Mike Perry

Mike Perry odniósł się do rezultatu swojego pojedynku na gołe pięści z byłym mistrzem UFC, Eddiem Alvarezem. „Platinum” jest zawiedziony, że walka nie potrwała odrobinę dłużej.

Walka wieczoru gali BKFC 56, Mike Perry vs Eddie Alvarez, potrwała dwie dwuminutowe rundy na pięć możliwych. Były mistrz UFC w wadze lekkiej, Alvarez, świetnie radził sobie w pierwszej rundzie i przeważał w niezwykle brutalnych wymianach. W drugiej rundzie zauważalnie jednak zwolnił, kiedy Perry nabierał wiatru w żagle. „Król Podziemia” Eddie Alvarez do trzeciej rundy nie wyszedł.

W efekcie Mike Perry udoskonalił swój rekord w walkach na gołe pięści do 4-0. Uzyskał też specjalny tytuł i pas „King of Violence” – Króla Przemocy, o który zawodnicy rywalizowali. Jak dowiedzieliśmy się po czasie, Alvarez doznał w starciu złamania kości oczodołu, przez co zdecydował się poddać pojedynek.

Pomimo rozczarowującego zakończenia, „Platinum” Mike Perry zapewnił, że doskonale bawił się w ringu:

Dobrze się bawiłem z Eddiem, ale poszło dokładnie tak, jak mówiłem. […] Chciałem, żeby Eddie uderzył mnie raz. Uderzył mnie, po czym zacząłem się ruszać, a wtedy on przestał mnie trafiać. Co się stało na koniec drugiej rundy? Był rozbity bardziej niż ja. Wiem, że ja też trochę dostałem, ale ja uśmiechałem się do niego, kiedy mnie trafiał. Dobrze się bawiłem. Tak dokładnie robi to „Król Przemocy”.

Na pytanie, czy Perry nabrał szacunku do Alvareza po tej walce, „Platinum” odparł:

Tak i nie. Bo wciąż to było kolejne zwycięstwo w drugiej rundzie. Do dyspozycji mieliśmy jeszcze trzy kolejne rundy, nie wspominając o nagłej śmierci. Po to żyję. Chcę tego wszystkiego.

Chcę walczyć z kimś, kto jest taki, jak ja, z którym mogę stać na środku ringu przez pięć dwuminutowych rund. Chcę walki, która da mi pięć pi********ch rund piekła. Łatwo powiedzieć, ale ja to właśnie zrobiłem i dopiero się rozgrzewałem. Cztery minuty – dopiero wchodziłem w rytm. Miałem w sobie kolejnych sześć minut piekła. Byłem gotów, dopiero zaczynałem.

Mike Perry odnalazł swój dom w organizacji Bare Knuckle Fighting Championship. Z rekordem 4-0 i tytułem „Króla Przemocy”, Perry ma potencjał na zorganizowanie wielu kasowych walk. Po starciu z Alvarezem, wywołał nazwisko Anthony’ego Pettisa jako potencjalnie następnego rywala w ringu. Zawsze ma też w zanadrzu potężną walkę z Darrenem Tillem.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.