Mistrzyni wagi słomkowej UFC Joanna Jędrzejczyk w rozmowie z polskatimes.pl opowiada o swojej rywalce Jessice Andrade, z którą skrzyżuje rękawice 13 maja na gali UFC 211:
Przede wszystkim bardzo cieszę się z tego, że tytułu będę broniła w Dallas, gdzie wywalczyłam go w marcu 2015 roku. Jessica faktycznie jest takim małym brazylijskim czołgiem. Jej styl jest dziki, nieprzewidywalny. Wcześniej występowała w wyższej kategorii wagowej, po przejściu do słomkowej czuje się bardzo dobrze. Wygrała trzy walki z rzędu i moim zdaniem zasłużenie została pretendentką do pasa.
Polka wskazuje, w czym najmocniejsza jest jej najbliższa rywalka:
Poza niebezpieczną stójką Jessica ma też dobre zapasy. Na pewno będę musiała wysoko trzymać gardę. Utrzymywać dystans i kontrować ją mocnymi ciosami. Z Andrade trzeba bardzo uważać. Brazylijka nie ma nic do stracenia. A ja stawiam na szali mistrzowski pas, miano niepokonanej i całą karierę. Jasne, to sport, w którym raz się wygrywa, raz przegrywa. Ale ja nie zamierzam schodzić z mojego tronu.
Nasza mistrzyni odniosła się do słów Andrade na temat jej rzekomej niskiej odporności na ciosy:
Teorię o mojej słabej szczęce wysnuła chyba po walce z Karoliną Kowalkiewicz. W pełni kontrolowałam pojedynek, ale w pewnym momencie przyjęłam potężny cios na twarz. Trochę wytrąciło mnie to z równowagi, ale przecież nie dałam się znokautować i szybko wróciłam do siebie. Mocne uderzenia przyjmowałam też choćby od Claudii Gadelhi. Mój styl opiera się na zadawaniu dużej liczby ciosów w kombinacjach. Kiedy rywalka skontruje, mogę stracić równowagę. Ale to nie znaczy, że mam słabą szczękę. Kiedyś miałam okazję sparować z Jessicą. Na pewno dobrze pamięta, ile ważą moje ciosy. I jak kręciłam nią w parterze. Może mieć wiele teorii i pomysłów na naszą walkę. Wszystko rozstrzygnie się jednak w oktagonie. Każdy pojedynek jest inny. Moim zdaniem damy dobrą walkę. Ale pas zostaje u mnie.
Cała rozmowa Joanny Jędrzejczyk z polskatimes.pl dostępna jest tutaj.
Hmmm faktycznie jakby nie Aśka… tak czy siak – Polska gurom! 🙂
Równie dobrze można powiedzieć że Andrade ma watę w rękach bo nie ubiła Hill.
Aska ja zabije. Trzy rundy to maks, Dzesika zostanie zdewastowana.
Łatwa walka dla Asi, zwłaszcza, że przeciwniczka nie posiada techniki i każdy błąd zostanie wykorzystany przez JJ. Jedyna szansa dla Jessicy to lucky punch, na punkty będzie przegrywać.
Ja tam wierzę w Aśkę 🙂