Neil Magny wierzy, że Khamzat Chimaev wybrał łatwiejszą dla siebie walkę w postaci starcia z Leonem Edwardsem zamiast walki z nim. Gdy „Borz” nie mógł znaleźć rywala, Neil jako jeden z niewielu zgłaszał swoją ochotę na pojedynek z Chimaevem. Ostatecznie organizacja zdecydowała się zestawić go z Edwardsem. W rozmowie z Arielem Helwanim Magny wyraził swoją opinię na temat tej sytuacji.

Jedyny powód, który potrafię wymyślić to to, że jego trenerzy myśleli, że Edwards to dla niego lepsze zestawienie. Nie będę tu siedział i wychwalał samego siebie i mówił, że walka z numerem 8. w rankingu jest lepsza niż walka z numerem 3. w rankingu, ale jestem praktycznie pewien, że jego drużyna myśli, że Edwards to dla niego łatwiejsza walka. Leon Edwards to dla niego lepsze zestawienie niż ja.

Fakty mówią same za siebie – wolał walczyć z każdym innym niż ze mną. To chyba jasne, że myślą, że Edwards to łatwiejsza walka dla niego niż ja. W mojej opinii nie ma tutaj nawet nad czym myśleć. Wszystko jest widoczne. Ile jeszcze mam gadać żeby ten gość wziął pojedynek ze mną?

Chimaev (9-0 MMA) pod szyldem amerykańskiej organizacji w niezwykle dominujący sposób wygrał trzy walki w 66 dni. Ostatni raz w oktagonie był widziany we wrześniu bieżącego roku, kiedy to znokautował Geralda Meerschaerta w zaledwie 17 sekund. Z Leonem Edwardsem ma zawalczyć na ostatniej gali UFC w tym roku, 12 grudnia.

Magny (23-7 MMA) w ostatnich 5 walkach ma bilans 4-1. Po wygranych z Carlosem Conditem i Craigiem Whitem przegrał przez KO z Santiago Ponzinibbio. Po porażce z Argentyńczykiem, zawodnik wygrał trzy kolejne walki z Li Jingliang, Anthony Rocco Martinem i Robbiem Lawlerem. Z „Ruthlessem” mierzył się na sierpniowej gali UFC.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.