dana-white1
Prezydent UFC, Dana White, podczas rozmowy z dziennikarzami tuż przed galą UFC on FOX 19 poruszył kilka istotnych spraw związanych z bezpieczeństwem fighterów walczących w oktagonie.

White zapytany przez reportera serwisu “Tampa Bay Times” o to, czy niedawna śmierć Joao Carvalho na gali w Dublinie spowoduje jakieś zmiany w procedurach bezpieczeństwa UFC odpowiedział, że odkąd on kieruje organizacją, nie doszło w niej do ani jednego wypadku śmiertelnego ani nawet poważnej kontuzji. Prezydent największej organizacji świata dodał również, że wszystko jest kwestią należycie wykonanej pracy medycznej przed walką oraz po niej.

Jeśli spojrzysz na UFC odkąd zajmujemy się tym od szesnastu lat, zauważysz, że nie zdarzyła się ani jedna śmierć czy poważna kontuzja. Wszystko jest zależne od odpowiedniej pracy medycznej wykonywanej przed walką, od właściwego zespołu medycznego zapewniającego bezpieczeństwo w trakcie jej trwania oraz upewnienia się, że zawodnicy mają zapewnioną odpowiednią opiekę także po walce. I tak naprawdę to wszystko w tym temacie. Tak długo, jak jesteś na szczycie, jest to dość bezpieczny sport jak na sporty kontaktowe.

White został również zagadnięty o sprawę odpowiedniego przerywania pojedynków przez sędziów ringowych. Stwierdził, że sędziowanie w MMA z roku na rok staje się coraz lepsze i że ten trend się utrzyma, a jedną z tego przyczyn jest doświadczenie ringowe samych arbitrów.

Sędziowie są lepsi i stają się jeszcze lepszymi. To co chcę zobaczyć, to goście, którzy wiedzą, jak to jest być tam i walczyć. Myślę, że przeszliśmy długą drogę. Zapewne Przywykłeś słyszeć mnie, jak wielokrotnie wypowiadam się na temat sędziowania – nie robiłem tego od dłuższego czasu.

Jakub Bijan
FREESTYLE || GRECO

1 KOMENTARZ

  1. Na miejscu Dany nie podchodziłbym do temu na zasadzie "ludzie giną w MMA, ale nie u nas bo my dbamy o zawodników" bo jak nie daj boże coś się stanie to go zrównają z ziemią.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.