Wczoraj pisaliśmy o tym, że USADA zawiesiła byłego mistrza koguciej TJ-a Dillashawa na dwa lata. Środek, jaki został wykryty w jego organizmie to EPO. Dillashaw będzie mógł wrócić do MMA dopiero 19 stycznia 2021 roku.

Czym jest EPO i po co się go używa w MMA?

USADA po wpadce Dillashawa, poświęciła temu środkowi całą podstronę. Przyjrzyjmy się więc temu bliżej i zastanówmy po co stosować EPO w MMA:

EPO to hormon wytwarzany przez nerki, który stymuluje produkcję czerwonych krwinek i zwiększa stężenie hemoglobiny we krwi. Dzięki EPO zawodnik może zwiększyć wydajność fizyczną. Wzrost liczby czerwonych krwinek powoduje, że mogą one przetransportować do mięśni o wiele więcej tlenu. Zwiększa się intensywność treningu, praca mięśni i wytrzymałość, regeneracja i opóźnia uczucie zmęczenia. Doping związany z krwią obejmuje stosowanie farmaceutyków takich jak EPO czy innych leków o podobnych właściwościach aktywnych mających na celu stymulację czerwonych krwinek.

Czym dokładnie jest EPO? Erytropoetynę stosuje się przy niewydolności nerek, chemioterapii, anemii lub innych schorzeniach opierających się na utarcie czerwonych krwinek.

Dlaczego EPO jest nielegalne w MMA?

EPO ma długą historię jeśli chodzi o nielegalne wspomaganie w sporcie. Środek ten jest umieszczony na liście zakazanych substancji WADA i jest jednym z najczęściej nadużywanych specyfików z kategorii S2 (hormon wzrostu, peptydy, mimetyki). Na tym samym wpadł słynny Lance Armstrong, który został obdarty ze wszystkich honorów i osiągnięć jakie przez lata udało mu się uzbierać.

EPO może znacząco wpłynąć na występ w oktagonie (i w każdym innym sporcie wytrzymałościowym) ale też mocno działa na organizm, jeśli nie jest używany do tego, do czego został stworzony. Może doprowadzić do poważnych chorób serca, nadciśnienia tętniczego, zatorowości płucnej czy udaru mózgu.

To czy EPO zostanie wykryte zależy od bardzo wielu czynników. Dawki, częstotliwości i rodzaju erytropoetyny. Niedawno w audycji Below the belt Brendan Schaub wspominał o cynku jaki dostał, iż USADA ma nowe metody wykrywania EPO w organizmie sportowca i za niedługo zawodnicy używający tej substancji, będą wpadać na testach.  Jak widać pierwszą ofiarą tej metody został były już mistrz wagi koguciej T.J. Dillashaw.

Dziennikarz Brett Okamoto z ESPN zdradził też, że USADA cofnęła się do poprzednich próbek TJ-a i w nich również znalazła ślady EPO! Więcej o tej historii piszemy w innym artykule.

Według programu karnego USADA, 2 lata zawieszenia to standardowa kara za pierwszą wpadkę związaną z EPO i innymi środkami z grupy S2. Instytucja antydopingowa mogła przedłużyć Dillashawowi karę do 4 lat, jeśli znalazłaby dodatkowe okoliczności obciążające. Na chwilę obecną nie wiadomo czy obecność EPO już 28 grudnia 2018 r. będzie taką dodatkową okolicznością obciążającą – trzeba się liczyć z tym, że USADA będzie mogła dołożyć TJ-owi dodatkowe 2 lata, przedłużając jego zawieszenie do 19 stycznia 2023 roku.

EPO znajduje się w grupie substancji, które są zakazane zarówno w czasie zawodów jak i poza nimi – czyli sportowiec nie może jej mieć w swoim organizmie, nawet gdy nie walczy i po prostu trenuje.

Więcej o EPO, na oficjalnej stronie USADA (po angielsku).

Tomasz Chmura
Sztuki walki od 2004 roku. Pierwsza gala MMA - 2007. Instruktor Sportu, czarny pas w nunchaku jutsu. Pasy w Kenpo Jiu Jitsu i Sandzie.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.