Mistrz wagi średniej Israel Adesanya krytycznie skomentował sobotni występ swojego medialnego wroga Jona Jonesa z gali UFC 247 w Houston.
Mistrz wagi średniej UFC Israel Adesanya od kilku miesięcy spiera się w mediach z mistrzem wagi półciężkiej Jonem Jonesem. „The Last Stylebender” nie przepuścił okazji aby skomentować ciężką ale zwycięską przeprawę „Bonesa” w starciu z Dominickiem Reyesem na gali UFC 247:
„Widziałem tą walkę. Widziałem to co trzeba. W piątej rundzie próbował podkręcić tempo, ale nie mógł tego zrobić – powiedział Adesanya w rozmowie z portalem Sporting News. „Porównaj jego piątą rundę z moją piątą rundą w walce z Kelvinem Gastelumem. Gołym okiem widać różnicę.”
„Jones się wypalił. Jest już skończony. Jego najlepsze lata już minęły. Nadal jest świetny, ale widać, że się wypalił. Nie zrobił nic w tej walce. Wygrywał rundy, ale tak naprawdę to gówno zrobił. Próbował coś zdziałać, ale w tej grze są poziomy.”
Adesanya według którego w starciu Jonesa z Reyesem powinien paść remis, jak wiele osób z branży MMA skrytykował sędziego walki który przyznał 4 rundy dla „Bonesa”:
„To było śmieszne. Ktokolwiek punktował to w ten sposób, nie powinien nigdy więcej nie sędziować MMA. Nigdy.”
Mimo krytycznych słów i słabszej dyspozycji mistrza wagi półciężkiej, Adesanya wciąż chce się z nim zmierzyć w przyszłym roku tak jak zaplanował to wcześniej:
„Najpierw muszę zająć się Romero – powiedział. „Muszę zająć się Paulo Costą i Jaredem Cannonierem, ale w 2021 roku dojdzie do tej walki. Nie obchodzi mnie czy Jones nadal będzie mistrzem, czy nie. Zrobimy to na stadionie Raiders Stadium w Las Vegas. w 2021 r. Zmienię kategorię wagową na wyższą i zrobię to co zawsze w walce. ”
Zobacz również: