Kolejna fala zwolnień w UFC. Kontrakt z największą organizacją na świecie w ciągu kilku ostatnich dni stracili:
1. David Loiseau
Został on ponownie przyjęty do UFC po dwuipółrocznej przerwie, podczas której walczył dla EliteXC i pomniejszych kanadyjskich organizacji. Zmierzył się z zawodnikiem Team Quest Edem Hermanem na UFC 97, z którym to przegrał przez decyzję. Jego ostateczny bilans walk w UFC to 4-4.
2. Jason MacDonald
Mimo zapewnień Dany White’a na konferencji prasowej po ostatniej gali, że Jason jest “niesamowity” i że chcą mieć u siebie takich fajterów jak on, MacDonald stracił pracę w UFC. Jego łabędzim śpiewem była walka z Nate’m Quarry’m na gali o numerze 97, podczas której został znokautowany, co obniżyło jego rekord walk w UFC do 5-5.
3.Ryo Chonan
Z rekordem 1-3 UFC opuszcza bohater jednej z największych niespodzianek w MMA-czyli efektownej wygranej przez skrętówkę z Andersonem Silvą. Gwoździem do trumny była dla niego przegrana przez niejednogłośną decyzję z TJ Grantem na ostatniej gali.
4. David Bielkheden
Kolejny zawodnik, którego karierę w UFC zakończyła przegrana na dziewięćdziesiątej siódmej gali, na której został poddany przez Marka Boceka. Szwed opuszcza organizację z bilansem 1-2.
a tu http://www.ufc.com/index.cfm?fa=misc.JP Ryo nadal widnieje 🙂
http://fiveouncesofpain.com/2009/05/05/three-more-fighters-handed-walking-papers-by-the-ufc/
http://www.fightersonlymagazine.co.uk/news/viewarticle.php?id=2347
niech oni lepiej zaczną zwalniać tych którzy powinni teraz bawić wnuków a nie walczyć, mam na myśli Colemana, Couturea czy Liddella!
Z UFC najwyraźniej pożegnał się też Ivan Serati. Jego profil zniknął ze strony UFC, i jakoś nie zapowiada się by miał wystąpić na jednej z najbliższych gal.
Wygrana Ryo Chonana z Silvą w żadnym wypadku nie zasługuje na miano “jednej z największych niespodzianek w MMA”. Nawert na miano zwykłej niespodzianki. Przypominam, że to, iż ktoś jest na szczycie w tej chwili, nie znaczy że był na nim parę lat temu. W 2004 Anderson i Ryo byli obaj po prostu solidnymi dobrymi zawodnikami. Jeszcze rok wcześniej Silva zaliczył porażke przed czasem z Takase, który do orłów nie należał.
Anderson miał już na swoim koncie parę ciekawych wygranych, m.in. z Hornem i spektakularny nokaut na Newtonie. Poza tym zdecydowanie wygrywał walkę z Chonanem do momentu w którym ten wykonał zwycięską technikę.
Taki Barnett na przykład powiedział że był w niezłym szoku kiedy to zobaczył. Jak mówił, szczególnie zaskoczony był tym że udało się to wykonać na takim zawodniku jak Anderson Silva 🙂
Niektórzy twierdzą, że Chonan wygrywał z Silvą do momentu poddania.
hehe dla mnie takie stwierdzenie jest smieszne 😀 wygrywał do momentu w którym przegrał 😀
Bylo z grubsza tak jak z Fiodorem i Andrzejem, jeden atakowal ale niewiele z tego wynikalo (chociaz pare razy Anderson trafil no i Chonan zmiescil tam kilka lowkickow) a drugi nagle skontrowal i zakonczyl walke.
偉大な皇帝 – jest różnica między wygrywaniem walki a wygraniem nie sądzisz?
偉大な皇帝
Anderson wygrywał walkę, Chonnan wyciągnął skrętówkę z kapelusza, dlatego właśnie jest to niespodzianka.
No jest ogromna różnica!
Dal się złapać. Byl gorszy nie potrafił się obronić i przegrał.
Czy ja twierdzę że był lepszy czy gorszy ? Silva był faworytem a przegrał w zaskakujący sposób, co czyni wynik tej walki niespodzianką. Zresztą temat jest o zwolnieniach z UFC a dla was najistotniejsze jest czy przegrana Andersona to była niespodzianka czy nie.
yyy czegoś nie rozumie ja napisałem tylko ze śmiesznie brzmi ze “wygrywał do momentu aż przegrał”. Nie odniosłem tego do żadnego zawodnika. Ty mi R.O.B. wyjechałeś coś z Andersonem a teraz jeszcze piszesz coś o istotności tego faktu.
Jezuuus Maria…
Zaczęło się od tego że kolega wyżej stwierdził że wygrana Chonnana nie była niespodzianką. Później Ty piszesz że śmieszą Cię stwierdzenia typu “wygrywał do momentu w którym przegrał” mimo że ja tak nie napisałem. Wiem że dla niektórych liczy się tylko wynik walki, ale istotny jest też jej przebieg. Często się zdarza że ktoś wygrywa prze parę rund ale ostatecznie zostaje znokautowany lub poddany. O tym właśnie pisałem.
Ty chyba zawsze będziesz odwracał kota ogonem tak długo aż twoje wypłynie na gore. Napisałem to tylko i wyłącznie do stwierdzenia mojego przedmówcy. Nie zamierzałem zaczynać z Toba tej rozmowy która do niczego nie prowadzi.
biedny R.O.B. czuje się po prostu osaczony i zewsząd atakowany 😛
wyluzujcie Panowie, zwykłe nieporozumienie.
niezly pasztet 🙂
rob zaszczuty 😀
swoja droga szkoda McDonalda bo to wszechstronny zawodnik. wlasciwie to nie wiem dlaczego tak slabo ostatnio mu szlo. skille ma na pewno leps1 niz wyniki.
Jakbby ktos nie zauważył, to Ryo Chonan TEŻ miał na koncie wygraną z Newtonem. Nazywanie wygranej z Andersonem “jedną z największych niespodzianek w MMA” jest po prostu śmieszne.
Boruta
Ja tego nie wymyśliłem, powtarzam tylko co przeczytałem. Były to wypowiedzi osób lepiej się znających na temacie od Ciebie, chociaż wiem że Ty nie dopuszczasz do siebie myśli że takowi istnieją.
Anderson Silva już wtedy był dobrze zapowiadającym się zawodnikiem i miał na koncie więcej cennych wygranych niż Chonnan. W dodatku wygrywał walkę na punkty i dlatego ten nagły zwrot akcji można nazwać niespodzianką. Finito.
偉大な皇帝
Myślałem że pisałeś do mnie. Mój błąd, sorry.
ROTFL. A któż to zna sie lepiej ode mnie? Oświec nas. I Ryo i Anderson byli wtedy w podobnym miejscu swojej kariery.
No weźmy chociaż wspomnianego Barnetta.
I dla Barnetta to była “jedna z największych niespodzianek w MMA”? No to chyba druga najwiekszą było dlań jak Nastuli dźwignie załozył.
Twierdził że był bardzo zaskoczony. Podobnie jak ja kiedy Josh założył wspomnianą dźwignię Nastuli po kilkuminutowym łomocie który otrzymał.
boruta ty tutaj bęcwale
panie japoński, znaczki . śmiesznie brzmi ale tak to bywa , masz sędziów punktowych którzy na pewno za sędziowali by jednogłośną dla spider-a , no taze tak oo panie
A skąd wiesz, że byli za Andersonem? Jak kiedyś oglądałem tą walkę wydawała mi się bardzo zacięta i wyrównana. Poddanie Chonana może zaskakiwać ale tego, że zostało wykonane tak efektowną techniką. A wypowiedzi Barnetta nie można brać na poważnie. Wydawało mi się, że on to powiedział dawno po walce na potrzeby filmu Dekady Pride. Wtedy Silva był już chyba mistrzem UFC a Chonan mniej więcej w tym samym punkcie kariery był. Trochę przekoloryzował.
ludzie kochani w dupach wam chyba boruta hohlą mieszał, taki heel hook to poddanie najszaleńsze, to poddanie z najwyższej półki i zawsze takie poddanie robi wrażenie, takich poddań mamy mało w roku i mało wogle i ale zawsze znajdzie sie malkontent tudzież pała który musi baran jeden mowić ze eeee to to szału nie było, te on nie wygrywał/przegrywał itd
A teraz z zupełnie innej beczki. Czy ktoś “oprócz Boruty” wie czemu z UFC jeszcze nie wyrzucili Pete’a Sell’a?? Bo bilans walk ma lipny…….
Największe niespodzianki w MMA to były np zwyciestwo “Mo” Smitha nad Colemanem, a potem ko w wykonaniu Pete Williamsa. Wszyscy byliśmy przekonani, że Coleman na długo zdominuje NHB (wtedy nie mówiło się MMA), a tu taka niespodzianka. Później sam Coleman sprawił jedna z najwiekszych niespodzianek zatrzymujac Wowczianczina, który był kiedys tym kim Fedor dzisiaj. Inna z największych niespodzianek to wygrana Couture’a z Belfortem (ta pierwsza). Wszyscy myśleliśmy, że przy stójce i parterze Belforta Randy nie ma gdzie sie wykazać. Wielką niespodzianka była ostatnio przegrana Marloes Coenen z debiutantką, czy Minotauro z Fedorem (pierwsza).
Wygrana Barnetta nie była żadnym zaskoczeniem. Ani sposób. To że Nastula ma braki w parterze było oczywiste. To, że jedna ze słabszych stron są dźwignie na nogi także. Walka Silvy z Chonanem była pojedynkiem dwóch zawodników na podobnym poziomie. Można było oczywiscie stawiać na jednego albo drugiego, ale niczyja wygrana nie zasługiwałaby na miano “jednej z największych niespodzianek”. Proszę nie przekładac dzisiejszej pozycji zawodnika na wcześniejszy okres.
EOT.
Zbyt wiele razy się z Tobą kłóciłem żeby nie wiedzieć że lepiej ustąpić.
ja do niespodzianek zaliczyłbym jeszcze zwycięstwo monstera nad cro copem