UFC 156 było szaloną nocą niespodzianek. W przeciągu kilku godzin powietrze z hukiem uszło z balonu Overeema, Evans zaprzepaścił szansę na swój własny superfight, Maia pokazał Fitchowi jak czuli się wszyscy oponenci Amerykanina do tej pory, a kiedy kurz po walce wieczoru opadł, Jose Aldo nie tylko nadal był mistrzem wagi piórkowej, ale dołożył kolejną, solidną cegiełkę do budowania własnej legendy jako jednego z najlepszych fighterów, których gościł oktagon. Od gali minęło już 12 godzin, pora więc, kompletnie subiektywnie, zastanowić się nad tym co było dobre i co było złe. Co na UFC 156 było ziarnem, a co plewą.
+ Sędziowie walki wieczoru
Nie powinienem bić na tryumf tylko dlatego, że sędziowie nie dali ciała. Niestety, taka smutna dola obserwatora MMA, że często już czekając na werdykt po walce na pełnym dystansie zastanawiam się jaka jest szansa na to, że sędziowie się pomylili. Na ogół jest to szansa duża. Dlatego tym szczęśliwiej przyjąłem, w odczuciu moim i zdecydowanej większości, słuszne wyniki autorstwa Junichiro Kamijo, Jeffa Collinsa i Adelaide Byrd. Zwłaszcza Adelaide Byrd, zasłużenie napiętnowanej za tragiczną punktację pojedynku Varner kontra Guillard 27-30 niespełna 40 dni temu. “W nagrodę” pani Byrd dostała od swojego szefa, Keitha Kizera, nominację na walkę wieczoru o prestiżowy tytuł.
Pozostali członkowie składu sędziowskiego zresztą też mają swoje grzeszki na sumieniu. Pan Collins, na przykład, w zeszłym roku uznał, że Khabib Nurmagomedov wygrał wszystkie rundy z Gleisonem Tibau. Kamijo, poza dawną wpadką w walce Pettis vs. Pałaszewski z 2009 roku, jest jednak dosyć przyzwoitym sędzią. Chciałbym wierzyć, że Byrd i Collins jako noworoczne postanowienie obiecali sobie przykładać się do wykonywanej pracy, ale bliższy jestem stwierdzenia, że nawet ślepej kurze trafi się ziarno. Tym niemniej droga pani i panowie ze składu sędziowskiego, udało się wam wreszcie czegoś nie spieprzyć. Szczere gratulacje.
+ Antonio Silva
Łatwo wytłumaczyć dlaczego wszyscy, nie będący obywatelami Brazylii, życzyli sobie wygranej Alistaira Overeema w walce z Antonio Silvą. Przy samym tylko wejściu do klatki Holender był bardziej charyzmatyczną postacią niż Pezao przez całą swoją karierę. Łatwo wpaść w uwielbienie Holendra, panie i panowie reagują z takim samym podziwem na jego sylwetkę, do UFC wkroczył w chwale mistrza K-1, a nie mistrza pogardzanego w tym środowisku pro-wrestlingu. Gdyby Overeem był tak dobrym fighterem jak jest produktem marketingowym, to na długo rządziłby w wadze ciężkiej. Niestety jednak tak nie jest.
W przeciwieństwie do Overeema, Silva wydaje się być notorycznie niedoceniany. Owszem, pokonał Fedora, ale w momencie kiedy to zrobił wszyscy kolektywnie uznali, że to już nie ten Fedor co kiedyś. Potem został zmasakrowany kolejno przez Cormiera i Velasqueza, by odbić się wygraną nad Browne’em. Ta wygrana również była kwestionowana, bo Hawajczyk uszkodził sobie kolano w przeciągu jednej minuty od rozpoczęcia walki. Prawda jest taka, że w wadze ciężkiej mamy dwóch absolutnie elitarnych zawodników – plus gdzieś jeszcze musi się umiejscowić Daniel Cormier – i resztę. Wśród tej reszty Silva jest jednym z najlepszych i pomimo, że typowałem Holendra, dla uważnego obserwatora jego poczynań w MMA, porażka z Pezao, który powoli specjalizuje się w rujnowaniu planów promotorskich, nie powinna być zaskoczeniem.
+ Strikeforce
UFC 156 było pierwszą galą na większą skalę konfrontującą zawodników UFC z zawodnikami Strikeforce. Co prawda w nocy wystąpił drugi garnitur obu reprezentacji, ale 3 zwycięstwa i 0 porażek zawodników kalifornijskiej organizacji to spora niespodzianka, tym bardziej, że u bukmacherów faworytem – nieznacznym – był tylko Woodley. Zapaśnik z Missouri spisał się najlepiej rozwiewając, przynajmniej do czasu następnej walki, mit o swoim nudnym stylu, nokautując Hierona w 36 sekund. Niesamowicie zaskoczył jeszcze Bobby Green, którego, jeśli ktoś pamiętał, to z nieustannego kopania w kroczę Dana Lauzona na jednej z gal Affliction. Green w trzeciej rundzie poddał raz tylko pokonanego w lekkiej Jacoba Volkmanna. Wreszcie łut szczęścia dopisał Isaacowi Vallie-Flaggowi, który pokonał niejednogłośnie na punkty weterana Yvesa Edwardsa.
Póki co jest więc cztery do zera, dokładając wiktorię Dereka Brunsona nad Lebenem. Poza sporadycznymi starciami w nadchodzących tygodniach, kolejny rozdział tej rywalizacji zobaczymy 20 kwietnia na gali UFC on Fox, gdzie już zapowiedziano trzy starcia UFC kontra SF. Wyłączając jakiekolwiek kontuzje, zmierzą się Henderson z Melendezem, Cormier z Mirem i Thomson z Natem Diazem, a ptaszki jeszcze ćwierkają o spodziewanym starciu Rockholda z Belfortem.
– Blackzillians
Nie mam pojęcia jak dokładnie wyglądają treningi w Blackzillians i dlaczego fighterzy z tego, jakby się wydawało mega-obozu, nie mają czym się pochwalić jeśli chodzi o wyniki walk w UFC. Overeem i Evans zawiedli wczoraj na całej linii. Melvin Guillard wygrał jeden pojedynek z ostatnich pięciu. Alvarez nawet nie walczy, bo jest ciągany po sądach przez byłego pracodawcę, czemu nie był w stanie zapobiec właściciel teamu i manager Alvareza Glenn Robinson. Niedługo po uformowaniu się tej drużyny, w dziwnych okolicznościach z funkcji głównego trenera zrezygnował tam Mike van Arsdale, wieloletni przyboczny Grega Jacksona, który został zastąpiony Mario Sperrym. Wydźwięk komentarzy był jednoznaczny – van Arsdale nie potrafił okiełznać wszystkich ego, które miał pod swoją pieczą i został zastąpiony bardziej ugodowym trenerem.
Ta zmiana nie przyniosła zamierzonych skutków. Evans ponoć nawet przebąkiwał o zakończeniu kariery przed walką z Nogueirą, sygnał, że brakuje już mu chęci do wylewania z siebie ton potu dzień w dzień na treningach. W przeciągu kolejnego miesiąca walczy kolejnych trzech fighterów z południowej Florydy – Jorge Santiago, Ryan Jimmo i Siyar Bahadurzada. Ciekawe czy podtrzymają czy zaprzeczą dotychczasowej tendencji.
– Anderson Silva
Biedny Anderson Silva. Wraz ze swoimi managerami Edem Soaresem i Jorge Guimaraesem kombinował jak tylko mógł, by zarobić możliwie największe pieniądze, ponosząc jak najmniejsze ryzyko. Stąd zagrania w stylu wspinanie się na podium konferencji prasowej i nazywanie siebie “Dana Black”, jak również rzucanie wyzwania Cungowi Le zupełnie z czapy. Niestety dla Silvy okoliczności spowodowały, że wszyscy wygodni dla niego pretendenci zaczęli padać jak muchy.
Najpierw przytomności Michaela Bispinga w Sao Paulo pozbawił pięknym kopnięciem Vitor Belfort. Dwa tygodnie później w fatalnym stylu walkę przegrał Rashad Evans. Luke Rockhold jest przygotowywany do debiutu z kimś innym. Powoli, ale nieuchronnie na giełdzie nazwisk pozostaje tylko Chris Weidman, powszechnie uważany za najbardziej niewygodnego i najmniej rozpoznawalnego rywala dla Silvy. Sztab “Pająka” chyba jeszcze będzie grał na zwłokę do 3 marca, ściskając kciuki, żeby Hector Lombard rozłożył na deskach Yushina Okamiego. Jeśli tak się nie stanie, to będą gorzko żałowali tego, że w swojej tyradzie po wygranej nad Bispingiem, Belfort zdecydował się rzucić wyzwanie Jonesowi a nie Silvie.
– Kim Winslow
Na samym początku pochwaliłem sędziów punktowych za robotę jaką wykonali przy walce wieczoru. Na szczęście Keith Kizer, dyrektor wykonawczy Komisji Sportowej Stanu Nevada, nie może kompletnie zachłysnąć się dumą, bowiem po raz kolejny, uparcie stawia na panią Winslow w roli sędziego ringowego. Bądźmy szczery, poziom sędziowania ringowego w USA jest niewiele wyższy niż sędziowania punktowego, a to tylko dlatego, że w ringu mamy kilku uznanych fachowców jak Dean, McCarthy czy Rosenthal. Jednak od zawsze na dużych galach, nieodmiennie organizowanych w Las Vegas, z tą garstką zawodowców wymieszani są skrajnie niekompetentni ludzie.
Jak na swoje, porażająco niskie, standardy, Winslow nawet nie była zła wczorajszej nocy. Wszak tylko raz zupełnie bezsensownie przywróciła walkę do stójki – pech spotkał Bobby’ego Greena, bijącego wówczas z półgardy Jacoba Volkmanna. Tym niemniej jej sędziowanie na przestrzeni kilku ostatnich miesięcy było skandaliczne. Konsekwencji jednak nie poniosła żadnych dlatego, że sędziowie ringowi to, tak samo jak punktowi, ziomki i przyjaciele Kizera, którym włos z głowy nie spadnie dopóki ktoś nie weźmie się za porządki w tym Bizancjum. Kizer nie dopuszcza nowych sędziów, ba, stale odmawia udzielenia licencji McCarthy’emu (bo “ma wykwalifikowanych specjalistów tutaj w Nevadzie”) i spirala sama się nakręca. Jeśli nowi sędziowie nie mają jak zdobyć doświadczenia, to nigdy, niezależnie od swojego poziomu kompetencji, nie spełnią wydumanych wymagań Kizera dotyczących doświadczenia w ringu.
Obejrzałem ME jeszcze raz i uważam że 49-46 nie jest żadną zbrodnią. Sam punktowałem 49-47 Aldo
A propos sędziowania, to mam pytanie troszkę nie w temacie – wiadomo coś, czy McCarthy będzie ponownie sędziować na najbliższej gali MMA Atack?
Tomaszu, a czy Ty sędziujesz na galach jako punktowy??
Pytałem o to w jakimś temacie parę dni temu i dostałem odpowiedź że tak.
Wróci Kamil, to zróbcie wywiad w którym padną pytania o to, dlaczego zawodnicy z Florydy wypadli tak słabo, może Kamil wyjawi jakieś zakulisowe szczegóły.
Nie sędziuję jako punktowy, nigdy tego nie robiłem i nie mam zbyt dużej ochoty zaczynać.
Co da walki BF z Aliesterem.
Nie mogę czytać takich rzeczy, jakie serwuje autor.
Zapomnijmy na chwile o tym KO jaki zafundował BF Aliemu.
Czy to nie wy obstawialiście Overeema w roli 100000% faworyta.
Jakie były recenzje walki jego z Rogersem, Werdumem, Lesnarem.
A teraz ktoś pisze że on nie jest dobrym fighterem.
Mało tego zakończmy walkę Holendra z Silva na drugiej rundzie- założe się iż Wasza recenzja była by typu “pełna dominacja Aliego w każdej płaszczyźnie, BF nic nie pokazał” Czyż nie?
Porównajmy teraz walkę BF-ALI z JDS-CAIN.
Tak jak nie można w żadnym stopniu powiedzieć że CIAN wygrał przez lucky punch bo dominował w każdym momencie i żaden pojedyńczy cios nie przechylił szali zwycięstwa, a wygrał na dystansie całej walki tak w przypadku walki ALi-BF można śmiało powiedzieć iż jeżeli nie ten punch ALI BEZPROBLEMOWO dowiózł by zwycięstwo do mety bo DOMINOWAŁ w dwóch poprzednich rundach bezdyskusyjnie. Więc co BF jest teraz najlepszy po JDS i CAINIE bo dostawal baty przez 10min i trafił w końcu ALIEGO w 3 rundzie.
Wg. mojej opinii na 10 ich walk BF wygrałby tylko prawdopodobnie tą właśnie jedną. BF jest solidny, ale to dalej kawał drewna w oktagonie.
TJ jak to jest w USA, bo zawsze mnie zastanawiał ten problem a jestem zbyt leniwy by to sprawdzić.
Czy Dana musi zatrudniać tych sędziów których narzuci mu komisja sportowa ?
Nie ma możliwości zatrudniać swoich ludzi, jako pracowników UFC ?
Groziłoby mu coś za to ?
Te komisje sportowe to pewnie dobre bagno i jedna wielka mafia 😀
Chciałem zauwazyć, ze nie wszyscy z Blackzilians wypadali ostatnio słabo, bo Belfort zaprezentował się swietnie, wiec raczej wina nie stoi raczej po stronie gymu i trenerów 😀
“…dla uważnego obserwatora jego poczynań w MMA porażka z Pezao, który powoli specjalizuje się w rujnowaniu planów promotorskich, nie powinna być zaskoczeniem.”
A co miało wskazywać, że Reem ma mieć w tej walce problemy? Jak tego gościa w stójce dewastował zapaśnik Cormier, który ma doświadczenie jeśli chodzi o uderzanie znikome w porównaniu do Holendra. Kto miał przewidzieć, że Ali wyjdzie kompletnie nieprzygotowany motorycznie i kondycyjnie. I na koniec, kto mógł przewidzieć, że Big Foot zostanie zlekceważony? Nic tu nie dało się przewidzieć.
Denerwujący ten komentarz jest, zważając na to, że Pan TM nie powiedział nawet słowa przed pojedynkiem o tym, że nie powinien nikogo dziwić wynik w obie strony.
Ale dobra, zapomniałem, że Tomek jest dobrym teoretykiem, bo gdy przychodzi do typowania to daje takie kwiatki jak stawianie na BJ Penna z Rorym. 😉
iva ma trochę racji w tym co mówi. Nigdy nie uwierzę, że Ali jest w czymś gorszy od Bigfoota, którego stójka jest jakby nie patrząc toporna, a BJJ jak na czarny pas to bardzo mało pokazuje. Gdy zobaczyłem jak walczy Overeem w pierwszych minutach nie mogłem uwierzyć, że to on,.. Mimo tego , że Holender poruszał się jakby ospale, Bigfoot nie poradził sobie z nim w pierwszych dwóch rundach.
Oczywiście nie jestem zwolennikiem teorii o lucky punchach , tutaj też tak nie było. Mam wrażenie że Ali trochę sobie olał przygotowania. Po prostu Saskłacz w trzeciej rundzie wykorzystał błędy, które Overeem robił od pierwszej minuty, i porządnie przypierdolił. Szkoda ze to się tak skończyło,
Redakcjo, typowaliście wszyscy Overeema a teraz wyskakujecie o tym że wcale nie jest świetnym fighterem , a bardziej produktem marketingowym, a wygrana Saskłącza nie powinna zaskoczyć. Coś tu nie tak panowie 🙂
Fighting is the best thing a man can do with his soul.
Overeem, Bader, Weidman, Pettis, Siver, Jung, McCall!
Też nie widzę tutaj konsekwencji w ocenie Aliego. Przed walką redakcja jak jeden obstawiała Aliego i dostawała spazmy, a teraz piszą, że to produkt marketingowy.
Cóż, trudno konsekwentnie zachwycać się Alim po jego występie.
Pamiętam dość wyraźnie jak mówiłem w Szczęce, że byłem bardzo bliski punktowania walki z Werdumem na korzyść Brazylijczyka i nawet zrobiłem tak oglądając walkę na żywo. Sorry, pudło.
Drugie pudło. Po 10 minutach napisałem na twitterze: "Silva musi skończyć rywala choć to bardzo słaby występ ze strony Overeema pamiętając jak z Pezao uporał się Cormier."
Patrząc na to jaki był spuchnięty nie jestem pewien czy wytrzymałby 5 minut nie przyjmując tak dużej liczby ciosów by nie zaprzepaścić przewagi. Prawdopodobnie tak ale bezproblemowo na bank nie.
Dana i Zuffa nie są organizatorami walk. Mają licencje promotorską w Nevadzie i innych Stanach. Organizatorem walk zawsze jest komisja sportowa i to ona wyznacza sędziów. Dana tutaj nie ma nic do gadania, przynajmniej w teorii. W praktyce może nieformalnie wywierać naciski na takie lub inne rozwiązania – w ten sposób udało mu się pozbawić McCarthy'ego licencji sędziowskiej w Nevadzie kiedy Big John związał się kontraktem komentatorskim z Affliction. Z drugiej strony mimo usilnych prób ze strony White'a Kizer nadal pozwala Mazzagattiemu na sędziowanie walk.
@kurekq
Dobra, nie mówiłem o wyniku w obie strony w tej walce ale podkreślałem chyba zawsze przy dyskutowaniu o szansach Overeema na sukces w tej kategorii, że przyjmowanie ciosów jest u niego problemem. Z drugiej strony mówimy o Silvie, który nie potrafił znokautować Arlovskiego. Szczerze o wiele większą sensacją dla mnie jest porażka Evansa.
Nowy kandydat do szklanej szczęki 😀
Czyli nie ma możliwości prawnych żeby to Zuffa była organizatorem walk i miała swoich sędziów ?
Chciałbym w tym miejscu bardzo serdecznie pochwalić TJa za sformułowane powyżej wnioski składające się na ten wątek. Krótko, zwięźle i niezwykle rzeczowo opisałeś sytuację po wczorajszej gali (i w odniesieniu do wydarzeń z minionych miesięcy), opierając się na konkretnych argumentach, bezbłędnej logice i celnych obserwacjach, jak to masz w zwyczaju.
Cieszę się szczególnie, że jak zawsze nie szczędzisz zasłużonej krytyki kompletnie niekompetentnym sędziom ringowym i urzędnikom z NSAC (na Winslow to mam wręcz alergię).
Zawsze miło czyta się takie konkretne arty i było to od początku najmocniejszą stroną MMAROCKS, że portal miał takich zdolnych do trafnych analiz redaktorów.
@noodles
O ile się nie mylę jest to zabronione prawnie ale nie powiem ci z miejsca dokładnie jakim prawem.
Hej, jescze Kamil Waluś będzie walczył, zobaczymy jak tem Blackzillianowi pójdzie.
Tak to już jest jak zbierze się banda dziadów(NSAC) trzymających władzę i stworzy mur nie do przejścia. To w większości są ludzie z boksu, który jest przesiąknięty pseudourzędniczą korupcją. Jedyny plus tej sytuacji jest taki, że Dana nie musi brać na siebie odpowiedzialność. Czynnik ludzki (wszelkie rodzaju błędy i niedopatrzenia) zawsze będzie miał znaczenie nawet jeśli byliby to sędziowie wybierani przez UFC.
To nawet nie są ludzie z boksu, chociaż mają domenę boxing.nv.gov. To w większości prawnicy z magistratu i kasyn.
No właśnie tu jest przewaga KSW nad UFC. Mogą sobie wybrać sędziów i nie ma mowy o drukowaniu wyników przez jakiś dziadów albo 49-46 dla Condita czy 30-27 dla Gillarda.
@greg jacksonofabitch
świetny artykuł! dobrze sie czyta i zostały wyciągnięte wnioski z którymi ciezko sie jest nie zgodzic.
@Pozeracz_Kapci hahahah wnioskuję o zmianę foty w szklanej szczęce!!!!!! 😀
Według mojej wiedzy Big Johna nie będzie na MMA Attack 3.
Przy okazji zawsze zastanawia mnie, że niektórzy traktują "redakcję" za jakiś super-byt, który kumuluje w sobie tuzin redaktorów, tworząc jednolite zdanie na każdy temat. Skoro "redakcja" tak czy śmak typowała, to redaktor Tidzej nie może napisać krytycznego zdania o Overeemie.
Sam typowałem wygraną, ale czy byłem jakoś specjalnie zaskoczony jak po dwóch rundach wysysał powietrze z hali, a potem jak dostał jednego dzwona, to już do walki nie wrócił? Nie, nie byłem bo jak Holender przegrywa, to właśnie mniej więcej tak jak z Silvą.
@ greg jacksonofabitch już nasmrodziłeś w innym artykule opowiadaniem o przybieraniu przez 24h 20 kg wagi przez Weidmana.
skończyło się tak jak się spodziewałem, czyli BigFoot rozwalił Overeema w stójce … 😀 hehe
oczywiście każdy kto się zna na MMA wie, że tej walki nie wygrał lepszy. Porażka Overeema jest spowodowana zlekceważeniem przeciwnika i debilizmem Alistera.
Proponowałbym następujące walki w HW na tą chwile :
Alister – JDS
Cain – BigFoot
przykro mi, wygrany walki Nougiera-Werdum musi poczekać, ponieważ na złość wszystkim BigFoot zasłużył na walke o pas !
pozdro
Tak czytam komentarze w stylu Ali by wygrał 9 z10 walk z BF i mam wrażenie,że piszący te słowa zupełnie lekceważą rolę wydolności organizmu czyli tak zwanej kondycji. Wdzisiejszej walce Antonio bardzo dobrze realizował plan taktyczny.Musiał przetrwać okres walki ze świeżym Alistairem,świeżym czyli szybszym,silniejszym i lepszym technicznie od Silvy.Dotrwał do momentu walki kiedy miał przed sobą potwornie zmęczonego czyli bezbronnego Holendra i go wykończył.Moim zdaniem 7 z 10 walk wygrałby Antonio Silva,a to dlatego że natura obdażyła go lepszym tzw.kardio ,które tylko częściowo można wytrenować czy poprawić farmakologicznie.
Dobrze napisane o Andersonie S. pseudonim “Pająk”, dostanie niewygodnego i jeszcze nie tak rozpoznawalnego Weidmana;) Nie dość że to najcięższa opcja to nie tak opłacalna finansowo.
Jednak robienie “Dziubka” to nie wszystko.
konina ma za dużo mięśni i siada kondycyjnie.Założenie BF było takie żeby być biernym w pierwszej rundzie aby Konina poczuła się zbyt pewnie i straciła siłę na ataku.W 2 rundzie miał nastąpić atak ale Konina go obalił i w 3 rundzie poszedł na wymianę z bufonem.Czy usztywniona Konina ma szanse z gibkim CW lub JDS?Według mnie żadnych bo teraz wszyscy już wiedzą że trzeba go tylko wymęczyć a potem dobić.
walka ta ani nie pokazała że BF jest “jednym z najlepszych” ani “jakim fighterem jest ALI”.
To tak jakby stwierdzić, że walka CAIN-JDS 1 pokazała jakim figterem jest CAIN, a wiemy co się stało w rewanżu.
wg. mnie sprawiedliwiej by było napisać że ALI miał spory spadek formy po przerwie, lub gorszy dzień , ew. źle się przygotował, a BF bardzo dobrze to wykorzystał. Jednak na pewno wynik nie odzwierciedla “jakości” obu figterów i w teoretycznym rewanżu zapewne konina nadal byłby nieznacznym faworytem.
powiążmy fakty:
-Ali złapany na dopingu w bardzo dobrej formie(przecież z lekarzami można się dogadać odnośnie zmyślonej kontuzji i dostać wspomaganie, a później stwierdzić jak coś że miałem to przepisane)
-Ali czysty i nagły spadek formy?Dziwne.
-Fedor już kiedyś mówił żeby poddał się testom antydopingowym bo nikt go nie sprawdzał, czyli możliwe że już oddawana mógł brać i w każdej chwili jak coś powołać się na żebro.
-gada że cały czas trenował a nie był przygotowany, z taką masą mięśni nie jest możliwe zrobiewnie przynajmniej sredniego kardio.
@trebla
W tym właśnie sedno że 7 z 10 walk powinien wygrać Ali. Tak oceniali to najwięksi specjaliści od przewidywania walk, czyli nieeee nie redakcja MMAROCKS, mam na myśli doradców pracujących na portalach przyjmujących zakłady. Ali spieprzył sprawę taktycznie i kondycyjnie i na własne rzyczenie przegrał z teoretycznie słabszym, lecz bardziej zdyscyplinowaneym BigFootem.
Zastanawiające to jest to dlaczego Overeem nie kopał? Coś jak Cro Cop na koniec swojej kariery w UFC
Dobry materiał Tomasz
Winslow jest o głowę wyższa od Rashada; toż to ogr!
apropos sędziowania 3:49
http://www.youtube.com/watch?v=0RxffYSxciM
"Łatwo wytłumaczyć dlaczego wszyscy, nie będący obywatelami Brazylii, życzyli sobie wygranej Alistaira Overeema w walce z Antonio Silvą."
Bez jajców, mało co widziałem by ktoś był za Alim. może akurat takie posty widziałem. Sam z resztą byłem za niedocenianym i underdogowym w tej walce Bigfootem. Piękno MMA wyszło i takie "drzewo" znokautowało "najlepszego strikera w MMA" w stójce 🙂
Szacunek dla gościa z forum bukmaherskiego który dał przed galą takową analizę i taki typ:
To, że Silva miał wygrać w parterze bylo jasne dla każdego dającego mu szanse… Tyle, że nie próbował nawet obalać…z dołu nic nie zaprezentował praktycznie z pod Aliego co mnie zaskoczyło. Za to wygrał z nim przez KO w stójce. Pięknie, szczęka Aliego nigdy nie była najpotężniejsza jak już przyjął, więc warto to wykorzystywać, choćby po takim podmęczeniu go. Za to jeszcze większy szacunek dla Brazylijczyka. Byle w ciągu 15 minut 🙂
1)Nie wiadomo, za ile zagrał
2) Nic ciekawego nie napisał w tej analizie
Jasne że nie wiemy czy stawiał cokolwiek na to, ale chodzi mi o to że to jedyny taki "suchy typ" gdzie większośc pisała 1010 Overeem + Evans 😀
Wczorajszą galę można określić jako bukmacherski niewypał : ) Wielkie niespodzianki w main cardzie, co do ME punktowałem 48-47 dla Aldo. Pękł balon sygnowany nazwiskiem Overeem niestety, miałem dziwne wrażenie nie gdyby chciał to spokojnie mógłby Bifoota skończyć w 1 rundzie, więc nie wiem co o tym myśleć. Szykuje się Alistair vs. JDS i Cain vs. Silva…?
Bantamweight & Featherweight
No drzewo – chłop jak dąb.
@trebla
piszesz, że BigFoot miał przed sobą w 3 rundzie potwornie zmęczonego, czyli bezbronnego Overeema …
nie przesadzaj, Overeem wcale nie był wyczerpany, dostał jeden czysty cios i potem się zaczęło…
Twój opis pasuje to stanu JDS w walce z Cainem 🙂
BigFoot to solidny zawodnik, jednak jak ktoś pięknie napisał:
Czy usztywniona Konina ma szanse z gibkim CV ?
Ja uważam, że nie 😉
przez blackzylians straciłem 260zł -buuuuu
the reem i sugar -WTF!!!
a tak broniłem umiejętności strajkerskich Alistera -wstyd!
Evans też już tak nie tańczył w ringu jak kiedyś -“wykumaj te kocie ruchy” -“wódz sprzedał go za paczkę fajek bo i tak nie miałby z niego większego pożytku” .
Jakby to powiedział Iron Mike
"This is how Black works!"
Jest możliwość, że tak otwarte Blackzilians ma w swych szeregach sporo takich, którzy chcą tam złapać super formę, a z kolei taki Rashad i Ali stracili na tym? Zamiast trenować z kimś światowej klasy poświęcali pewną dozę czasu np naszemu zawodnikowi Walusiowi? Choć akurat w kwesti walki Evansa z Lil' Nogiem mam mieszane uczucia. Obaj niewiele pokazali w zasadzie, było dość wyrównanie, choć nie do końca dokładnie oglądając dałem tą walkę 29:28 dla Rashada, ale to szczegół w ostatecznym rozrachunku. Obaj nie chcieli wygrać z rywalem (Edgar chciał, Woodley chciał, tak wyglądają zawodnicy, którzy chcą wygrać z danym rywalem, a nie obejść go strategią), a przy walce na punkty przy tak niewielkich różnicach w tym co się działo z obu stron, tak bywa.
Nic sobie nie wmawiaj, Waluś jest tam zwykłym mięsem do obijania. Taki ruchomy(ledwo) worek.
Właśnie o tym mówię. Ten sparing np. ze Spongiem zamieniony na sparing z Walusiem jest na pewno mniej wartościowy, na pewno Alistair może się bardziej rozluźnić w takiej sytuacji i już pare minut z przygotowań idzie w kierunku uczenia kogoś, a nie wciąż rozwijania siebie samego. O to mi chodziło raczej 🙂 a Waluś to dziwne jakby tam nie zyskał, nawet jakby ciągle wpier**l dostał to wśród takich zawsze pewien progres zaliczy. No chyba, ze podaje tam napoje, ręczniki itd. oby nie…
No i kwestią było ilu takich "na szkoleniu" przebywa u nich, bo jeśli 8 na 10 sparingów robił z zawodnikami niższych lotów, a 2 z czołówką światową to porównaj to z treningami np w AKA Caina z Cormierem, czy nawet jak teraz Pitbull pojedzie…to jednak nasz najlepszy ciężki. To nie aluzja do Kamila. Dla niego szacun, że się podjął tego. Chodzi o trochę głębszą sprawę i z punktu widzenia Aliego i Rashada 🙂
A mi sie wydaje że to nie cios BigFoota byl przyczyną nokautu na reemie. Zauważcie że na początku 3 rundy obaj idą po obalenie i chyba zderzają się głowami. Po tym zdarzeniu Overeem garda wysoko a Bigfoot zaczyna go okładać. To zderzenie głowami moim zdaniem było początkiem końca overeema a co jak co ale bigfoot łeb ma nie od parady 😀 😀 😀
Zdarza się i takie "starcie baranów", to i tak minus dla Alistaira, bo on powinien faktycznie w stójce niszczyć Pezao, a tu klops. Te łapy Brazylijczyka zawsze wydawały mi się groźne u niego, ale zwykle do niego coś potrafiło dojść, a tym razem szczelnie gardę trzymał, aż zbyt pasywnie z początku, na szczęście w 3 rundzie bestia się obudziła i nauczyła respektu do siebie Holendra.
Heh, wyszlo na to, ze wejscie do Octagonu bylo jedyna rzecza, ktora fajnie wyszla Overeemowi
Nie no kontrolę na glebie i ciosy miał przednie, ciężko się dziwić, że chciał bezpiecznie w to iść przy tym zderzeniu, ale…Nie sądzę, że zrobiłby to, gdyby faktycznie nie czuł, że coś od Big Foota może go jednak trafić.
Teraz Ali może tylko zaśpiewać "I was knocked out and I know it".
W sumie mogę zgodzić się z tym, że kontrole w parterze w 2 rundzie i klincze Ali miał dobre ale kurczę jak można wyjeżdżać bez gardy do takiego chłopa dla mnie to czy Ali zderzył się głową o to zdecydowało o porażce nie jest wytłumaczeniem tego, że przez pierwsze 2 rundy totalnie lekceważył walkę moim zdaniem trochę za dużo nonszalancji w ringu pokazywał i to się na nim zemściło ale myślę, że wyjdzie mu to na dobre.
Wczoraj podpisywal autografy.
no ali juz gwiazdorzy
a tak poza tematem
rozwalił mnie jeden z komentarzy o weidmanie…
zrozumcie ze jezeli na wadze ma 84kg
to do walki moze miec maks
ok 90 kg,
poniewaz uzupełni płyny
nie mozna po prostu przytyc w 24 h
Słowo przytyć oznacza nabrać wagi, niekoniecznie mięśni/tłuszczu/whatever, więc uzupełnianie płynów po ważeniu to jest tycie. Druga sprawa, tutaj masz przykład jak bardzo waga może się zmienić w ciągu nawet nie 24, ale 3 godzin:
http://www.mmamania.com/2012/3/2/2839067/ufc-fx-2-weigh-in-results-thiago-alves-gains-30-pounds-three-hours-dolce-diet
Dlatego walka JDS vs Ali byłaby teraz dobrym pomysłem, może obaj przypomnieliby sobie jak to jest nie lekceważyć rywala w stójce i walczyć tam czujnie. Tylko czy o titleshot? Pewnie znalazołoby się wielu krytyków, jeśli jednak JDS by to wygrał, to dla niego czemu nie…Oby to się jednak z kolei nie zakończyło zbytnim respektem wobec siebie. No, ale Ali powinien kopać, więc JDS musialby inicjowac boksersko, zeby nadrabiac punktami.
Dolce to przesada:D Powinni wprowadzić ograniczenia, np do 15 funtów różnicy między wagą, a walką, bo 30 zyskać w pare godzin po byciu półśrednim, ja pier***e 🙂 Najlepiej jakby w ogóle waga była 1-2h przed walką, wtedy faktycznie walczyli by przedstawiciele takich "mas" jacy powinni i tyle 😉
Overeem i Evans oddali czesc mocy Belfortowi dlatego tak slabo wypadli
Ja też uważam, że walka JDS vs Ali jest mega fajnym zestawieniem i chyba są na to duże szanse. 🙂 oboje mają dużo do udowodnienia sądzę, że byliby mocno zmotywowani na wygraną, chociaż nie jestem za tym żeby po jednej wygranej nawet nad tak wysoko notowanym Marketingowo Osobniku jakim jest Reem, JDS powinien dostać walkę o tytuł i tam samo średnio podoba mi sie pomysł aby Wielka Stopa dostawał tak szybko rewanż wolałbym Caina z z Fabricio zobaczyć a najbardziej z Cormierem, tak wiem, wiem nie ma na to szans :P.
Sądzę też, że Ali nie powiedział ostatniego słowa, bo predyspozycje do bycia w czołówce i walki z królami dywizji ma, niestety według mnie trochę za duży tupet i jakiś dziwny game plan miał na tą walkę szczególnie motyw z garda w pierwszej rundzie.
nagłówek na mmajunkie bardzo ciekawy ;D White suggests Velasquez-Cormier possible; Barnett not getting quick title shot
Nie będzie walki Cormiera i Caina z wiadomych powodów ale to w innym temacie..
też tak sądze że do takiego pojedynku nie dojdzie , poprostu tylko zachęcam do przeczytania ;D
haha oglądam to KO po raz 6 lub 7 i kur** wciąż nie wierzę !! :D:D:D
BIGFOOT !
Przyznam się szczerze, że zupełnie nie wiem na jakiej zasadzie przyznawane są licencje sędziowskie w stanie Nevada. Czy szef komisji może ot tak odmawiać wydania licencji w stanie Nevada Big John’owi ?
No i znów zaczyna się paplanie że Cygan lekceważył Caina w ich drugim starciu, dla zakochanych w JDS nie znajdzie się argument że Velasquez był po prostu lepszy w rewanżu.
@Octagon
Ot tak nie może odmówić licencji. Dlatego Kizer za powód podaje, że wszystkie miejsca dla sędziów MMA w jego stanie sa zajęte, nie widzi potrzeby wydawania kolejnych pozwoleń i jest zadowolony z "profesjonalistów", których ma u siebie.