W niniejszym artykule prezentujemy kilka największych skandali w środowisku mieszanych sztuk walki w Polsce oraz na świecie, jakie miały miejsce w ostatnich latach. Zapraszamy do lektury.

1. Hymn Al-Kaidy na KSW

Aziz Karaoglu w maju 2016 roku stanął przed szansą zdobycia tytułu mistrzowskiego kategorii średniej największej polskiej organizacji MMA, mierząc się z Mamedem Khalidovem. Po piętnastominutowym boju sędziowie większościowo orzekli zwycięstwo legendy europejskiej sceny wszechstylowej walki wręcz.

Niedługo po zakończonym wydarzeniu z numerem 35 okazało się, że utworem na wejście Niemca tureckiego pochodzenia był nieoficjalny hymn islamskiej organizacji terrorystycznej Al-Kaida, którego przesłanie jest jasne: nawołuje do zabijania niewiernych. Ówczesny pretendent za całą sytuację obwinił KSW, twierdząc że doszło do pomyłki przy doborze oprawy muzycznej.

Organizacja wydała oświadczenie, w którym zaprzeczyła tym słowom. Kontrakt z 43-latkiem został rozwiązany oraz nałożono na niego ogromną karę finansową. Co ciekawe, na jaw wyszło również, że Karaoglu wychodził przy dźwiękach tej samej melodii do walki z Jayem Silvą.

2. Sytuacja po walce Marcina Najmana z „Don Kasjo”

W drugiej walce wieczoru Fame MMA 8 doszło do wyczekiwanego pojedynku na zasadach bokserskich pomiędzy Marcinem Najmanem i Kasjuszem Życińskim. Obaj panowie, delikatnie mówiąc, nie darzyli się sympatią, wzajemnie prowokując się na konferencjach prasowych oraz w mediach społecznościowych przed konfrontacją w oktagonie.

Popularny „El Testosteron” na początku walki celowo obalił rywala, za co sędzia odjął mu punkt. Następnie mieszkaniec Częstochowy intencjonalnie kopnął oponenta, czym nie pozostawił arbitrowi wątpliwości, by go zdyskwalifikować. Rozpoczęła się bójka, a interweniować musiała ochrona. Trener Najmana, Damian Herczyk, zaatakował Życińskiego, który w efekcie doznał kontuzji nogi.

Organizacja postanowiła ukarać Najmana dożywotnią dyskwalifikacją i niewypłaceniem wynagrodzenia. Z kolei główny szkoleniowiec DAAS Berserkers Team Bielsko-Biała również został permanentnie wykluczony, a ponadto zostały podjęte wobec niego kroki prawne.

3. Konflikt Khabiba Nurmagomedova z Conorem McGregorem

Wszystko zaczęło się od wyzwania na pojedynek, które popularny „Orzeł” po wygranej nad Michaelem Johnsonem skierował w stronę Irlandczyka, nazywając go „tchórzem”. O odniesienie się do tej wypowiedzi został poproszony sparingpartner byłego podwójnego mistrza UFC. Artem Lobov stwierdził, że Dagestańczyk nie ma prawa nazywać tak McGregora, który nigdy nie wypada z walk.

Przed galą z numerem 223 Nurmagomedov spoliczkował Lobova za nieprzychylny komentarz, co kilka dni później poskutkowało atakiem McGregora oraz jego kompanów na autokar, w którym znajdowało się kilkoro zawodników, w tym między innymi właśnie Khabib. Niektórzy fighterzy poważnie ucierpieli i musieli wycofać się z zaplanowanych występów na tym wydarzeniu ze względu na stan zdrowia. Za ten incydent „Notorious” został ukarany pieniężnym zadośćuczynieniem za wyrządzone szkody, pięcioma dniami prac społecznych i obowiązkowym ukończeniem kursu radzenia sobie z gniewem.

Zwieńczeniem ciągnącego się od miesięcy konfliktu Nurmagomedova z McGregorem był ich pojedynek, który odbył się w październiku 2018 roku. Dagestańczyk pokonał Irlandczyka przez poddanie w czwartej rundzie, po czym natychmiast wyskoczył z oktagonu i zaatakował jego narożnik. W odpowiedzi drużyna Khabiba rzuciła się na McGregora, jednak ochronie szybko udało się opanować tę sytuację. Zawodnicy za całe zajście zostali zawieszeni oraz nałożono na nich kary finansowe. Ich niechęć do siebie trwa aż po dzień dzisiejszy.

4. Dwie największe awantury po walkach na KSW

Pierwsza z nich miała miejsce przy okazji inauguracyjnej gali w Irlandii w 2017 roku. Podczas tego wydarzenia doszło do wyczekiwanego rewanżu Mateusza Gamrota i Normana Parke’a, między którymi atmosfera była naprawdę napięta. Oliwy do ognia z pewnością dolał „Stormin”, nie wypełniając wymaganego limitu wagowego, przez co pojedynek nie miał statusu mistrzowskiego. Zawodnicy od początku walki postawili na wymianę ciosów w stójce, co bardzo spodobało się publiczności. Starcie zostało przerwane w drugiej rundzie po kolejnym faulu naszego rodaka, który przyjęto za nieumyślny. Konfrontacja zakończyła się wynikiem no contest. Parke podszedł do drużyny Gamrota, odpychając Borysa Mańkowskiego, na co błyskawicznie zareagował Marcin Bilman, uderzając go w twarz. KSW podjęło decyzję o nałożeniu kar finansowych na Gamrota oraz Parke’a, a Bilman dostał zakaz wstępu do narożników i na zaplecze na okres dziewięciu miesięcy.

Z kolei druga awantura miała miejsce stosunkowo niedawno, po pojedynku Shamila Musaeva z Urosem Jurisiciem. Jednogłośną decyzją sędziów zwyciężył Rosjanin, zadając oponentowi pierwszą przegraną w karierze. Tuż po oficjalnym werdykcie „Cichy Zabójca” niespodziewanie obalił byłego mistrza Titan FC, co spowodowało ogromne zamieszanie. Oba narożniki ruszyły na siebie i doszło do rękoczynów. Interweniować musieli między innymi właściciele KSW. Kilka dni po incydencie, organizacja wystosowała oświadczenie, w którym poinformowała, że Musaev i Jurisic otrzymają kary finansowe, a pieniądze zostaną przekazane na cel charytatywny. Dodatkowo Abus Magomedov, który znajdował się w narożniku Shamila, otrzymał zakaz walczenia przez sześć miesięcy oraz przebywania w narożniku na okres dwunastu miesięcy. Wszystkie osoby nieuprawnione, które weszły wówczas do oktagonu, nie mogą już nigdy pojawić się na wydarzeniach jako członkowie zespołów fighterów.

5. Dyktator w świecie MMA

Szef Republiki Czeczeńskiej, Ramzan Kadyrow, to człowiek, któremu zarzuca się łamanie praw człowieka, cenzurę, liczne zabójstwa oraz tępienie homoseksualistów. Okazuje się, że przywódca pasjonuje się wszechstylową walką wręcz. Co więcej, jest właścicielem organizacji i klubu MMA, Fight Club Akhmat. W 2016 roku spadła na niego ogromna fala krytyki, gdy na jednym z wydarzeń doprowadził do kilku pojedynków dzieci poniżej 12 roku życia bez żadnych zabezpieczeń. Jedna konfrontacja zakończyła się technicznym nokautem. Co ciekawe, niejednokrotnie był widziany w towarzystwie gwiazd UFC. Spotykał się między innymi z Frankiem Edgarem, Khabibem Nurmagomedovem czy Khamzatem Chimaevem.

6. Afery z udziałem Jona Jonesa

Jedni uważają popularnego „Bonesa” za najlepszego zawodnika wszech czasów, a drudzy za największego oszusta w historii mieszanych sztuk walki. Bez względu na opinie, nie można zaprzeczyć licznym kontrowersjom wokół jego osoby. Oto niektóre z nich:

  • Niedługo po wygranej nad byłym sparingpartnerem, Rashadem Evansem, Jones rozbił swój luksusowy samochód o słup telefoniczny. Okazało się, że prowadził pod wpływem alkoholu.
  • Pod koniec 2014 roku wykryto w jego organizmie benzoiloekgoninę, czyli główny metabolit kokainy. Amerykanin nie został jednak ukarany, gdyż Światowa Agencja Antydopingowa, z którą współpracowało wtedy UFC, zabraniała bycia pod wpływem takich używek wyłącznie podczas pojedynków.
  • Kilka miesięcy później, w kwietniu, spowodował wypadek samochodowy i zderzenie trzech pojazdów (ucierpiała ciężarna kobieta). Uciekł z miejsca zdarzenia. Co ciekawe po chwili wrócił, jednak tylko po pozostawioną w samochodzie gotówkę. Policjanci znaleźli w jego SUV-ie marihuanę. Po paru dniach po tym przykrym incydencie sam zgłosił się na komisariacie. Organizacja zawiesiła go w prawach zawodnika oraz odebrała mu tytuł mistrzowski kategorii półciężkiej. Sąd nałożył na niego dozór policyjny i nakazano mu wykonać 72 prace o charakterze społeczno-charytatywnym.

  • Na UFC 200 miał stanąć do rewanżowego starcia z Danielem Cormierem, ale na trzy dni przed wydarzeniem nie przeszedł testów antydopingowych i został ponownie pozbawiony pasa.

  • Powrócił do oktagonu na gali z numerem 214, gdzie znokautował „DC”. Tym samym kolejny raz zdobył najwyższe trofeum, którym jednak nacieszył się tylko przez krótką chwilę, gdyż ponownie nie przeszedł testów antydopingowych i znów odebrano mu tytuł.

  • W marcu ubiegłego roku aresztowano go za prowadzenie samochodu w stanie odurzenia i użycie broni palnej. Prokurator poszedł na ugodę, w wyniku której Jones został skazany na cztery dni aresztu domowego, roczny nadzór w zawieszeniu, dziewięćdziesiąt dni terapii oraz karę finansową.

7. Wpływ mafii na Pride FC

Legendarna organizacja była finansowana przez japońską mafię. Stanowiło to jedne z głównych źródeł dochodu, obok sprzedaży biletów oraz kontraktów telewizyjnych. Yakuza pokrywała część ogólnych wydatków Pride FC, także wynagrodzenia zawodników. Ugrupowanie wpływało na wyniki walk, mając w tym określony cel: ogromny zarobek na zakładach bukmacherskich. W pewnym momencie dwie frakcje mafii zaczęły ze sobą rywalizować o kontrolę nad grami hazardowymi, wartymi miliony dolarów. Prezes organizacji stanął po „niewłaściwej stronie”. Niedługo później został znaleziony martwy w pokoju hotelowym. Rzekomo popełnił samobójstwo, jednak wiele wskazuje na to, że zamordowało go właśnie wrogie ugrupowanie. Władzę przejął nowy szef, który sprzymierzył się z inną grupą yakuzy. Kilka lat później japońskie firmy telewizyjne odkryły powiązania mafii z organizacją i był to początek końca Pride FC.

8. Sprawa Wanderleia Silvy z USADA i UFC

W maju 2014 roku Komisja Sportowa Stanu Nevada niezapowiedzianie zjawiła się w klubie Brazylijczyka, aby przeprowadzić na nim testy antydopingowe. Były mistrz Pride FC oznajmił, że nie podda się kontroli, tłumacząc się braniem zakazanych leków, które miały pomóc w zwalczeniu stanu zapalnego. Podczas przesłuchania przyznał się jednak do stosowania dopingu. Za złamanie polityki otrzymał permanentny zakaz na występy w oktagonie oraz nałożono na niego karę finansową w wysokości 70 tys. dolarów. Kilkanaście miesięcy później zawieszenie zostało skrócone do trzech lat. W czasie trwania suspensji, która obowiązywała wyłącznie na terenie Stanów Zjednoczonych, związał się z Rizin FF. Nietrudno się domyślić, że rozwścieczyło to UFC, w końcu nadal miał ważny kontrakt. Do walki w Japonii nie doszło, a Silva oskarżył największą organizację MMA na świecie o ustawianie pojedynków. Cała historia zakończyła się tak, że 45-latek wycofał się ze swoich zarzutów i w 2016 roku został zwolniony z obowiązującej umowy.

9. „Afery karteczkowe” na polskiej scenie MMA

Na KSW 17 miał miejsce rewanżowy pojedynek pomiędzy Mariuszem Pudzianowskim i Jamesem Thompsonem. Po dziesięciu minutach o wyniku konfrontacji musieli zdecydować sędziowie, którzy punktowali następująco: 20-19 dla Anglika, 19-20 dla Polaka oraz 20-20. Według ówczesnych zasad, oznaczało to dogrywkę, jednak nie doszło do niej przez pomyłkę w komunikacji. Arbiter, Piotr Bagiński, pomylił karteczki, dając konferansjerowi do wyczytania nazwisko utytułowanego strongmana jako wygranego. Rywal popularnego „Pudziana” bezzwłocznie postanowił wyrazić swoją dezaprobatę, wyrywając mikrofon i wyrzucając pamiątkowy puchar poza ring. Kilka dni po tym incydencie odbyła się konferencja prasowa, na której włodarze wydali oświadczenie, że walka zostanie uznana za nie odbytą.

Podczas jubileuszowej gali FEN 30 Anita Bekus skrzyżowała rękawice z Izą Badurek. To zacięte starcie trwało trzy rundy, a sędziowie niejednogłośnie orzekli wygraną reprezentantki klubu Shark Top Team. Momentalnie w mediach społecznościowych zawrzało. Liczne grono uważało, że to właśnie była zawodniczka UFC powinna zostać zwyciężczynią tego boju. Jeszcze w trakcie transmisji organizacja poinformowała, iż rezultat oficjalnie zmieniono na korzyść Badurek. Podawano jednak sporne przyczyny tej decyzji, wobec czego ogłoszono, że główny arbiter wyjaśni całą sytuację w rozmowie z mediami po zakończeniu wydarzenia. Ostatecznie Piotr Michalak oznajmił, iż doszło do błędu z naniesieniem małych karteczek punktowych na główną. Sędziowie zdali sobie z tego sprawę dopiero w momencie odczytania werdyktu, wychodząc z inicjatywą, aby sprostować to od razu, przyznając zwycięstwo Badurek.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.