Fot. Sherdog.com
Fot. Sherdog.com

Zgodnie z decycją Dany White’a nowy mistrz wagi lekkiej, Rafael Dos Anjos (MMA 24 – 7) zmierzy się z zwycięzcą planowanego na galę UFC 187 starcia pomiędzy Donaldem Cerronem (MMA 27 – 6, 1 NC) oraz Khabibem Nurmagomedovem (MMA 22 – 0). W trakcie poprzedzającej galę UFC 185 sesji Q&A Kowboj przyznał wprost, że werbalne oraz pisemne ataki przypuszczane przez Nurmagomedova zaczynają go denerwować.

Obiecuję, że zawalczę z Khabibem że wszystkich swoich sił. Nie będę się oszczędzał w p**przonej klatce. W walce z Bensonem Hendersonem nie poszedłem na całość. Chcę dorwać Khabiba. Naprawdę doprowadza mnie do szału. Świetnie mu idzie wypisywanie pierdół na Twitterze i działanie mi na nerwy. Zbieram to w sobie, by wejść niewzruszony do klatki.

Cerrone oznajmił, że w swoich przygotowaniach wiele czasu poświęca poprawie swoich umiejętności zapaśniczych. Jest to w pełni zrozumiałe, gdyż zmierzy się z zawodnikiem posiadającym rekord ilości powaleń w trakcie jednej walki. Starcie to zakończy też jedną z serii zwycięstw – Donald wygrał siedem ostatnich walk, zaś Khabib nigdy nie został pokonany. Nie znając jeszcze wyniku walki wieczoru sobotniej gali, Cerrone stwierdził, że preferowałby scenariusz, w którym doszłoby do jego rewanżu z Anthonym Pettisem (MMA 18 – 3).

Nie będę usprawiedliwiał przebiegu walki z Anthonym, ale teraz jestem w zupełnie innym nastroju, jestem na fali. Znów sprawia mi to frajdę przy okazji pije piwo i zajadam się żelkami owocowymi, więc nie wiem czy moje nastawienie do następnej walki z Anthonym będzie inne, niż wejście niewzruszonym i rzucenie się na niego.

Będę musiał zniweczyć jego promocję. Więc nie wiem. Wiem tylko, czego będę musiał dokonać. Nie wiem, czym jest uległość. Będę szedł prosto na niego, a on zapewne kopnie mnie w wątrobę, którą nadwyrężam piciem piwa. Powinienem się jej pozbyć.

Ostatnio popularnym tematem rozmów był scenariusz potencjalnego starcia Rondy Rousey (MMA 11 – 0) z którymś z zawodników dywizji koguciej. Wprawdzie Cerrone walczy w wyższej kategorii wagowej, ale przy okazji spotkania z mistrzynią UFC nie wahał się powiedzieć jej, co sądzi o jej szansach w walce z mężczyzną.

Powiedziałem jej: “Jestem facetem. Nie ma takiej możliwości, byś założyła mi dźwignię na łokieć. Nigdy nie pokonasz mnie w walce”. Powiedziałem to jej będąc na sali treningowej. Popatrzyła mi prosto w oczy I powiedziała: “Mają tutaj wszystko, czego potrzeba”. To było super. Powiedziała to na poważnie: „Mają tutaj wszystko, czego potrzeba”.

2 KOMENTARZE

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.