Kiedy w 2005 roku Paweł Nastula postanowił spróbować swych sił w MMA nikt nie wiązał z nim zbyt dużych nadziei. Większość uważała, że jego ówczesny przeciwnik – Antonio Nogueira bez problemów poradzi sobie z Polakiem, a czas walki nie przekroczy 2 minut.
Ku zaskoczeniu fanów Nastula jak na swój debiut radził sobie bardzo dobrze. Oczywiście walki nie wygrał, bo i nie miał prawa wygrać. Były mistrz PRIDE FC to zdecydowanie za wysokie progi jak na (jakikolwiek) debiut.
Naturalnie pojawiają się malkontenci twierdzący że „Nasty” w tej walce nie istniał i „Minotauro” robił z nim co chciał, ja jednak zawsze będę twierdził że Paweł ze swego debiutu może być bardziej niż zadowolony, bo zaprezentował się w nim nad wyraz dobrze.

Kolejny występ Pawła tylko rozbudził nasze nadzieje i wywindował oczekiwania względem mistrza Judo. W wywiadzie po walce Alexander Emelianenko stwierdził, że gdyby nie liny musiał by odklepać. Tak się jednak nie stało i Nastula musiał uznać wyższość rosyjskiego zawodnika.
Następny oponent „Nastka” – Edson Drago, może i nie jest zawodnikiem z pierwszej dziesiątki HW, jednak pewne zwycięstwo Nastuli utwierdziło fanów w przekonaniu, że teraz już będzie tylko lepiej.
Walka z Joshem Barnettem mimo dominacji Pawła również zakończyła się na jego niekorzyść. Mało tego, po walce wykryto u niego niedozwolone środki dopingujące i w efekcie został zawieszony na 9 miesięcy.
Później wcale nie było lepiej, długie oczekiwanie na jakąkolwiek informacje o walce, by dzień przed galą (MCC) dowiedzieć się że została odwołana.
Znów wielkie rozczarowanie i chwile niepewności co do startów.
Kiedy w końcu ogłoszono, że Paweł wystąpi podczas Sengoku IV a jego przeciwnikiem będzie Yang Dong Yi serca polskich fanów odżyły.
Po 2 latach przerwy Nastek wraca na ring. Wraca w świetnej formie, umocniony treningami w Team Quest. Nie było możliwości by nikomu nie znany Koreańczyk w jakikolwiek sposób wygrał tą walkę. To po prostu nie mogło się zdarzyć! I co?
Zdarzyło się…kolejna przegrana walka.

Zastanówmy się zatem z czego to może wynikać. Czy jest to tytułowy pech, przykry zbieg okoliczności…a może coś innego?
Powiem szczerze że występ Pawła niestety wcale mnie nie zachwycił. Zero agresji, zero koncepcji na walkę. Strasznie ślamazarne ruchy a stójka bardziej uliczna aniżeli techniczna. Spodziewałem się o wiele, wiele więcej! Szczególnie po tym co pokazał z Barnettem, szczególnie po szumnych zapowiedziach i wielkich słowach…a w końcu po treningu w TQ!
Nie wiem z czego ta słabsza dyspozycja może wynikać. Czy z niedocenienia przeciwnika, braku 'dnia’, czy jeszcze czegoś innego. Przez cały czas trwania walki Paweł oprócz jednej próby balachy nie zdołał zrobić nic, nawet w najmniejszym stopniu nie zagroził przeciwnikowi, podczas gdy ten wykonał udany takedown i przez moment był w wyraźnej ofensywie.
Gdzie ta agresja, głód walki i przejmowanie inicjatywy które mogliśmy oglądać podczas starcia z Barnettem? Gdzie ten Paweł Nastula?
Ja mam na taką postawę tylko jedno wytłumaczenie. Dwukrotny faul na Pawle (kopnięcie w krocze) mógł spowodować słabszą dyspozycję i wierzę, że to było przyczyną dziwnej postawy Nastka. Kto choć raz (nawet przez suspensorium) „zarobił w jajca” wie jaki to uciążliwy i „rozbijający” ból.
Dwuletnia przerwa także mogła o sobie dać znać…

Z całą pewnością najważniejszą sprawą tej walki jest jednak decyzja sędziego. W pierwszym momencie kiedy oglądałem starcie sypałem wulgaryzmami niczym przysłowiowy szewc. Czy słusznie?
Po dłuższym zastanowieniu nie jestem już tego tak pewien.
Co miał zrobić ów sędzia widząc, że po wyraźnej komendzie Paweł nie podnosi się z ziemi?
Nie mógł czekać w nieskończoność…jakiś ruch musiał wykonać.
Niezwykle dziwi tylko pochopność owej decyzji bo TKO to bardzo jednoznaczny werdykt.
Jeżeli już arbiter zdecydował się przerwać walkę (a sytuacja jednak wymusiła taka decyzję), to zważywszy na żółtą kartkę jaką wcześniej „podarował” Koreańczykowi i wyraźne uskarżanie się Pawła na ból w faulowanym miejscu (nie ważne czy Nasty symulował, czy nie – balacha jest taką techniką, że jeżeli przeciwnik stanowczo się broni i „rozpycha” łokciami to o ból krocza nie trudno…szczególnie po wcześniejszych faulach) powinien co najwyżej ogłosić NC – dyskwalifikacja Koreańczyka była by według mnie też zbyt stanowczym posunięciem.

Cóż mogę napisać. Zamiast tradycyjnego zakończenia skieruję kilka słów do bohatera mojego artykułu (a wiem, że Paweł nas czyta – z czego jesteśmy ogromnie dumni).

Panie Pawle, wiem jak ważna dla Pana była ta walka. Tym bardziej jest mi przykro, że tak nieszczęśliwie się ona zakończyła. Zarówno ja, jak i cała redakcja oraz wielu (na prawdę wielu) czytelników wierzymy, że nie będzie to Pańskie ostatnie słowo w Mixed Martial Arts.
Mam ogromną nadzieję, że po ciężkich chwilach jakie niewątpliwie Pan i Pańska rodzina teraz przeżywa postanowi Pan wznowić treningi, przemyśli wszystko, wyciągnie wnioski i wróci na ring Sengoku z ogniem w oczach jaki mogliśmy obserwować podczas pamiętnej walki z Joshem Barnettem!

Jakub Bijan
FREESTYLE || GRECO

33 KOMENTARZE

  1. Yoshi, przyznaj ze decyzja sedziego byla co najmniej tak trafiona jak przyslowiowy 'karny Webba”. Nie wiem dlaczego nie mogl pokazac Nastuli kartki, jesli istotnie uwazal, ze Polak „gra na czas”. Dodatkowo wkurza mnie to ze w walce Yokoty z Kosednarem byla tona uderzen w jajca i jakos sedzia nie zakonczyl tej walki.

  2. Tak oczywiście. Zbyt pochopna jak pisałem.
    Na marginesie….
    Można na UFC narzekać, ale taka sytuacja w oktagonie na 100% nie miała by miejsca

  3. nie mialaby miejsca? A Anthony Johnson vs. Kevin Burns? Tez zupelnie niezasluzona porazka jednego z zawodnikow.

  4. yoshi nie rób dymu bo przyjdzie gomi i bedzie lanie hehehehe(zart)pozatym uwazam ze jak na debiut to radził sobie dobrze i sie zgadzam hehehe

  5. yoshi swietny art ja tak samo jestem zawiedziony postawa pawla od poczatku walki :/
    pzdr

  6. Niestety nikt nie wspomniał o jeszcze innym czynniku.

    W sporcie na tak wysokim poziomie i dla kogoś o takim nazwisku mogą dziać się różne rzeczy, groźby itp. Być może jeszcze inne czynniki miały wpływ na tak słabą walkę, jeżeli miałbym rację to i tak o nich nigdy się nie dowiemy bo o takich rzeczach się nie mówi, pewne rzeczy naturalną siłą rzeczy nie są nam przekazywane.

  7. Dobrze opisane

    Jestem tak jak wiekszosc zawiedziona z postawy Pawła, to co pokazał w stójce to tragedia nie ukrywając.
    Moze zły dzien poprostu?

    Sędzia popelnim moim zdaniem duzy bład podja decyzje bardzo pochopnie.

    Tak czy inaczej wieze w Ciebie NASTEK!
    Nie podłam sie, trenuj ostro i wracaj szybko na ring!

    jestesmy z Toba

  8. Czytałem już wiele komentarzy na temat tej walki i dyspozycji Pawła. Spójrzmy jednak na fakty. Nie wiem jak do tej walki, ale do poprzednich Nastula nie przygotowywał sie dość sollidnie (mam na ten temat pewna wiedze), a rzekł bym wiecej opierdzielał sie na treningach. Niewiele osób stad wie jak wyglad trening Nastuli, np trening low kicków gdzie Paweł po kilku kopnieciach robił przerwe, a adytorium ogladajace trening wzychało – ” Paweł, ale kopiesz, jak koń, rozwalisz go”. Tak to wygladało. AMATORSZCZYZNA jednym słowem. Poza tym patrzac na sparring partnerów. Wezmy takiego Jurasa, nie wiem czy zdajecie sobie sprawe, że tak na prawdę ten chłopak to zwykły amator. Trenuje (sparuje) on z chłopakami którzy traktuja mma jako zabawe, wiadomo dominuje nad nimi, ale jak to sie ma do zawodnikow z zachodu którzy maja solidnych sparring partenrów. Ogladałem tereningi Jurasa i Nastuli – uwierzcie mi to zwykła amatorszczyzna !!! Oni treniuja jak kazdy inny amator podchodzacy do tego sportu jak do zabawy. Nie wiem, ale wydaje mi sie ze w TQ z Nastuli mieli niezly polew tak na prawde i watpie aby zaprosili go do stanów ponownie. Wracajac do tego co pokazał w walce – obalenia – porażka, techniki bokserskie – na poziomie osoby, która trenuje boks nie dluzej niz miesiac, kondycja – szkoda komentowac. Jezeli chodzi o stójke, to mysle, że Nastula jest jedna z tych osob, która nigdy nie zaprezentuje tej czesci walki na jakimkolwiek poziomie. Jest po prostu taki typ zawodnikow, ktorzy na treningu maja poprawna technike – ladnie tarczuja, ladnie pracuja na worku, a kiedy przychodzi do walki, zżera ich stres i zapominają to co uczyli sie na treningu wala na oslep zwykle cepy, jesli chodzi o sportu uderzane to mam 15 laetnie doswiadczenie, widzialem to juz nie raz i jestem pewien ze Nastula to wlasnie ten typ!!! wiec na nic Kosedowski i inni specjalisci od boksu i MT, jestem pewien że Z Pawlem nic juz w tym wieku nie zrobia, powinien on sie skupić na parterze i obaleniach/zapasach.
    Podsumowujac na miejscu Nastka dał bym sobie spokoj z mma, bo widac , że albo nie ma do tego serca, albo predyspozycji, szkoda niszczyc swoja legendę jaką wypracował startujac w judo. Mysle ze jesli zostanie na ringu to bedzie to podyktowane tylko checia zarobienia dodtkowych paru groszy do emerytury olimpijskiej.

  9. Werdykt był kontrowersyjny i niemożliwym jest żeby Paweł Nastula nie walczył na Sengoku praz kolejny, chyba ze sam nie będzie chciał. Wydaje mi się ze o tej porażce najlepiej szybko zapomnieć i skoncentrować się na następnej walce która definitywnie odpowie na pytanie o przygodzie z Pawła Nastuli w MMA. Moze przed kolejnym Sengoku powinien zawalczyć w Polsce…

  10. Ja na miejscu Pawla, olalbym sengoku bo tam jak widac jest oszustwo, rasizm i nic wiecej ;/ Teraz jak bede wychodzic na mate klepac sie z japoncem to bede miec przed oczami ta walke i to oszustwo! Wierze, ze Nastek bedzie dalej walczyc, ze sie nie podda i zyska pasmo zwyciestw! WARRR NASTEK!!! 🙂

  11. Martinus: zgadzam sie z Toba w 100 % Tez widzialem kilka treningow Nastuli i musze przyznac ze maja one wlasnie taki przebieg jak napisales. Wszyscy dookola sie zachwycaja Nastkiem i gadaja: O Pawel ale ty jestes silny,o Pawel jak ty zajebiscie kopiesz, Pawel ty jestes mocny jak byk zmieciesz go z ringu ….itp a prawda jest taka ze niestety Nastek nie ma kondycji i nie bedzie jej mial,stojki rowniez nigdy nie bedzie mial takiej aby konkurowac w tej plaszczyznie walki. Ale ma nazwisko ktore mu daje mozliwosc walki na najlepszych galach, niestety nazwisko to nie wszystko…

  12. „Nie będzie japoniec pluł nam w twarz!!!” 😉 heh.
    Mam nadzieję, że Nastek podniesie się z tego i jeszcze pokaże na co go stać 🙂 . Ja też wolałabym, żeby kolejna walka była jednak w Polsce. A właśnie… co z MCC? Miałam jechać, ale się wkurzyłam i teraz nie wiem nawet czy ta gala się odbędzie :/ … są jakieś informacje na ten temat? Ostatnie info jakie pamiętam, to takie że odbędzie się w październiku…
    P.S. Zgadzam się z Yoshim, że sędzia mógł podejść do tego na chłodno i dać NC. No ale stało się… teraz trzeba skupić się na kolejnych walkach i mieć nadzieję, że taka sytuacja już się nie powtórzy 🙂 .

  13. MARFA : niestety najprawdopodobniej gala sie juz nigdy nie odbedzie a MCC przejdzie do historii- mam takie niepotwierdzone info ze zrodel bardzo bliskich MCC

  14. Dzięki yaro za info! Tak się domyślałam… no cóż, dobrze że oddałam bilet 😉 !

  15. W moich oczach Paweł stracił wiele, najpierw pokazuje ze nie chce walczyc a pozniej frajera rżnie jak juz wstał, zeby móc sie tłumaczyc w Polsce ! WSTYD !

  16. …nareszcie jakies glosy, ktore choc troche zauwazaja, ze Sengoku to nie miejsce dla Pawla! ale ja uparcie bede twierdzil, ze zle wybral i powinien trafic do Dream (nie wazne czy upadnie czy nie bo i tak nastek walczy rzadko) i powinni zestawic go w starym stylu. Wybierac jest w kim Overeem,CC,Hunt,Kahritonow i ci goscie zmusiliby wrecz Nastka do walki a nie pokazywania jego niby dobrej stojki na mlodziencu z Sengoku. Nawet jakby przegral to styl bylby na pewno o niebo lepszy!

  17. …a jesli chodzi o kase, to nie sadze, zeby byla jakas kolosalna roznica, ale chociaz przegrywalby ze znanym, ale z honorem.

  18. …a co do treningow, to kiedys widzialem, jak Juras trenowal. Pouderzal minute lezac na worku, a piec minut pisal sms’y i tak pare razy ;-), a dla kontrastu Chmielewski za to, caly ten czas sparowal bez przerwy. Moze sa to jakies przypadki i tylko chwile albo tak na prawde jest, ze niektorzy light’owo do tego podchodza?

  19. Paweł na tym czarno-białym zdjęciu wygląda jak Matt Hughes z plakatu Ultimate Fightera 🙂 – to po pierwsze.
    A po drugie jeśli chodzi o jego osobę to zaczyna dorównywać Gołocie: rozbudza nasze nadzieje przed walką, a po walce kolejna rozpacz…

  20. a dlamnie co by nie zrobił i tak jest mistrzem;
    wszystkim krytykującym życze buty na jaja żeby mogli przemysleć to co tu wypisują;

  21. Travel: Ale DREAM różni się tym od Sengoku że stawia na tych młodszych. W DREAM jedynym emerytem jest Sakuraba ale że był związany z Herosami to przystąpił do dream.. A Sengoku? Yoshida, Nastula, Smith, Fujita, Randleman, Choi Mu Bae… Poza tym Sengoku sprowadziło Nastule pewnie ze względu na potencjalną walkę z Yoshidą która by przyciągnęła wiele ludzi (a jeszcze jakby oboje walczyli w gi to olaboga)

  22. To juz chyba trzecia wiadomosc pod ktora czytam komentarze typu „spisek” czy „sengoku ukartowalo przegrana Nastuli”. Ludzie, idzcie do lekarza jak tak myslicie. Jezeli ktokolwiek uwaza, ze WVR wolalo zeby wygral nikomu nie znany Koreanczyk (podpowiedz: lubia sie mniej wiecej tak jak my z Niemcami) zamiast Nastuli, ktory jest legenda narodowego sportu Japonii niech w ogole przestanie komentowac.

  23. Witam . Przegladalem wlasnie internet i znalazlem ten artykul . Jest mi nie zmiernie przykro ze wyszlo jak wyszlo . Najpierw MCC teraz to . Zdaje sobie sprawe ze walka byla bardzo slaba a przeciwnik byl malo wymagajacy . Bo tych uderzeniach w jadra czulem sie naprawde zle . Sedzie zle zinterpretowal moje zachowanie i zakonczyl pojedynek . Z pierwszej chwili bylem w szoku . Chwile po walce rozmawialismy z zarzadcami Sengoku ze to jakies nie porozumienie itp ale nie da sie nic zrobic . Sedzia zrobil co zrobil . Czytalem wasze wypowiedzi ze trenowalem w Team Quest itp i bardzo slabo sie zaprezentowalem . Wiecie co , dlugo nie walczylem . Nie wiem jakos nie radzilem sobie za dobrze . Wogole to zle sie troche czulem przed sama walka . W Pride bylo troche innaczej nie balem sie walczyc ostro bo wiedzialem ze walczylem z czolowymi zawodnikami i przegrana z nimi nie bedzie jakas taka chaniebna . A tu dosc teoretycznie slaby przeciwnik okazal sie naprawde twardym facetem . Nie zmierni mi przykro z tej przegranej i zobaczymy co bedzie dalej . Mam nadzieje ze stocze jeszcze kilka walk W Sengoku ale czas pokaze . Narazie mam 2 dni przerwy w treningach . Chce przeprosic wszystkich moich fanow jak i wszystkich rodakow za to co pokazalem na ostatniej gali . Mam nadzieje ze bedzie juz tylko lepiej . Pawel Nastula

  24. Witaj Pawle. Nie masz za co przepraszać. Wszyscy sympatycy MMA mają wobec Ciebie dług, za popularyzację tego sportu w Polsce. Szkoda, że walka wypadła jak wypadła. Wiele osób ją ocenia jako Twoja najsłabsza walkę. Ja tego nie chcę oceniać, ale zauwazyłem jeden plus. To, że zaatakowałes nogę przeciwnika zdaje sie świadczyc, o tym, ze zaczynasz „czuć” parter w MMA, jakże rózny od judo. To bardzo dobrze. Oczywiście są minusy. Najpoważniejszy chyba taki, że ogladając Twoją walkę nie zauważyłem żebys miał jakiś plan taktyczny. Oczywiście mogę sie mylić, ale tak to wyglądało.
    Mam nadzieję, ze w kolejnych walkach będzie lepiej. Pozdrawiam.
    Paweł Ziółkowski

  25. Zgadzam się z przedmówcą 😉 . MMA w Polsce dopiero się rozwija, a dzięki Tobie zaczęto zwracać uwagę na to, że MMA to „sztuki walki” a nie jakieś tam uliczne potyczki kiboli (jak było to pokazane w dokumencie „Klatka” ;/). Również mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej! 🙂 Pozdrawiam!

  26. Wyłączam komentarze bo na 90% komentarz P.N. jest ściemniony. Dam znać jak uda się nam potwierdzić jego prawdziwość.

    Update

    Skontaktowaliśmy się z Pawłem, tak jak myśleliśmy to nie on wpisał się na blogu. Przekazaliśmy mu jednak wasze głosy wsparcia dla niego. Zaraz damy jakiegoś krótkiego newsa na ten temat

    Pozdro

  27. chcialbym uslyszec co powiedzial o tej walce pawel. ktos wie gdzie to moge zrobic>?>

  28. a odnosnie jego walki to chyba wszsytko zostalo powiedizane…. poglad martinusa.. trzeba go podzielic.. wierze w niego ale fiedii z niego ne bedzie.. nie wiem czemu, bo pawel ma swietna mentalnosc, charyzme fightera, ale chyba juz za pozno troche..

  29. Widac Martinus, ze masz pojecie, zgadzam sie z toba w 100%. Jeszcze co warto dodac Judo nie nadaje sie do mma jako styl bazowy bo po 1. w mma nie ma szmat, po 2. wycinki czy rzut przez biodro to techniki bardzo ciezkie do zastosowania w mma 3. jeden skuteczny armbar, ktory i tak jest bardziej dopracowany w pozostalych stylach np. w bjj. Judo moze byc przydatne do sambo albo pod ulice jako uzyteczny dodatek do boksu. Trzeba zdac sobie sprawe, ze do mma bardziej nadaja sie zapasy dlaczego 1. o niebo lepsze obalenia-przede wszystkim bezposrednie wejscia do nog (tak jak Judo zawieraja rzuty przez biodro), 2. niesamowicie wyrabiaja gibkosc, sprawnosc, kondycje i sile fizyczna 3. no i to ze zapasnicy nie walcza w szmatach co niewatpliwie w tej formule daje im zdecydowana przewage. Wiadomo trzeba byc wszechstronnym i trenowac przekrojowo bo kto bazuje na swoim stylu i zaniedbuje pozostale to zazwyczaj zle konczy. Nawet Minotauro podobno tyle samo robi boksu co bjj mimo, ze roznie mu to wychodzi. Swietny grappler tez musi robic przynajmiej boks zeby byc przyzwyczajonym do obrywania po lbie, wtedy buly nie wytracaja go z rytmu i wie co robi (np. Karam Gaber nie byl przyzwyczajony)Wracajac do sprawy co nastula ma dobrego na swiatowy poziom mma? parter? stojke? obalenia? odpowiedz bardzo prosta jezeli ktos ma troche pojecia o tym sporcie:) Wiec nie oczekujcie od czlowieka cudow. Recepta na sukces w mma: styl bazowy na bardzo wysokim poziomie (ale styl w pelni wykorzystywany w mma) i na dobry poziomie pozostale obszary walki zeby nawiazac w kazdej plaszczyznie walke niezaleznie od przeciwnika, albo jak fedor byc we wszystkim bardzo dobrym. Judo tez ma swoje plusy ktore mozna wykorzystac w mma. Jedna rzecza jest np. sila chwytu dloni ktora po nabyciu wiedzy merytorycznej z zakresu technik grapplingowych moze byc niezwykle pomocna przy wykanczaniu dzwigni typu armbar czy leglock. Tak ze szacun dla Pawla za to co osiagnal w judo, za to ze nie boi sie nowych wyzwan ale uwazam ze mma na wysokim poziomie to za wysokie progi, a boks Pawla hmm… -boks to przede wszystkim nogi (szczegolnie wlasnie w mma gdzie na garde przyjmowac buly nie czas nie miejsce) a Pawel w tej walce powiedzmy sobie jasno mobilny na nogach nie byl…

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.