anderson.nogueira
(fot. Esther Lin / MMAFighting.com)

Na papierze jeszcze miesiąc przed galą UFC 153 wyglądało zgoła inaczej. W walce wieczoru Jose Aldo miał bronić prymatu w kategorii piórkowej przeciwko Erikowi Kochowi. Choć zawodnika Roufusport dopadła kontuzja w jego miejsce wskoczył niedawny mistrz wagi lekkiej, szukający chwały w drugiej kategorii wagowej Frankie Edgar. Wśród innych atrakcji w ten październikowy wieczór w Rio de Janeiro były starcia Vitora Belforta z Alanem Belcherem oraz Glovera Teixeiry z Quintonem Jacksonem. Na 31 dni przed galą było jasne, że nie zobaczymy żadnego z anonsowanych pojedynków.

Błyskawicznie zmontowano plan ratunkowy, dodając do rozpiski zarówno najbardziej podziwianego fightera w Brazylii – Andersona Silvę, jak i najbardziej ukochanego – Antonio Rodrigo Nogueirę. Owszem, obydwu podano rywali niemal na srebrnej tacy, ale, patrząc na wyniki finansowe tej gali, nikomu to nie przeszkodziło.

13 października w dzielnicy Barra do Tijuca UFC zorganizowało – naszym zdaniem – najlepszą galę MMA w minionym roku. Już pierwsza walka dała rozpisce solidnego kopa – choć Cristiano Marcello może nie zasłużył na wygraną nad Rezą Madadim, obydwaj zawodnicy zdecydowanie nie oszczędzali się w oktagonie.

Prawdziwe emocje zaczęły się dopiero na głównej karcie. Z Ricka Story’ego w powolnym tempie zaczęła ciec krew, a wszystko za sprawą duszenia Demiana Maii. Wbrew wszelkim oczekiwaniom Jon Fitch zawalczył jedną z najbardziej emocjonujących walk roku z przebojowym Erickiem Silvą. Legendarny Minotauro, ku uciesze tłumów na trybunach, poddał Dave’a Hermana. Zaś na koniec wieczoru Anderson Silva w stylu, którego nikt nie jest w stanie podrobić, zabrał Stephana Bonnara do matrixu. Najlepszy zawodnik w historii MMA zatańczył swój taniec, unikając ciosów Amerykanina, by niedługo przed upływem pierwszej rundy posłać go na deski jednym, bezbłędnie precyzyjnym ciosem kolanem na splot.

UFC pod wieloma względami miało trudny rok. Niekończąca się plaga kontuzji i wpadek dopingowych doprowadziła nawet do odwołania jednej z gal. UFC 153 dało tej organizacji kopa przed silną końcówką 2012. roku gdzie zobaczyliśmy jeszcze tak emocjonujące gale, jak UFC on Fox 5 czy finał szesnastego TUF-a.

Laureat 2011: UFC 139 (Henderson vs. Rua)
Laureat 2010: WEC 48 (Faber vs. Aldo)
Laureat 2009: WEC 41 (Brown vs. Faber 2)
Laureat 2008: UFC 92 (Griffin vs. Evans)

Tomasz Marciniak
Jedyny człowiek na świecie, który wkręcił się w MMA walką Arlovski vs. Eilers. Poliglota. Entuzjasta i propagator indonezyjskiego przemysłu tekstylnego. Warszawiak od kilku pokoleń i dumny z tego faktu. Nie zawsze pisze o sobie w trzeciej osobie ale kiedy to robi jest to w polu biografia na MMARocks.pl

16 KOMENTARZE

  1. Ja bym też wspomniał o UFC 142 🙂 Na gali były dwa nokauty nominowane do miana nokautu roku, i jedno poddanie kandydujące do poddania roku. Nie zabrakło też kontrowersji w postaci walki Ericka Silvy. 

    “If you know the enemy and know yourself, you need not fear the result of a hundred battles. If you know yourself but not the enemy, for every victory gained you will also suffer a defeat”

  2. Myślę, że dobry wybór, chociaż mi ciężko wybrać galę roku, bo zazwyczaj wszystkie gale UFC mi się zlewają w jedno po jakimś czasie i nie pamiętam już jaka walka była na jakiej gali 🙂

  3. Hehe, oprócz wymienionych przez was gal dodałbym UFC 146. Teraz patrzę na swoje typowania w plebiscycie Cohones i jedno jest pewne – pisanie z pamięci nie było dobrym pomysłem, bo pomyliłem 153 ze 154 i on Fox 5 z FX 6 :O

  4. Moją ulubioną galą była UFC 142. Jedynym pozytywem jaki znalazłem w 153 było poddanie BigNoga 🙂
    Oczywiście, były dobre starcia jak Maia vs Story czy Silva vs Fitch, ale po prostu 142 było takie… no mi zapadło w pamięć, po prostu 🙂

  5. Mi też bardziej w pamięć wbiło się 142 i świętowanie Jose Aldo. To jest moment który przejdzie do historii, tymczasem w UFC 153 walka wieczoru to był jednak żart.

  6. Te nagrody MMA Rocks to coś innego niż Heraklesy? W czym tkwi różnica? Będzie w ogóle jakieś rozdanie statuetek ?

  7. Heraklesy będą przy konwencie i Heraklesy są za osiągniecia na krajowym podwórku.

    A te nagrody mma rocks obejmują cały świat.
    Calma, calma aqui estoy yo.

  8. Heraklesy będą przy konwencie i Heraklesy są za osiągniecia na krajowym podwórku.

    Obyś miał rację.

  9. A może się mylicie i np. taki Lauzon czy JJ przyjadą do Mariotu po Heraklesa?Smile

  10. UFC 146 jako ze najbardziej lubie wage ciezką, mimo ze zajebistosc tej gali spadla prawie o polowe po stracie Overeema i Hunta.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.