Kilka dni temu pisaliśmy o zaktualizowaniu umowy pomiędzy
UFC a ESPN+. Największa organizacja świata jeszcze mocniej związała się z platformą cyfrową ESPN i uczyniła ją wyłącznym dystrybutorem pay-per-view na terenie Stanów Zjednoczonych. Tak ścisła współpraca pomiędzy William Morris Endeavor i The Walt Disney Company (firmy do których należą UFC oraz ESPN+) wydaje się być wielką szansą dla obu stron, na co zwracają uwagę komunikaty prasowe. Innej opinii jest Martin Floreani – współzałożyciel i były CEO FloSports. Floreani twierdzi, że w długim terminie na umowie znacznie bardziej skorzysta cyfrowa platforma Walta Disneya, która pozyska ogromną bazę klientów i zdobędzie nad UFC znaczą przewagę negocjacyjną.

Umowa pomiędzy ESPN+ a UFC została podpisana kilka dni temu. Jej implikacje są takie, że kiedy będę chciał obejrzeć walkę Daniela Cormiera z Brockiem Lesnarem tego lata; obejrzeć Bena Askrena i jego następny pojedynek; zobaczyć kolejny występ któregoś z braci Diaz – będę musiał mieć wykupioną subskrypcję ESPN+. To genialne zagranie po stronie ESPN+ zarówno krótko- jak i długoterminowo. Dla UFC zaś, jestem pewien, że to dobra rzecz na ten moment, lecz pytanie brzmi, jakie będą jej konsekwencje w dłuższej perspektywie oraz jak wpłynie to na zawodników. Kawałkiem układanki o którym nikt nie będzie teraz mówić, ale który jest sednem umowy i który będzie miał największe implikacje dla całej “szachownicy” jest fakt, że w tym momencie ESPN+ nabyło bazę (oryginalnie: “relacje z klientem” – przyp. autora) wszystkich fanów UFC. To duża rzecz, ogromna rzecz – z trzech powodów. Pierwszym z nich są dane. Kiedy już zdobyli dane i kiedy zrozumieją je dokładnie, zawsze będą w lepszej pozycji negocjacyjnej z UFC i będą wiedzieć w pełnym zakresie, ile dokładnie umowa jest warta dla UFC… a także ile jest warta dla nich. W przeciągu siedmiu lat pojawi się ogromna luka (w kwestii znajomości owych danych – przyp. autora) i całość stanie się znacznie więcej warta dla ESPN.

Były Dyrektor Wykonawczy FloSports zwraca również uwagę, że umowa z UFC może być dla platformy katalizatorem, który może nawet doprowadzić do konsolidacji rynku.

Drugą kwestią jest dożywotnia wartość klientów. To będzie miało bardzo pozytywne implikacje dla ESPN+, ponieważ w tym momencie dodano dodatkową wartość do ich subskrypcji, tak więc długoterminowa wartość bazy klientów ESPN+ wzrośnie. W końcu po trzecie, jest to pozyskanie ogromnej liczby klientów. Ostatnim razem kiedy sprawdzałem liczby, platforma miała około dwóch milionów subskrybentów, tymczasem niektóre gale UFC sprzedają w granicach miliona PPV. Tak więc podczas jednej numerowanej gali cała baza klientów ESPN+ może zostać znacząco wywindowana – to dla nich naprawdę coś wielkiego, a to przecież jedynie bezpośrednie konsekwencje i jestem przekonany, że UFC negocjowało te trzy oczywiste rzeczy, które będa się działy z ich materiałami.

Niemniej jest jeszcze coś nie aż tak oczywistego i będzie niezwykle interesującym zobaczyć, czy UFC w pełni rozumiało swą wartość, albo czy zdawało sobie sprawę z ich faktycznej wartości dla ESPN. Taką niebezpośrednią implikacją jest np. to, że wraz ze wzrostem liczby klientów na platformie coraz więcej posiadaczy praw autorskich będzie chciało do tejże platformy dołączyć, by móc skorzystać z ekspozycji pośród dużej liczby odbiorców. Wraz z pozyskaniem większej liczby właścicieli praw autorskich, przyciągną jeszcze większą liczbę użytkowników – i cykl będzie się napędzać. Drugim elementem będzie zatrzymanie subskrybenta wraz ze wzrostem liczby posiadanych na platformie licencji. Zasadniczo dożywotnia wartość ich klientów znów wzrośnie, co przyczyni się do pozyskania jeszcze większej ilości praw… a ostatecznym wynikiem może być konsolidacja rynku – w takim wypadku konkurencyjność zaczyna spadać.

Floreani zaznacza również, iż fakt, że mamy do czynienia z rynkiem cyfrowym sprawia, że ESPN+ może znacznie łatwiej wywierać naciski na właścicieli praw autorskich, aby ci udostępniali platformie licencje globalne – a nie ograniczone regionalnie, jak ma to miejsce w przypadku umów telewizyjnych. Według komentatora sprawi to, że za siedem lat, gdy umowa będzie musiała być renegocjowana, UFC będzie musiało iść na znaczące ustępstwa.

Równie istotnym jest fakt, że to – w przeciwieństwie do umów z TV – jest w pełni cyfrowe, a więc więcej praw będzie miało zasięg globalny, gdyż ESPN będzie mogło żądać tego (udzielenia globalnej licencji – przyp. autora) od właścicieli praw autorskich. Tak więc będzie to miało większe znaczenie niż typowe licencje telewizyjne, które są zwyczajowo rozdzielone pomiędzy regiony geograficzne. Ostatecznie wszystko to przekłada się na większą i silniejszą sieć oraz na… znacznie większą dźwignię negocjacyjną dla ESPN+, gdy będzie trzeba renegocjować umowę za siedem lat. Możecie sobie tylko wyobrazić, jakie to będą negocjacje, bo czy UFC odważy się opuścić platformę, na której znajdują się wszyscy klienci organizacji? Czy UFC odważy się odejść, zdając sobie sprawę, że ESPN+ wie tak wiele o rynku sportów walki, że może związać się z konkurencją? Odpowiedź brzmi: “NIE” – i własnie dlatego, że brzmi ona “nie”, będą mieli przewagę negocjacyjną nad UFC i organizacja będzie musiała pójść na ustępstwa.

Jakub Bijan
FREESTYLE || GRECO

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.