Daniel Cormier (MMA 22-2, 1NC), były mistrz wagi ciężkiej i półciężkiej, miał okazję dwa razy mierzyć się z Jonem Jonesem (MMA 25-1-1NC), ale ani razu nie udało mu się wygrać. Dziś Cormier uważa, że w wadze półciężkiej raczej żaden zawodnik nie pokona Jonesa i dopiero rywal z wagi ciężkiej będzie mógł mu zagrozić.
Zobacz również: Daniel Cormier o Jonie Jonesie: Może przegrać tylko z zawodnikiem z kategorii ciężkiej
Innego zdania jest Anthony Smith (MMA 33-14), który również miał okazję spróbować swoich sił w starciu z Jonem Jonesem, ale przegrał pojedynek na punkty.
Dziwię się, że Daniel mówi o Jonesie, że jest nie do pokonania. Szczególnie, że Cormier wygrywał drugą walkę z Jonem, ale został trafiony i znokautowany. Myślę, że wszyscy sędziowie punktowali wtedy na korzyść Cormiera do czasu, aż został kopnięty. On wygrywał każdą minutę, każdej rundy tej walki. Dziwię się więc, że Daniel mówi o Jonesie, że jest nie do pokonania. Jones w walce z Cormierem wyglądał na zawodnika, którego można pokonać. Gdy sam walczyłem z Jonesem nie czułem, że to jest rywal, z którym nie da się wygrać.
W rozmowie dla serwisu MMA Junkie, Smith zgodził się jednak z Cormierem w tym, że większy zawodnik miałby większe szanse na zwycięstwo z Jonesem.
Czy bycie większym by pomogło? Na pewno. Gdybym był większy i miał lepszy zasięg, byłoby mi łatwiej. Dodatkowo gdy jest się cięższym i dysponuje mocniejszym ciosem, można powalić Jonesa jednym dobrym trafieniem i nie trzeba przez całą walkę udowadniać, że jest się od niego lepszym.
Do najbliższej walki Jona Jonesa ma dojść 8 lutego 2020 roku w Houston. Jego rywalem będzie Domick Reyes (MMA 12-0).