Jordan Parsons uległ tragicznemu wypadkowi, w wyniku którego walczy o życie w szpitalu. Najprawdopodobniej został on uderzony przez samochód. Sprawca wypadku uciekł z miejsca zdarzenia. Zawodnikowi amputowana została połowa prawej nogi oraz jak dodaje jego klubowy kolega, Rashad Evans, jest on także w śpiączce. Jego stan jest krytyczny. Do wypadku doszło w niedzielny poranek na Delray Beach na Florydzie. Policja szuka informacji oraz świadków całego zdarzenia.
Parsons, który trenuje na codzień w Blackzilians, miał zmierzyć się z Adamem Piccolotti na gali Bellator 154. W wyniku wypadku walka się nie odbędzie, organizacja nie zamierza szukać zastępstwa dla Piccolottiego.
Serio to jest chyba jeden z najstraszniejszych newsów jakie tu przeczytałem, jak nie ten konkretnie najbardziej przerażający.