tak, zdarzyło się. Ale czuję, że to uczyniło mnie bardziej świeżym. Dlatego właśnie jestem podekscytowany. Jest trochę inaczej. Nie czuję się wyczerpany.

Pierwsza walka Volkanovskiego z Makhachevem z gali UFC 284 zakończyła się nieznacznym zwycięstwem Rosjanina. Z werdyktem sędziów nie wszyscy się zresztą zgadzali. „Volk” apelował o szybki rewanż i jego postulat szybko się ziścił:

Nie chciałem czekać, a teraz nie muszę czekać wcale. To trochę szalone, ale myślę, że tak miało być. To tylko dodaje dramaturgii. Mieliśmy tak wyrównaną walkę. Teraz ja lecę do Abu Zabi, on po pełnym obozie treningowym. Powiedzą, że oszalałem, ale będę mógł zszokować cały świat. Nie mogę się doczekać. […] Wyjdę i skończę tego gościa. Na mnie nie ma żadnej presji. Ani grama. Cała presja spada na niego.

W najnowszym wywiadzie z ESPN Volkanovski dodał:

Sama walka to ta najłatwiejsza część. Mam okazję wyjść i zrobić tę łatwą, fajną rzecz. Przygotowania – tu frajdy nie ma. […] Tym razem mogę wyjść do walki nienaruszony, świeży jak stokrotka.

Nigdy nie miałem tak jasnego wyobrażenia tego, co zrobię tam, w oktagonie. Trochę to dziwne, bo miałem tak mało czasu. Zawsze przygotowuję się na najgorsze. Teraz nie mam czasu przygotować się na najgorsze, więc dopracowuję swoje własne atuty.

„Volk” z 11 dniami wyprzedzenia to niebezpieczny człowiek. […] Islam, dopiero co wstałem z kanapy, lepiej to wykorzystaj, bo to będzie dla ciebie istny koszmar.

Alexander Volkanovski od pierwszej walki z Makhachevem w lutym tego roku zdążył obronić pas wagi piórkowej w starciu z Yairem Rodriguezem. UFC szykowało się też do zestawienia jego pojedynku z Ilią Topurią na styczeń, jednak na ten moment poszło to w odstawkę. Islam Makhachev w tym czasie pauzował i szykował się na Charlesa Oliveirę.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.