Joanna Jędrzejczyk (MMA 16-3), była mistrzyni UFC wagi słomkowej, już niedługo zmierzy się w pojedynku z aktualną mistrzynią Weili Zhang (MMA 20-1). Polka kończy już swój obóz przygotowawczy do nadchodzącego starcia, o czym powiedziała w najnowszej rozmowie dla Polsatu Sport.
Ciężkie przygotowania za mną, zostały dwa tygodnie do walki. W najbliższy wtorek odbędę ostatnią mocną sesję sparingową. Jestem bardzo zadowolona z przygotowań. Włożyłam w nie dużo energii, siły fizycznej i psychicznej. Zawsze to robię, ale moi trenerzy mówią, że nie widzieli mnie jeszcze w takiej formie. Wierzę, że to się przełoży na walkę już 7 marca w Las Vegas.
Jędrzejczyk dodała też, że jest zadowolona z tego jak przebiega zbijanie wagi. Zapytana natomiast o to czy wprowadziła jakieś zmiany w swoim stylu walki, odpowiedziała:
Zawsze jest coś do poprawy. Jestem człowiekiem, który nad sobą pracuje. Jestem zawodniczką, która cały czas próbuje coś zmieniać. Ostatnia walka pokazała, że wróciłam do korzeni, połączenia dobrego boksu z kopnięciami. Pracujemy nad sprowadzeniami, chociaż ja nigdy nie byłam i nie będę światowej klasy zapaśniczką… nie chcę też zdradzać planu na walkę. W tym starciu kluczem będzie jednak praca na nogach i wykorzystanie zasięgu rąk, ciosów, kopnięć i dystansu.
Joanna Jędrzejczyk powiedziała również, że wierzy, iż jej doświadczenie w walkach mistrzowskich będzie pomocne w nadchodzącym starciu.
Niedawno Polka opublikowała na Instagramia kolejny fragment ze swojego treningu i napisała, co motywuje ją do tego, żeby się nie poddawać.
Już chyba dawno bym się poddała, gdyby nie moja wiara w Boga, w samą siebie, wsparcie rodziny, przyjaciół i całego teamu. W pogoni za moim kolejnym wielkim marzeniem i życiowym celem, by ponownie zostać Mistrzynią UFC w wadze słomkowej. Nigdy się nie poddawajcie i wierzcie w siebie!