Fabricio Werdum z pewnością jest największym trollem w MMA, jednakże Jon Jones od zawsze w mediach społecznościowych błyszczy dziwnymi wypowiedziami czy kasowaniem postów. Tym razem Jones po UFC 203, na której wystąpił były gwiazdor WWE, CM Punk, wyznał, iż chętnie zobaczy w oktagonie idola nastolatek, Justina Biebera. Jak widać, Jones postanowił nieco zadrwić sobie ze swojego pracodawcy, który zatrudnił zawodnika WWE bez doświadczenia w MMA.
Jon Jones niedawno podziękował wszystkim fanom za wsparcie podczas tego ciężkiego czasu dla zawodnika. Amerykanin nadal musi uporać się z problemami związanymi z USADA, jednakże jak sam przyznał, wszystko jest na dobrej drodze, aby został oczyszczony z zarzutów postawionych mu przez agencję.
Z kim powinien zmierzyć się Jones w powrocie do oktagonu?
Niech wraca. Bez jego walk, tak drętwo…
Werdum jest trollem, a Jones zwyklym debilem.To zwykly oszust i kryminalista, chuj z nim.
Wolałbym zobaczyć w klatce Biebera niż tego czarnego ćpuna i multikryminalistę.
Z tego co pamiętam, Cormier powiedział, że odmówi walki Jonesowi, bo nie chce trzeci raz tracić czasu i zdrowia na tego przygłupa. Swoją drogą Jones nie zasługuje na walkę o pas w tej chwili. Nie dość, że za swoje zachowanie nie powinien jej dostać, to jego ostatnia walka była nieprzekonująca. TS jak psu buda należy się Rumble'owi. Jones, żeby zasłużyć na walkę o tytuł musi kogoś najpierw pokonać. Np. Biebera.