Po zestawieniu zawodników wagi ciężkiej przyszedł czas na, jak się wydaje, jeszcze bardziej ubogą wagę półciężką. Z pewnością jest to kategoria, która potrzebuje największej ilości wzmocnień.
Obecnie w KSW znajduje się zaledwie 17 zawodników kategorii -93 kg, z czego przyszłość co najmniej kilku z nich stoi pod dużym znakiem zapytania. Bartłomiej Gładkowicz oraz Adam Tomasik legitymują się ujemnym rekordem pod banderą KSW. Podobnie jest z Yannem Kouadja, który prawdopodobnie nie dostanie szansy kolejnego występu. Mădălin Pîrvulescu w ostatnim czasie związał się z organizacją PFL, a były mistrz Tomasz Narkun podał informację o zakończeniu umowy z KSW. Bartosz Leśko postanowił powrócić do swojej naturalnej kategorii wagowej, Hasan Mezhiev do tej pory nie zadebiutował, a Akop Szostak od ponad 1.5 roku pozostaje nieaktywny. Jak widać, waga półciężka naznaczona jest wieloma komplikacjami, a znajduje się w niej jedynie około 9 zawodników z dosyć jasną przyszłością w organizacji. Tak naprawdę tylko jedna rzecz związana z kategorią -93 kg jest pewna – potrzebuje ona wielu wzmocnień. W poniższym notowaniu postarałem się wyselekcjonować najciekawsze pozycje znajdujące się na rynku.
Bogdan Guskov (MMA 14-2)

Reprezentant Uzbekistanu na co dzień występuje w największych rosyjskich organizacjach MMA. Ma na swoim koncie walki dla AMC, RCC czy MMA Series. Obecnie znajduje się na fali 4 zwycięstw z rzędu, z czego wszystkie odnosił poprzez nokauty w pierwszych rundach. W podobny sposób kończył wszystkie dotychczasowe pojedynki, gdyż na jego koncie widnieje aż 12 nokautów oraz 2 poddania. Gdyby nie pechowa przegrana z Vyacheslavem Vasilevskiym w grudniu 2020 roku, prawdopodobnie już dziś Uzbek widniałby w bazie zawodników UFC. Płaszczyzną, w której Guskov prezentuje się najlepiej jest z pewnością stójka. Bardzo dobrze porusza się na nogach, starając się wywierać ciągłą presję na swoich przeciwnikach. Sprawnie porusza się w obszarze kickboxerskim, świetnie pracując różnej maści kopnięciami i kombinacjami bokserskimi. Chętnie korzysta z kolan, którymi najczęściej szuka głów swoich rywali. Obdarzony jest również bardzo mocnym uderzeniem, szczególnie w prawej ręce. Dobrze radzi sobie również w sytuacjach zagrożenia, często trafiając z kontry. Do atutów 30-latka należą również jego przyzwoite umiejętności zapaśnicze. Idealnym rywalem na rozpoczęcie przygody z KSW byłby Ivan Erslan.
Kaloyan Kolev (MMA 12-1)

Sytuacja z Bułgarem jest o tyle ciekawa, że prawdopodobnie był on już bardzo blisko podpisania kontraktu z największą polską organizacją. Wojsław Rysiewski pełniący funkcję dyrektora sportowego KSW zdradził w wywiadzie udzielonym przed galą KSW 78, że Kolev był jednym z potencjalnych rywali dla Łukasza Sudolskiego. Ostatecznie jednak “Pcheła” zmierzył się z Kleberem Silvą. W mediach pojawiła się również informacja, że bułgarski zawodnik był planowanym rywalem dla Tomasza Narkuna na galę z numerem 75. Ów zestawienie również nie doszło do skutku. Kolev większość swoich zawodowych startów stoczył pod banderą bułgarskiej organizacji Max Fight. Jego imponujący rekord powstał głównie dzięki “dobremu prowadzeniu” przez właścicieli organizacji. Mimo wszystko dostał on możliwość występu na DWCS w 2021 roku. Bułgar nie wykorzystał jednak szansy i przegrał swój pojedynek z Armenem Petrosyanem. Charakteryzuje go przede wszystkim bardzo mocne uderzenie. Posiada w swoim dorobku 9 walk zakończonych przez nokaut. Mimo dużej siły ciosu, nie dysponuje on zbyt wielką techniką. Kombinacje kickboxerskie wykorzystywane przez Koleva często skupiają się na kilku mocnych sierpach. Dobrze korzysta również z lewego prostego. Zazwyczaj nie zważa zbytnio na defensywę, starając się za wszelką cenę urwać głowę swojemu rywalowi, co dotychczas skutkowało efektownymi skończeniami. Chętnie zaprzęga do pracy również zapasy, a w parterze ogranicza się do kontroli z góry i zaznaczaniu przewagi ciosami. Powrót do zestawienia z Łukaszem Sudolskim wydaje się być ciekawą opcją na start w KSW.
Sergiusz Zając (MMA 3-1)

Reprezentant Spartakusa Rzeszów obdarzony jest świetnymi warunkami fizycznymi. Zając dysponuje zasięgiem ramion o długości 1 metra i 95 centymetrów, mierząc przy tym 194 cm wzrostu. To wymarzone warunki na tą kategorię wagową. W wielu aspektach przypomina znanego z występów w KSW Damiana Piwowarczyka. Obaj panowie w bardzo młodym wieku osiągnęli dużą rozpoznawalność, obaj dysponują świetnym zasięgiem i również obaj mieli okazję rozpoczynać swoje zawodowe kariery w organizacji Babilon MMA. Jedną z rzeczy, które ich różnią jest kontrakt z KSW, lecz mam nadzieję, że w najbliższej przyszłości ulegnie to zmianie. Zając ma na swoim koncie 3 walki zakończone przez nokaut, z czego 2 już w pierwszych rundach. 24-latek to również bardzo sprawny grappler. Ma on na swoim koncie wiele poddań na arenach amatorskich. W taki sposób udało mu się zwyciężać chociażby z Adamem Tomasikiem czy Pawłem Biernatem. Brał on również udział w turnieju The War na gołe pięści, w którym doszedł do walki finałowej. Zając to przede wszystkim bardzo sprawny i agresywny stójkowicz. Dobrze porusza się na nogach, świetnie pracuje złożonymi kombinacjami kickboxerskimi. Umiejętnie korzysta z doskonałych warunków fizycznych, chętnie zaprzęgając do pracy latające kolana czy wysokie kopnięcia. Bardzo dobrze pracuje również w krótkim dystansie, często trafiając swoich rywali mocnymi łokciami. Ciekawym rywalem na debiut w KSW wydaje się być wcześniej wspomniany Damian Piwowarczyk.
Emilio Quissua (MMA 4-0)

25-latek na co dzień trenuje pod czujnym okiem byłego zawodnika UFC oraz KSW, Petera Sobotty. Quissua to ciekawy talent zza naszej zachodniej granicy, który obecnie jest posiadaczem pasa kategorii półciężkiej w organizacji UAE Warriors. Jak jednak wiadomo, azjatycka organizacja nie ma w zwyczaju wiązania się z zawodnikami dłuższym kontraktem, więc jego walka w KSW w najbliższej przyszłości jest jak najbardziej możliwa. Niemiec ma na swoim koncie 3 walki zakończone przed wybrzmieniem końcowej syreny. W ostatnim pojedynku pokonał Kevina Oumara, zdobywając tym samym wcześniej wspomniane trofeum. Patrząc na jego rekord oraz fragmenty walk można zauważyć, że Quissua to przede wszystkim sprawny kickboxer. Dobrze porusza się na nogach, umiejętnie miesza płaszczyzny kopnięć, korzystając ze swoich dobrych warunków fizycznych. Dysponuje również ciekawym arsenałem bokserskim. Ma w zanadrzu bardzo mocne uderzenie, często korzysta również z łokci czy kolan. Rywalem, który stanowiłby dobry sprawdzian na rozpoczęcie przygody z największą organizacją nad Wisłą mógłby być Rafał Kijańczuk.
Emilio Quissua (4-0) just assaults Kevin Oumar with knees and elbows before finishing with GNP in the first. New UAE Warriors (Africa) light-heavyweight champ. That first knee was really the end#UAEWarriors32 pic.twitter.com/JyYTmc2Aba
— caposa (@Grabaka_Hitman) September 16, 2022
Ibo Aslan (MMA 11-1)

Austriak wciąż pozostawia wiele znaków zapytania. Niemniej jednak z pewnością stanowiłby ciekawy dodatek do słabo obsadzonej kategorii półciężkiej. Co prawda, ma on na swoim koncie chociażby zwycięstwo nad przyzwoitym Robertem Valentinem, lecz po porażce z rąk Antona Turkaljego znów począł mierzyć się z rywalami o wątpliwym poziomie sportowym. Mimo wszystko, Aslan zwyciężał pojedynki przez nokauty w pierwszych rundach. Podobnie kończył wszystkie zawodowe starcia, gdyż żadne z nich nie rozegrało się na pełnym dystansie. Ma on na swoim koncie mistrzowskie pasy organizacji WFMC oraz AFC. Co ciekawe, Aslan pełni rolę sparingpartnera czołowego zawodnika wagi półciężkiej na świecie – Aleksandara Rakicia. 26-latek charakteryzuje się przede wszystkim umiejętnościami stójkowymi. Posiada bardzo silny cios oraz dużą jak na wagę półciężką szybkość wyprowadzanych uderzeń. Bardzo sprawnie porusza się na nogach i często korzysta z mocnych kopnięć, wyprowadzanych głównie w łydkę przeciwnika. Dobrze prezentuje się również na ziemi, choć zazwyczaj skupia się na kontroli i zmiękczaniu rywali uderzeniami. Idealnym zestawieniem na rozpoczęcie współpracy z KSW byłoby starcie z Marciem Doussisem, gdyż panowie mieli zmierzyć się jakiś czas temu pod banderą organizacji National Fighting Championship. Do pojedynku nie doszło jednak z powodu kontuzji Aslana i nie dojdzie do niego również tym razem, gdyż reprezentant Niemiec prawdopodobnie zakończył swoją przygodę z największą polską organizacją. Innym rywalem, który stanowiłby dobry test dla Austriaka mógłby być Bartłomiej Gładkowicz.
Jarosław Lech (MMA 11-7)

Dotychczasowa kariera reprezentanta Polski prezentuje się w naprawdę interesujący sposób. Obecnie znajduje się on na fali 5 zwycięstw z rzędu, a w ostatnim pojedynku odniósł największe zwycięstwo w karierze. Lech wskoczył na zastępstwo do byłego zawodnika KSW, Yannicka Bahatiego z zaledwie dwutygodniowym wyprzedzeniem. Po 5-rundowej batalii sędziowie orzekli zwycięstwo Polaka, a na jego biodrach zawisł pas mistrzowski największej holenderskiej organizacji MMA – Levels Fight League. Na początku przygody z MMA przeplatał on zwycięstwa z porażkami. Gdy przyjrzymy się jednak bliżej czerwonym kwadracikom w jego rekordzie, ujrzymy tam takie nazwiska jak Radosław Paczuski, Adrian Bartosiński, Adam Tomasik czy Marcin Krakowiak. Jak widać, sposób na niego znajdowali jedynie czołowi zawodnicy kategorii średniej oraz półciężkiej w Polsce. Lech to dobry uderzacz, lecz często święci sukcesy również w płaszczyźnie parterowej. Ma na swoim koncie chociażby trzykrotne mistrzostwo Polski w zawodach Superpucharu Polski BJJ No-Gi & Gi. 26-latek świetnie zaprzęga do pracy mocne niskie kopnięcia, dokładając do nich obszerne ciosy sierpowe. Dobrze porusza się na nogach, okopując przy każdej możliwej okazji łydki swoich rywali. Jednym z minusów w grze Polaka jest z pewnością jego kondycja, nad którą musi znacznie popracować. Rywal na start w KSW: Henrique da Silva.
Yousri Belgaroui (MMA 5-2)

Jeśli mowa o LFL, z którym KSW posiada niepisaną współpracę, to nie sposób nie wspomnieć o byłym zawodniku największej organizacji kickboxingu na świecie. Belgaroui może pochwalić się rekordem 27 zwycięstw i 7 porażek w formule uderzanej. Podczas swojej kariery w Glory miał on okazję walczyć z takimi zawodnikami jak Israel Adesanya, Jason Wilnis, Donovan Wisse czy Alex Pereira (którego pokonał). Obecnie związany jest z wcześniej wspomnianym Levels Fight League oraz UAE Warriors. 4 z 5 dotychczasowych zwycięstw w MMA odnosił poprzez nokauty. Co ciekawe, pełni on rolę sparingpartnera byłego mistrza kategorii średniej UFC, Alexa Pereiry. Oczywiście Holender to przede wszystkim elitarnej klasy kickboxer. Świetnie pracuje w płaszczyźnie stójkowej, bezwzględnie korzystając ze swoich doskonałych warunków fizycznych. Po transformacji do mieszanych sztuk walki rozpoczął również starty w zawodach BJJ. Obecnie na biodrach Belgarouiego wisi niebieski pas, którym odznaczył go były mistrz UFC, Glover Teixeira.
Matej Batinić (MMA 18-5)

Chorwat to zarówno bardzo doświadczony jak i wciąż młody – jak na tą kategorię wagową – zawodnik. Większość swoich dotychczasowych startów stoczył w lokalnych chorwackich organizacjach. Ostatni pojedynek to zwycięstwo nad polskim zawodnikiem znanym chociażby z występów dla organizacji FEN, Marcinem Łazarzem. Wcześniej Batinić miał okazję mierzyć się z innym Polakiem – znajdującym się obecnie w UFC Marcinem Prachnio. Chorwat musiał jednak wówczas uznać wyższość reprezentanta Polski, przegrywając ów starcie przez jednogłośny werdykt sędziów. Ma on na swoim koncie 12 zwycięstw zakończonych przed wybrzmieniem końcowej syreny (3 KO, 9 Sub). Obecnie znajduje się na fali 2 zwycięstw z rzędu. Batinić to prawdopodobnie najlepiej prezentujący się w parterze zawodnik z wszystkich znajdujących się w tym zestawieniu. O ile w stójce wydaje się dosyć sztywny i “mechaniczny”, a jego praca ogranicza się do niskich kopnięć i pojedynczych sierpów, to w parterze staje się dużo bardziej aktywny. Co prawda nie jest on elitarnej klasy grapplerem i chociażby podczas walki z Marcinem Łazarzem Chorwat kilkukrotnie znalazł się na plecach, ale gdy uda mu się obalić rywala to konsekwentnie pracuje nad rozbijaniem i próbami poddań. Rywal na start w KSW: Kleber Silva.
Mario Žgela (MMA 6-2)

Chorwat miał okazję wystąpić już na polskiej ziemi. Ma on na swoim koncie walki pod banderą organizacji FEN oraz Babilon MMA. Podczas debiutu w polskich klatkach został poddany przez obecnego zawodnika KSW, Łukasza Sudolskiego. Pojedynek w organizacji Pawła Jóźwiaka poszedł już po myśli Žgeli. Podczas wydarzenia FEN 37 w nieco ponad minutę rozprawił się z doświadczonym polskim zawodnikiem wagi półciężkiej, Adamem Kowalskim. Obecnie Chorwat znajduje się na fali dwóch zwycięstw z rzędu. Wszystkie z dotychczasowych zwycięstw odniósł przed upływem czasu (4 KO, 2 Sub). Jego styl opiera się głównie na szukaniu jednego ciosu, który “zgasi światło” rywalowi. Od początku pojedynku czujnie porusza się na nogach, starając się znaleźć odpowiedni moment na wystrzelenie potężnym, obszernym sierpem. Dobrze odnajduje się również w pracy niskimi kopnięciami, którymi znajduje odpowiedni dystans do pracy bokserskiej. Potrafi odnaleźć się również w wymianach parterowych, w których nieustannie szuka prób poddań. Największym atutem Chorwata jest z pewnością jego atomowa siła uderzenia. Dobrym rywalem na start w KSW mógłby być Bohdan Gnidko.
27 komentarzy (poniżej pierwsze 30)
...wczytuję komentarze...
BAMMA Heavyweight
UFC Middleweight
Vale Tudo Open
ONE FC Lightweight
UFC Light Heavyweight
UFC Middleweight
Vale Tudo Open
Error Fighters Extreame
BAMMA Featherweight
Moderator
Vale Tudo Open
UFC Middleweight
Vale Tudo Championship
ONE FC Lightweight
Vale Tudo Open
WSOF Bantamweight
UFC Lightweight
UFC Middleweight
Vale Tudo Open
ONE FC Lightweight
UFC Middleweight
Maximum FC Welterweight
ONE FC Flyweight
UFC Middleweight
KSW Heavyweight
BAMMA Heavyweight
M-1 Global Welterweight
Dołącz do dyskusji na forum <a href="https://cohones.mmarocks.pl/threads/67008/">Cohones →</a> lub komentuj na <a href="#respond">MMARocks.pl →</a>