Jeśli mocni kandydaci do naszych corocznych wyróżnień trafiają się już na początku roku kalendarzowego, to w głosowaniu często mają słabszą pozycję. W zeszłym roku za walkę nagrodziliśmy pojedynek Edgara z Maynardem z 1 stycznia, i wielu czytelników argumentowało bez końca za listopadowym starciem Hendersona z Ruą. Tym razem po nokaut roku również sięgamy niemal pełne 366 dni wstecz, wyróżniając obrotowe wysokie kopnięcie Edsona Barbozy, którym odprawił Terry’ego Etima.
14 stycznia dwanaście i pół tysiąca ludzi przybyło do HSBC Areny w Rio de Janeiro obejrzeć UFC 142, drugą w czasach Zuffy galę UFC w Brazylii. Zadanie rozgrzania publiki w hali i przed telewizorami na początku głównej karty przypadło Barbozie i Etimowi, w pojedynku reklamowanym jako starcie dwóch wybuchowych uderzaczy. Barboza, udekorowany zawodnik na brazylijskiej scenie Muay Thai, już wtedy był znany z potężnych kopnięć, którymi zwyciężył niegdyś w swoim debiucie w UFC. Brytyjczyk Etim miał własny pomysł na tę walkę i usiłował przenieść ją do parteru, ale nie był w stanie obalić rywala. Barboza kopał dużo, zarówno nisko, jak i wysoko, zmuszając Etima do zgadywania gdzie trzymać gardę. W 12. minucie pojedynku Brazylijczyk wreszcie zmylił Anglika. Stojąc na środku oktagonu, złożył się do zabójczego piruetu, Etim spodziewał się kopnięcia na korpus, ale noga rywala zatoczyła wyższy łuk. Barboza bez gardy trafił piętą w policzek Brytyjczyka, który momentalnie osunął się nieprzytomny na ziemię, zwiastując koniec walki.
Chciałem zakończyć ten wpis małą osobistą anegdotą, bowiem moment nokautu utkwił mi w pamięci, jak mało który. Tego styczniowego poranka siedziałem w dusznych tropikach i walczyłem z internetem, by obejrzeć na żywo galę. Indonezyjski internet okazał się na tyle kapryśny, że zatrzymał niskiej jakości stream mikrosekundę po tym jak Barboza trafił Etima. Przez dobrą minutę na ekranie monitora miałem tylko jedną, ale być może najlepszą, klatkę z najlepszego nokautu 2012 roku.
Laureat 2011: Anderson Silva przeciwko Vitorowi Belfortowi
Laureat 2010: Paul Daley przeciwko Scottowi Smithowi
Laureat 2009: Dan Henderson przeciwko Michaelowi Bispingowi
Laureat 2008: Rashad Evans przeciwko Chuckowi Liddellowi
Tu raczej wątpliwości nie było, masakryczne kopnięcie.
Bez niespodzianki… i dobrze 🙂
zrzut ekranu faktycznie dobry:)
Nokautować takim kopnięciem, na tak wysokim poziomie rywalizacji to niebywała sztuka. Wątpliwości raczej nie było.
nokaut jak Hari vs Leko
A co Tidżej robił w indonezji?
Kupował koszule.
Ten nokaut wygra chyba we wszystkich głowsowaniach. Nie może być inaczej.
Bezdyskusyjnie nokaut 2012.
chyba jedyna kategoria gdzie sie zgodze, moze jeszcze Cain w wystepie roku. nie ma zadnych watpliwosci, brawo Edson. 🙂
fanboy JBJ’a, Bensona i Manchester’u United.
Ja myślę, że to będzie kandydat do KO dekady, a już na pewno jedna z lepszych kończących obrotówek UFC w historii…
terry etim będzie miał fajny plakat…
… jak on pięknie złożył ręce…