Wicedyrektor ds. Zdrowia oraz Przygotowania Sportowców w UFC, Jeff Novitzky, w rozmowie z byłym mistrzem świata, Mattem Serrą, odniósł się do niedawnej wpadki dopingowej TJ Dillashawa. Novitzky objaśnił m.in. procedurę obowiązującą w przypadku stosowania testów na obecność EPO. V-ce dyrektor wyjawił także, dlaczego wspomniane testy nie są stosowane w przypadku każdej pojedynczej próbki.

Przygotowanie próbek moczu do testów na obecność EPO zajmuje trzy dni. Potrzebne są pewne chemiczne kwestie, które muszą być wykonany tylko po to, aby móc włożyć próbki do maszyny. Taka jest po prostu naukowa rzeczywistość kryjąca się za tego rodzaju testami.

W czasie czterech lat trwania naszego programu w UFC wykryliśmy EPO u zaledwie dwóch zawodników. Patrząc procentowo, w historii tego programu wykonaliśmy około 12 000 testów. Nie znam dokładnych liczb, jednak wiem, że testy na obecność EPO były wykonywane w 30% wszystkich próbek. Powodem dla którego nie jest to każda pojedyncza próbka po pierwsze są koszty – to drogie testy. Drugim z powodów jest to, że statystycznie rzecz biorąc EPO nie jest najczęściej stosowanym środkiem dopingującym. Dlaczego więc miałbyś ukierunkować wszystkie testy na środek, który nie jest najczęściej stosowany.

Upraszczając tę kwestię. Dla przykładu, masz 100 dolarów na zestaw testów, który musi objąć najpowszechniejsze środki dopingujące: sterydy, stymulanty, sarmy etc. Powiedzmy, że koszt każdego takiego testu to 1 dolar, a test na obecność EPO to 4 dolary. Masz więc 100 dolarów i chcesz zrobić test na obecność EPO dla każdej próbki, tak więc koszt jednego testu to 5 dolarów: 4 dolary na obecność EPO i 1 dolar na pozostałe substancje. Tak więc za 100 dolarów będziesz w stanie zrobić 20 testów. Z drugiej strony możesz zrobić 10 testów na obecność EPO, to będzie 40 dolarów, i do tego masz 60 testów na pozostałe, najbardziej popularne substancje. Jest to więc kwestia liczb, poparta statystykami i badaniami.

EPO zaistniało w mediach traktujących o mieszanych sztukach walki niedawno, przy okazji wpadki byłego już mistrza kategorii koguciej – TJ Dillashawa. O całym zajściu szerzej pisaliśmy w osobnych newsach. Kwestię samego specyfiku, jakim jest EPO poruszyliśmy natomiast w specjalnie przygotowanym artykule.

Jakub Bijan
FREESTYLE || GRECO

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.