Francis Ngannou

Francis Ngannou wypowiedział się krytycznie na temat kontrowersyjnej decyzji sędziowskiej, która pozbawiła go zwycięstwa w bokserskim debiucie przeciw mistrzowi WBC w wadze ciężkiej – Tysonowi Fury’emu. Zapewnił także, że po zadomowieniu się w świecie boksu zamierza przeciwdziałać takim skandalom.

Ngannou na swoim kanale na YouTube zamieścił szczegółowy wywiad, w którym miał okazję wypowiedzieć się na temat walki, mając już chwilę na zebranie myśli i własne przemyślenia:

Jestem pewien, że wygrałem tę walkę. Nie byłem zaskoczony tym, co stało się wczorajszego wieczoru. Wiedziałem, że to się stanie. Wciąż uczę się fachu bokserskiego, zmieniłem właśnie dyscypliny sportu, aby się tutaj pojawić i zbudowałem solidne fundamenty, które ludzie próbują zburzyć. Wyobraźcie sobie, że wyszedłbym z ringu z pasem mistrzowskim, a on poniósłby pierwszą porażkę w karierze. Jak by to wyglądało dla ludzi, którzy siedzą w tym całym biznesie? Wiedziałem, że to się nie zdarzy.

Ale myślę, że jest to hańba dla świata boksu. Hańba dla tej dyscypliny. Myślę, że ci sędziowie powinni być usankcjonowani. Chciałbym zrozumieć, dlaczego ci sędziowie tak to oceniają.

Francis pomimo tego jest pogodzony z decyzją sędziowską. Jednak, jak zauważył, podobne kontrowersje co do werdyktu, orzekającego o zwycięzcy walki, mogą i często rujnują kariery zawodników:

Szczerze, jak dla mnie, to nie obchodzi mnie za bardzo ta decyzja. Ale widzę, jak podobne werdykty niszczą kariery wielu ludzi. To mogło być zwycięstwo, od którego zależałaby moja kariera. Wyszedłem, harowałem na zwycięstwo, zrobiłem, co do mnie należało, a potem dzieje się coś takiego.

Podkreślę jeszcze raz – nie obchodzi mnie to aż tak. Ale w imię sprawiedliwości, ci sędziowie powinni być pociągani do odpowiedzialności za swoje obowiązki. I to nie pierwsza rzecz, którą w świecie boksu uważam za g****aną. Jest wiele takich g*****nych spraw, na które trzeba zwrócić uwagę. Nie obchodzi mnie co ktoś powie, czy zrobi. Wejdę z butami w to środowisko i odkryje przed światem całe to jego g**no.

Francis Ngannou uległ Tysonowi Fury’emu przez niejednogłośną decyzję sędziowską. Jeden z arbitrów ocenił starcie 95-94 dla Ngannou, jednak dwóch pozostałych oceniło je 95-94 i 96-93 dla „Gypsy Kinga”. To jednak Kameruńczyk był autorem najważniejszej akcji całej walki, posyłając swojego rywala na deski w rundzie trzeciej.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.