Okazuje się że Forrest niedawno przeszedł operację ręki, wszystko wyszło na jaw ponieważ jakiś ziom zauważył Forresta na na widowni lokalnej gali w Georgii z ręką w temblaku. Kolo był dociekliwy i napisał posta na forum z pytaniem czy ktoś wie coś więcej na ten temat. Dostał odpowiedź od znajomego Forresta Roryego Singera „
“Forrest już od dłuższego czasu miał bardzo poważnie uszkodzone ramię. Kontuzje jego ramienia nawet przed walką z Shogunem były bardzo wyczerpujące. Nigdy o tym nie słyszeliście ponieważ Forrest nigdy nie opowiada o swoich kontuzjach, nie ważne czy wygrał czy przegrał po prostu nie mówi o nich.
Operacja tego ramienia zbliżała się już od dawna. Wszyscy czuli że w najlepszym interesie Forresta jest poddanie się jej teraz zanim odbędzie się kolejna walka z topowym zawodnikiem. Forrest tak naprawdę walczył z Shogunem z tylko jedną ręka. Zaufaj mi, Forrest bardzo chciał walczyć z Silvą w grudniu ale niestety z powodu kontuzji ręki nie dojdzie do tego.”
Wow. Forrest daje rade, nie gada głupot po porażce jak Tim Sylvia po walce z Randym tylko ciężko trenuje i jedzie z koksem w klatce 😀
lubiłem go, a teraz lubie go jeszcze bardziej
życze mu pasa 😉 należy mu sie 😉
I PODWYZKI :))))
Respekt dla niego!
“Forrest tak naprawdę walczył z Shogunem z tylko jedną ręka.”
a ja po takich tekstach przestaje go lubiec…moze od razu walczyl bez rak? albo i bez nog?…sila woli mu wystarczyla…
…to nie są słowa Forresta
Dokładnie, to nie Forrest tylko jego ziom który na dodatek powiedział że Forrest nigdy nie tłumaczy porażki kontuzją…