Donald Cerrone, którego ostatnia walka dla UFC zakończyła się remisem, ma za sobą też cztery przegrane z rzędu i długą historię w świecie mieszanych sztuk walki. Coraz częściej pojawiają się więc pytania o przyszłość „Kowboja” i ewentualne zakończenie karier.
Przed ostatnim starciem Donald w rozmowie z dziennikarzami był zdecydowanie przeciwny takim pytaniom, ale mówił też:
Chciałbym móc powiedzieć, żeby UFC zatrzymało mnie u siebie na zawsze. Z drugiej strony pojawia się pytanie o to, jak długo jeszcze? Nie chcę nawet myśleć o ponownej przegranej, co przecież może się wydarzyć. Jestem gotów na walkę. Harowałem do niej. Chcę tu zostać jeszcze długo. Odejdę kiedy skończę i nie chcę dostać wypowiedzenia. Kiedy skończę, wezmę mój kapelusz i powiem: „No dobra ludzie, wystarczy. To koniec.” Nie chcę, żeby kiedyś zadzwonili do mojego menadżera z informacją, że mnie zwalniają. To byłoby do dupy. Zamierzam ostro zapierniczać.
Podczas ostatniego spotkania z mediami szef UFC również został zapytany o przyszłość Donalda i odparł:
Uwielbiam „Kowboja” i wiem, że to będzie dla niego druzgocące i że pęknie mu serce, ale nadszedł czas, żeby porozmawiać. Ja i on musimy pomówić.
Dana White dodał również:
Pomówimy o zakończeniu kariery. Muszę z nim pogadać i zobaczyć, co on ma do powiedzenia. Wiem jednak, że on powie, że nie chce kończyć. Muszę jednak z nim o tym porozmawiać.
Donald Cerrone ma za sobą bogatą historię w organizacji UFC. Jest rekordzistą pod względem skończeń przed czasem (16) i bonusów po walce (18). Ma też na swoim koncie rekordową liczbę zwycięstw w oktagonie UFC (23).