KSW 37 już w najbliższą sobotę. Spora rzesza fanów – chociaż część z nich tego nie chce przyznać – zaciera ręce na myśl o starciu “Popka” z Mariuszem Pudzianowskim. Walki tego drugiego zresztą zawsze budzą zainteresowanie. “Zawołaj mnie, jak będzie walczył Pudzian” – podobne słowa można było słyszeć w niejednym domu w wieczór gali KSW. Nie ma w tym absolutnie nic złego. Czy ktoś tego chce, czy nie, “Dominator” z Białej Rawskiej jest ikoną nadwiślańskiego MMA i wciąż najpopularniejszym zawodnikiem naszego ukochanego sportu.
Pudzianowski zaczyna przebąkiwać o sportowej emeryturze, dlatego włodarze Konfrontacji Sztuk Walki starają się wycisnąć, ile się da, z powoli gasnącej popularności wielkiego Mariusza. Pojedynek z kontrowersyjnym “Różalem” był strzałem w dziesiątkę, więc trzeba było iść za ciosem. Wybór padł na nie mniej charakterystycznego zawodnika, a właściwie muzyka – Pawła “Raka” Mikołajuwa, znanego bardziej pod pseudonimami “Popek” albo “Król Albanii”. Na temat tego starcia powiedziano już bardzo wiele i każdy zdążył sobie wyrobić opinię. Właśnie! Tak często mówi się o wspomnianych wyżej osobistościach, że pozostali fighterzy odchodzą w cień. A przecież karta walk najbliższego KSW zawiera nie jeden, a dziewięć pojedynków… I z całym szacunkiem dla wkładu Pudzianowskiego w rozwój polskiego MMA, pozostałe starcia sobotniej gali stoją na wyższym (a niektóre na dużo wyższym) poziomie sportowym. Mówi się o nich mniej, co nie znaczy przecież, że nie warto ich obejrzeć. Ba, zdecydowanie warto i jestem przekonany, że dostarczą nam sporą dawkę emocji – prawdopodobnie większą niż najgłośniejsze zestawienie gali.
FENomenalny Roman
Już pierwsze starcie rozpala wyobraźnię. Roman Szymański, przetransferowany na kilka dni przed galą z Fight Exclusive Night do Konfrontacji Sztuk Walki, zmierzy się z Sebastianem Romanowskim. Były mistrz FEN-u przyzwyczaił nas do emocjonujących walk i nie spodziewam się by w najbliższej potyczce było inaczej. Dla przypomnienia, Roman to ten gość, który wykoleił hype train Pawła Kiełka i laureat dwóch nagród portalu MMARocks, Heraklesów 2015 – za “Walkę Roku” i “Odkrycie Roku”. Po udanej obronie pasa mistrzowskiego wagi lekkiej FEN Szymańskiemu powinęła się noga i stracił tytuł na rzecz Brazylijczyka Joiltona Santosa. Teraz będzie miał szansę na powrót na zwycięski szlak, co niekoniecznie będzie łatwym zadaniem ze względu na kaliber rywala, z jakim przyjdzie mu się mierzyć. Sebastian Romanowski to solidny, doświadczony zawodnik, który w debiucie w KSW będzie chciał udowodnić, że jego angaż w największej polskiej organizacji nie jest dziełem przypadku.
Pustka po “Irokezie”
Niestety, Maciej Jewtuszko ponownie boryka się z problemami zdrowotnymi, czego efektem jest kolejne wypadnięcie z pojedynku. Wielka szkoda, bo oglądanie walk szczecińskiego Berserkera to czysta przyjemność – obojętnie czy wygrywa, czy przegrywa. “Irokez” wie, jak zapewnić show. Obawiam się, że w zastępczej walce, tj. pojedynku Roberta Radomskiego z Davidem Zawadą nie będzie tylu atrakcji, które teoretycznie mógł zapewnić Jewtuszko, ale bądźmy dobrej myśli. Warunkiem jest to, by Polak nie próbował przenosić walki do parteru. Zawada w stójce ma całkiem sporo do zaoferowania, więc niekoniecznie musi być nudno.
Siła wagi piórkowej
Cieszy też powrót Filipa Wolańskiego, który do spółki z Marcinem Wrzoskiem dał jedną z najefektowniejszych walk gali KSW 35. Zawodnik Grapplingu Kraków charakteryzuje się wszechstronną stójką, która będzie jego najmocniejszą bronią w boju z groźnym Denilsonem Nevesem de Oliveirą. 21-letni Brazylijczyk ostatnio idzie jak burza – wygrał dziewięć kolejnych walk, a w ostatnim występie w klatce pokonał “Golden Boya” Mariana Ziółkowskiego na gali PLMMA 70 w listopadzie. Ten pojedynek pokaże, czy wielkie nadzieje związane z Wolańskim, przygaszone nieco po potyczce z Wrzoskiem, nie okażą się płonne.
W drodze po pas mistrzowski
Dwa zwycięstwa w KSW w dominującym stylu nie zagwarantowały Marcinowi Wójcikowi walki o pas mistrza wagi półciężkiej, ale być może potencjalna wygrana z Marcinem Łazarzem otworzy “Gigantowi” z Piły drogę do tronu, na którym obecnie spoczywa Tomasz Narkun. Marcin Łazarz, zaprawiony w bojach na wyspach brytyjskich, będzie ciekawym wyzwaniem dla idącego jak tur Wójcika.
Powrót “Afro-Samuraia”
37-letni Łukasz Chlewicki nie jest zawodnikiem, który swoim stylem porywa rzesze fanów, ale to metodycznie walczący i konsekwentnie dążący do celu wojownik z ogromnym sercem do walki. Teraz zmierzy się z byłym pretendentem do pasa mistrzowskiego wagi lekkiej, Mansourem Baranouim, za angaż którego, swoją drogą, należą się KSW brawa. Wyrwany ze szponów organizacji M-1 Francuz wciąż stanowi spore zagrożenie w każdej z płaszczyzn, a jego umiejętność powracania do stójki po obaleniu zwiastuje nie lada problemy dla Chlewickiego.
Król może być tylko jeden
Po polsko-francuskim starciu nadchodzi pora na bratobójczy pojedynek. Chociaż to określenie średnio tutaj pasuje, bowiem “Kornik” i “Zombie” wolą nie mieć ze sobą zbyt wiele wspólnego, a co dopiero więzy krwi. Artur Sowiński i Marcin Wrzosek świetnie się poruszają po obszarze mediów społecznościowych, podkręcając zainteresowanie walką. A robią to bardzo skutecznie, bo i mnie – starego wygę – kupili i czekam z wytęsknieniem na to starcie. Po chwili namysłu muszę nawet przyznać, że to najbardziej wyczekiwana przeze mnie walka na gali KSW 37. Obu zawodników lubię i nie chciałbym porażki żadnego z nich, ale król wagi piórkowej może być tylko jeden. Kreatywny w stójce, ale słaby w zakresie defensywnych zapasów Sowiński będzie się musiał nieźle napocić, by obronić tytuł mistrza w boju z wszechstronnym Marcinem Wrzoskiem. Liczę na prawdziwą wojnę w klatce.
Długa przerwa “Diabła Tasmańskiego”
Pojedynek “Zombie” kontra “Kornik” nie jest jedynym, w którym na szali położono pas mistrzowski. O tytuł w wadze półśredniej zawalczy powracający po ponad rocznej przerwie Borys Mańkowski z Johnem Maguirem. Pretendent do tytułu jest świetnym parterowcem i właśnie na ziemi będzie stanowić największe zagrożenie dla Mańkowskiego. 33-letni Anglik ma pięć wygranych walk z rzędu, co daje nadzieję, że do klatki wejdzie zmotywowany, a zwycięstwo z Borysem może otworzyć mu drogę do wielkiej kariery. Mańkowski jest jednak wyraźnym faworytem, dlatego ta walka nie wyzwala we mnie aż takich emocji co bój o pas mistrzowski dywizji piórkowej. Mimo to, liczę na ciekawą potyczkę, bo podopieczny Andrzeja Kościelskiego przyzwyczaił fanów do dobrych występów – no, może poza tym z Mohsenem Baharim na KSW 30, gdy zabrał cały tlen z hali w Poznaniu.
Ciężki arsenał
O sile rozpiski KSW 37 może świadczyć m.in. fakt, że na gali odbędą się pojedynki o tytuły mistrzowskie w aż trzech kategoriach wagowych. Obok pasów wag piórkowej i półśredniej będą się ważyć losy dywizji ciężkiej. Mistrzem królewskiej kategorii wagowej od długiego czasu (ponad trzy lata) jest Karol Bedorf, a w rolę pretendenta wcieli się Fernando Rodrigues Jr. Czy mało znany (chociaż dość przyzwoity) Brazylijczyk odbierze tytuł Polakowi? Szczerze w to wątpię i liczę na szybki nokaut w tej walce, którym Bedorf przypieczętuje swoją wartość sportową. A może będziemy świadkami niespodzianki? Kategoria ciężka KSW bez wątpienia nabrałaby wtedy kolorytu.
Nie samym “Pudzianem” żyje człowiek
Jak widać, karta walk sobotniej gali Konfrontacji Sztuk Walki naszpikowana jest zestawieniami ze sporym potencjałem. Mamy trzy pojedynki o pasy mistrzowskie, ale też starcia, które mogą wyłonić kolejnych pretendentów do złota. Są walki w niemal wszystkich kategoriach wagowych KSW (oprócz średniej), więc coś dla siebie znajdą zarówno miłośnicy niższych wag z dynamicznymi potyczkami, jak i ci, którzy lubią przyglądać się zmaganiom wielkich kolosów, gdzie jeden cios “w punkt” może zakończyć pojedynek. Oczywiście, “Popek” wespół z “Pudzianem” przyciągną najwięcej widzów, ale być może właśnie dzięki nim nowi obserwatorzy MMA po obejrzeniu w akcji takich wojowników jak Szymański, Wrzosek, Sowiński, Wójcik, Mańkowski czy Bedorf wciągną się w nasz sport dużo bardziej.
Chlewicki ma dwie porażki na KSW. przegrał z Jackiem Buczko na KSW 3:cool:
Like za plakat nawiązujący do "Armii ciemności".
Dzięki, poprawione. 🙂
Świetnie opisane każde zestawienie z karty 😉
Za dlugi3
Największym kuriozum tej gali jest dla mnie to, ze od walki Sowiński – Wrzosek, czyli m/w od polowy, emocje będę spadać zamiast rosnąć.
:OK: