Menadżer: „Jamahal Hill po powrocie dostanie walkę o pas, ale nie wiadomo kiedy”

Menadżer byłego mistrza UFC w wadze półciężkiej, Jamahala Hilla, zdradził, że jego podopieczny dostał od federacji gwarancję walki o pas, kiedy tylko wróci po kontuzji. Problem w tym, że nie wiadomo jeszcze, kiedy Hill będzie w stanie walczyć.

Jamahal Hill zdobył zwakowany tytuł mistrza UFC w styczniu 2023 roku na gali UFC 283, kiedy rozbił Glovera Teixeirę. Nowy mistrz miał w perspektywie starcie z powracającym po kontuzji Jirim Prochazką, jednak w lipcu 2023 roku sam uległ bardzo poważnej kontuzji – zerwał ścięgno Achillesa, przez co sam był zmuszony zwakować pas.

Od tego czasu nowym mistrzem dywizji półciężkiej został Alex Pereira, który znokautował właśnie Jiriego Prochazkę w listopadzie na UFC 295. Teraz w obliczu nowego pretendenta do tronu, którym okazał się Magomed Ankalaev, Alex Pereira ogłosił, że skupia się na nadchodzącym starciu z Jamahalem Hillem. Problem w tym, że nie wiadomo kiedy to nadchodzące starcie nadejdzie.

Brian Butler – menadżer Jamahala Hilla – potwierdził, że były mistrz od razu po powrocie z kontuzji dostanie walkę o pas. Sam Hill zdradzał, że ma nadzieję na powrót do oktagonu w połowie 2024 roku. Menadżer nie wykluczył takiej opcji, natomiast podkreślił, że wciąż nic nie jest pewne:

Kuruje się dobrze. Nie jestem lekarzem i nie mogę powiedzieć, jak szybko będzie mógł wrócić i sądzę, że jest za wcześnie, żeby rzucać jakimiś datami. Ale jego celem jest powrót w okolicach International Fight Week [końcem czerwca – przyp. red.]. Ale sam nie wiem. Wiem to, że ciężko pracuje. Przeniósł się do Vegas, korzysta z pomocy specjalistów UFC, a ich pomoc jest nieoceniona – świetny zespół pomaga mu przy rehabilitacji.

Nie będzie żadnej walki rozgrzewkowej, dostanie od razu walkę o pas.

Jamahal Hill, który obecnie kuruje się po zerwaniu ścięgna Achillesa, jest bardzo pewny siebie przed potencjalnym starciem z „Poatanem”, Alexem Pereirą. Mówił między innymi, że nie zamierza bawić się z nim w zapasy – znokautuje go w stójce. Na to starcie będziemy musieli jednak jeszcze poczekać. Zobaczymy, czy Pereira nie skusi się w międzyczasie na walkę nieco szybciej.