Jan Błachowicz w weekend na gali UFC w Rio Rancho osiągnął ogromny sukces nokautując Coreya Andersona w rewanżu obu zawodników. Polak wygraną może zapewnić sobie nawet walkę mistrzowską z aktualnym posiadaczem tytułu, Jonem Jonesem. W rozmowie z dziennikarzami po walce z Andersonem, Błachowicz wypowiedział się na temat walki oraz tego dlaczego tak dobrze radzi sobie w rewanżach.

Myślałem, że go znokautuję, ale w drugiej rundzie. Możecie sprawdzić moje wywiady. Byłem przekonany, że znokautuję go lewą albo prawą ręką w drugiej rundzie, nie w pierwszej. Taki jednak wynik jest dla mnie dobry.

To niesamowite uczucie. Pokonałem gościa, który zdominował mnie w pierwszej walce. Tak jak powiedziałem: ten sam rywal, nowa historia. Ta wygrana smakuje naprawdę dobrze. Pokonałem kogoś kto zniszczył mnie w pierwszym pojedynku – to niesamowite.

To był trzeci udany rewanż w karierze Błachowicza. Polak w drugich walkach pokonywał Jimiego Manuwę, Rameau Thierry Sokoudjou i teraz Coreya Andersona.

Myślę, że tu chodzi o moją głowę. Kiedy walczę z kimś drugi raz to nie tylko walki są inne, ale także i przygotowania. Jestem wtedy dużo lepszy. Nie wiem. Może to kwestia mentalnego przygotowania. Nie mam pojęcia.

Ciężko powiedzieć jak się zmienił Corey, bo walczyliśmy tylko trzy minuty. Wiedziałem jednak, że to będzie inny zawodnik i ja też będę innym człowiekiem. Pierwsza walka była pięć lat temu – wszystko się od tamtego czasu zmieniło.

Dla Błachowicza była to trzecia wygrana z rzędu. W poprzednich pojedynkach pokonywał Luke’a Rockholda oraz Jacare Souzę. Teraz Polak zapowiada, że zaakceptuje walkę tylko i wyłącznie z mistrzem dywizji do 93 kilogramów, Jonem Jonesem.

ZOBACZ TAKŻE: DANIEL CORMIER CHCE WALKI BŁACHOWICZA Z JONESEM

ZOBACZ TAKŻE: SZEF KSW GRATULUJE JANOWI BŁACHOWICZOWI 

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.