Informacja prasowa Pro Fight:

Temilu a raczej Temistoklesie, powiedz jak zaczęła się Twoja przygoda ze sportami walki?

To był rok 1977 kiedy to w drugiej klasie szkoły podstawowej, po małej uczniowskiej awanturze podczas przerwy między lekcjami zostałem postawiony przez nauczyciela w-fu śp. Jerzego Stępniaka – późniejszego, pierwszego trenera zapasów, przed wyborem wpisania uwagi o złym zachowaniu do dzienniczka uczniowskiego i wezwania rodziców do szkoły lub przyjścia na trening zapasów, do nie istniejącego już Klubu Sportowego ”BORUTA” w Zgierzu. Wybrałem trening…

Czy tylko On był Twoim mentorem w zapasach?

Nieee. Należy tutaj wspomnieć również o takich wspaniałych trenerach jak olimpijczyk z Rzymu Lesław Krop, który prowadził mnie razem z śp. J. Stępniakiem przez kategorię wiekową młodzików i juniorów młodszych, później w juniorach, młodzieżowcach oraz seniorach byli Marian Filipowicz oraz Władysław Kozłowski. W tym miejscu pozwolę sobie złożyć podziękowania w/w za ogromny wkład pracy w moją edukację sportową oraz za to jak mnie ukształtowali oraz za to, że wpoili mi wartości moralne.

Sukcesy-osiągnięcia?

Najprościej mówiąc byłem medalistą Mistrzostw Polski we wszystkich kategoriach wiekowych, czyli posiadam medale z każdego kruszcu. Posiadanie w/w medali dało mi możliwość bycia również w Kadrze Narodowej i niejednokrotne reprezentowanie Polski na międzynarodowej arenie zapaśniczej.

Co prawda już o tym pisano na łamach magazynu KiF SdW, ale przypomnij wszystkim jak zaczęła się przygoda z ówczesnym Vale Tudo a dzisiejszym MMA?

Jak dobrze pamiętam to zaproponowano mojemu ówczesnemu trenerowi Jeet Kune Do Wojtkowi Adamusikowi, aby wystawił swojego zawodnika do pierwszej wszechstylowej walki, jako walki pokazowej promującej nową dyscyplinę sportową przy okazji organizowanych w Warszawie „Targów Body Show 2002”. Walczyliśmy w klatce, według starych zasad UFC, czyli bez ograniczeń wagowych i czasowych. Sama walka trwała ponad 40 minut i zakończyła się remisem. Moim oponentem był bardzo silny fizycznie i silnie kopiący Grzegorz „JAKUBEK” Jakubowski. Fani MMA doskonale wiedzą o kim mówię.

Jak wyglądały Twoje przygotowania do pierwszej walki?

Generalnie to pracowałem nad stójką, gdyż wydawało mi się że parter mam opanowany. Po walce musiałem zweryfikować swoją wiedzę na temat parteru, gdyż byłem specjalistą od zapasów i shootwrestlingu. Zacząłem trenować również BJJ, co też czynię do chwili obecnej pod okiem Radka Olczyka. Na chwilę obecną mogę o sobie powiedzieć że wywodzę się z zapasów, ale w MMA jestem strikerem.

O tym również pisano obszernie na łamach KiF SdW, ale przypomnij dlaczego miałeś przerwę w startach w MMA? Jak pamiętam odbiło się to szerokim echem nie tylko w środowisku sportowym.

Będąc pełen szacunku dla dziennikarzy muszę przyznać, że to właśnie media są czwartą władzą w Polsce. To właśnie po kolejnej gali zorganizowanej w Bełchatowie przez sympatyków MMA pod nazwą „IMPACT”, po oszczerczych artykułach w regionalnej gazecie zostałem zwolniony z pracy w trybie natychmiastowym, mimo przeprowadzonych wszelkich czynności wyjaśniających z których wynikało, że nie naruszyłem żadnych przepisów wewnętrznych i nie naraziłem dobrego imienia moich pracodawców. Oczywiście odwołałem się od powyższej decyzji do wyższych przełożonych i po trzech miesiącach zostałem przywrócony ponownie do pracy, a regionalnej gazecie wytoczyłem proces cywilny o naruszenie dóbr osobistych oraz naruszenia dobrego imienia firmy w której pracuję. Proces wygrałem.

Mimo wszelkich przeciwności wróciłeś do nas – do środowiska MMA.

Wróciłem, gdyż rywalizacja i możliwość sprawdzenia samego siebie dla samego siebie była silniejsza a ponadto nikomu już nie przeszkadza to co robię. Myślę, że jest to też w dużej mierze zasługa przysłowiowych celebrytów, którzy startując w różnego rodzaju galach promują polskie MMA. Właśnie przez nich MMA jest postrzegane w pozytywnym świetle, szkoda tylko że przez ich udział a nie przez naprawdę dobrych zawodników którym nie zawsze dane jest stoczyć pojedynek w prestiżowej gali.

Ostatnia walka z Mario Neto Sukato z Brazylii nie dodała Ci splendoru?

Nieprawda. Biorąc pod uwagę jak wysokiej klasy zawodnikiem jest Mario i jak bardzo duże posiada doświadczenie w walkach MMA,to uważam się za osobę wyróżnioną przez możliwość stoczenia z nim pojedynku. Faktem jest, że w walce obrałem złą taktykę aby móc pokazać swoją dominację nad Mario. Próbowałem walczyć z nim w stójce, gdyż jak wiesz lubię wymianę ciosów, ale Mario cały czas uciekał w półdystans co w efekcie spowodowało iż Mario został trafiony przeze mnie tylko kilka razy. Myślę że powinienem mimo jego czarnego pasa w BJJ sprowadzić walkę do parteru i tam pokazać swój warsztat. Podsumowując przebieg całej walki uważam że gdyby nie fakt iż poślizgnąłem się na mokrej macie to Mario nie sprowadziłby mnie do parteru gdyż widać było że unika tej strefy walki. Według mojej oceny w najgorszym przypadku walka powinna zakończyć się remisem, aczkolwiek czytając różne komentarze na ten temat i słuchając różnych opinii wydaje mi się, iż posiadałem lekką przewagę ze względu na większą aktywność, ale jak mawiał śp. Feliks „PAPA” Sztam „Jak nie znokautujesz przeciwnika to z sędziami nigdy nie wygrasz”. Ostatnie zdanie cytuję osobom uprzedzonym do mnie ze względu na wykonywany zawód.

W ubiegłym roku skończyłeś pięcioletnie studia kończąc je pracą magisterską. Co było tematem Twojej pracy, czy masz jakieś plany z tym związane?

Tak to prawda, uzyskałem tytuł magistra pedagogiki resocjalizacyjnej i terapii psychologiczno-pedagogicznej, tematem mojej pracy było „Wychowanie przez sport młodzieży ze środowisk patologicznych” na podstawie prowadzonych przeze mnie zajęć sportowych z młodzieżą we własnym klubie. Jedno jest pewne – jeżeli młodzieży pokaże się drogę którą powinni pójść, pokaże się że życie to nie tylko internet i wirtualna rzeczywistość, dopalacze i wszystko to „DOBRE” co jest z tym związane, ale możliwość głębokiego rozwoju emocjonalnego, jak również umiejętność osiągania zamierzonych celów. A co najważniejsze to umiejętność decydowania o własnym losie z perspektywą i wiarą na lepsze jutro. Takie wartości oprócz wiedzy sportowej próbuję wpoić moim podopiecznym. Co do planów to w chwili obecnej robię „podyplomówkę” z zarządzania zasobami ludzkimi i kończę ją w sierpniu a we wrześniu chcę otworzyć przewód doktorski. Oczywiście tematem będzie sport i „ZŁE” dzieci oraz młodzież gimnazjalna.

Czy jako młody chłopak miałeś swoich idoli na których się wzorowałeś?

Takich postaci było wiele, ale gdy zacząłem być sportowcem miałem już tylko jednego IDOLA – Bruce`a Lee. Mimo tego, że trenowałem zapasy to trenowałem również jednocześnie judo, wing tsun, hun gar oraz karate do Shotokan. To właśnie Bruce Lee jako pierwszy zaczął łączyć wszelkie techniki a sztukę walki jaką stworzył miła być bezstylowa i bez jakichkolwiek ograniczeń. Nazwał ją Jeet Kune Do w wolnym tłumaczeniu sztuka przechwytywania pięści. To właśnie on opracował pięć form ataku które między innymi umożliwiają walkę w parterze i stosowanie wszelkiego rodzaju dźwigni. Krótko mówiąc wyprzedził swoją epokę w tym zakresie. Gdy zacząłem zajmować się MMA to dostrzegłem nowego idola – pierwszego nie azjatyckiego mistrza w VALE TUDO, Erika Paulsona. Jest to full instruktor ze szkoły Dana Inosanto, który jak wiadomo był przyjacielem i prawą ręką w szkole sztuk walki Bruce`a Lee. Wnioski same się nasuwają.

Teraz kwestie prywatne: małżeństwo, dzieci, praca, spędzanie czasu wolnego?

Jestem w stałym związku którego owocem jest piętnastomiesięczny Temistokles Tycjan, myślę że odpowiednio wychowywany i pokierowany we właściwy sposób osiągnie sukces w swoim życiu. Dodaję iż mam również dorosłą córkę Sarę Klaudię z pierwszego związku jest studentką na U. Ł. Pracuję nadal w tym samym miejscu, ale już na innym stanowisku (śmiech) robię zawrotną karierę. Co do wolnego czasu to staram się go spędzać razem z rodziną. Wypady za miasto, spacery, rekreacja na świeżym powietrzu, kino, kawiarnia, czasami OGROMNE CIACHO Z BITĄ ŚMIETANĄ. Spotkania towarzyskie z wypróbowanymi i sprawdzonymi przyjaciółmi. Jestem spontaniczną osobą i bardzo często bez wcześniejszych ustaleń „pakuję” całą rodzinkę do samochodu i udaję się w nieplanowany, krótki wypad nad polskie morze do mojej mamy.

Kończąc naszą rozmowę chciałbym spytać czy są jacyś zawodnicy z którymi chciałbyś się zmierzyć?

Nie ukrywam, że gdy KSW zatytułowało jedną ze swoich gal „WIELKIE REWANŻE” to pomyślałem że zechcą zorganizować pojedynek mój z „Jakubkiem”, ale nic takiego na razie nie słychać. Odnosząc się do pytania to jednym z wielu, z kim chciałbym zawalczyć jest Grzesiek. Wydaje mi się że akurat nam taki pojedynek się należy. Kolejnym zawodnikiem jest Mario Neto Sukato, ale co z tego wyjdzie nic nie wiadomo. Kończąc rozmowę życzyłbym sobie i wszystkim sympatykom MMA wielu ciekawych pojedynków oraz tego aby antyczny Pankration a dzisiejszy Mixed Martial Arts stał się jak najszybciej dyscypliną olimpijską.

Dziękuję Ci Temistoklesie za rozmowę.

Moim rozmówcą był prekursor MMA w Polsce, Prezes Stowarzyszenia Kultury Fizycznej Klubu Mixed Martial Arts-Temistokles, mgr, przyszły doktor Temistokles Teresiewicz.

Rozmowę przeprowadził Menadżer i vice Prezes Stowarzyszenia Kultury Fizycznej Klubu Mixed Martial Arts-Temistokles, Piotr Turkowski.

18 KOMENTARZE

  1. Kawał historii Polskiego MMA . Pamiętam jak czekałem na wynik jego walki z ówczesnym moim trenerem ( wspomnianym Jakubkiem ) . Pan Temil o ile pamiętam dobrze pracował w policji. Jak został zwolniony pomyślałem że u nas w kraju zasady rozsądku zostały całkowicie utracone. No bo przecież policjant powinien kata ćwiczyć , umiejętność realnej obrony powinno się karać !!! Były to ciężkie czasy dla fanów MMA .

  2. Wie ktoś o jaką prace chodzi ? Bo ciągle jakieś śmiechy, chichy ale nie podano konkretnie czym się zajmuje 😀

  3. Jak pisałem posta nie widziałem że Fox już napisał więc sie nie zadław. Dziękuję. Pozdrawiam

  4. ale może te 5 minut sie zeszło zanim przeczytał

     

    dobra, koniec off-topu

  5. Wczoraj zamieniłem kilka słów z tym gentlemanem 🙂 Pilnuje porządku w mojej rodzinnej mieścinie. Wydawał się bardzo wporządku.

  6. Walka na KSW: Temil vs. Popek :D:D:D:D Popek po walce: „JP na 5 %, bo zlał mnie policjant” :D:D:D

  7. Z Bartkiewiczem albo Uszolem. Walka by sie dobrze sprzedała to jest pewne. Tylko czy Temil by chciałz takimi przeciwnikami walczyć.

  8. Legenda.. Na ProFighta pojadę dla niego.. Nie miałem przyjemności widzieć go na żywo. Może zawalczy z Jakubkiem? 🙂

  9. Gwoli ścisłości, to powinno być wojownik z magistrem, bo przewodu doktorskiego nawet jeszcze nie otworzył, to tak jakby napisać, że ktoś jest zawodnikiem mma, bo zamierza pójść na trening.

  10. Może Jakubek się zgodziłby na rewanż? Po 9 latach. A właściwie nie na rewanż bo tam wtedy był uczciwy remis. 45 minut walczyli.

  11. Temistokles jesli dobrze pamiętam służył w oddziale AT w Łodzi ,
    chyba nadal jest w Policji ale już nie w AT

  12. w Pitbulu w jakimś odcinku był wątek oparty na historii Temistoklesa

  13. Piękna historia, zwłaszcza ten fragment o treningach pod okiem Radka Olczyka. Jakoś od 5 lat nie było pana na ani jednym treningu ale co tam (pewnie jeszcze dłużej tyle że u starszych lub Radka trzeba by potwierdzić), najważniejsze żeby było barwnie i w miarę ciekawie;)

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.