Kolejne fatalne wieści dla byłego mistrza UFC wagi koguciej. Jak poinformował dziennikarz ESPN Brett Okamoto, USADA cofnęła się do przebadanych już próbek TJ-a Dillashawa i zbadała je ponownie. Jak się okazało, test z 28 grudnia 2018 r. wykazał, że już wtedy TJ miał w sobie EPO. Dlaczego tamto badanie nie wykazało zakazanej przez WADA substancji? Brett tłumaczy to tym, że by wykryć EPO, wymagane jest zrobienie dodatkowych, specjalistycznych testów i nie za każdym razem są one przeprowadzane.

Czy USADA wprowadzi standaryzację mającą na celu podniesienie jakości usług antydopingowych i wprowadzi badania na EPO do każdego testu? Dyrektor generalny instytucji Travis Tygart w oświadczeniu wydanym po wpadce Dillashawa nie odniósł się do tych pytań. Stwierdził jednak, że „właśnie dlatego notoryczne badania antydopingowe są potrzebne by chronić czystych sportowów. By chronić ich zdrowie, ich prawa i zapewnić im bezpieczeństwo”. Choć USADA tym razem zatriumfowała, to fani nie są zadowoleni, że testy na EPO są stosowane wyrywkowo i Twitter zapłonął złośliwy uwagami pod kątem USADY i UFC.


(przetłumaczone amerykańskie tweety)

Tomasz Chmura
Sztuki walki od 2004 roku. Pierwsza gala MMA - 2007. Instruktor Sportu, czarny pas w nunchaku jutsu. Pasy w Kenpo Jiu Jitsu i Sandzie.

1 KOMENTARZ

  1. Czyli UFC będzie musiało dołożyć siana usadzie, żeby robili wszystkim testy na epo

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.