Historyczna gala UFC 205 już za kilka dni. W związku z tym wydarzeniem zapraszamy wszystkich do zapoznania się z ofertą, którą przygotował Betsson.com. A już jutro zupełnie nowa atrakcyjna oferta bez ryzyka, specjalnie z okazji gali UFC 205! Nie przegapcie szansy na zarobienie pieniędzy bez ryzyka i śledźcie uważnie analizy kursów Betsson!
Rzadko się zdarza, by mistrz broniący tytułu był underdogiem przed walką z pretendentem, a w opisywanej tutaj walce, mamy taką sytuację. Tyronowi Woodleyowi, aktualnemu królowi wagi półśredniej UFC, daje się mniej szans na zwycięstwo od Stephena Thompsona. “Wonderboy” jest dość wyraźnym faworytem z kursem w granicach 1.50, co na pierwszy rzut oka może zadziwiać, jednak po dokładniejszym przyjrzeniu… No właśnie, zacznijmy od początku.
Na pierwszy ogień niech pójdzie tzw. “MMAtematyka”. Woodley dwa lata temu przegrał z Rorym MacDonaldem, a Thompson wygrał z nim w ostatniej walce, więc teoretycznie Tyron powinien przegrać też ze Stephenem. Na szczęście (dla fanów, mniej dla typerów), takie rachunki często można wyrzucić do kosza, bowiem “style tworzą walki”. Jak więc walczą nasi wojownicy?
“Wonderboy” to typowy stójkowicz, który swoją bazę w karate bardzo dobrze zaadoptował do MMA. Oczywiście chwilę to trwało, a niedostateczne szlify z zakresie zapasów kosztowały go porażkę z Mattem Brownem w 2012 roku. Ten drugi skutecznie przenosił walkę do parteru na przestrzeni trzech rund i wygrał jednogłośną decyzją. Warto jednak zauważyć, że w tamtym czasie Thompson zawodowo w MMA walczył zaledwie od dwóch lat. Wnioski zostały wyciągnięte – Stephen przez kolejne cztery lata, w których siedem razy przekroczył próg oktagonu, nie został obalony ani razu! A próbował tego niemal każdy kolejny rywal. Patrick Cote nawet osiem razy – nieskutecznie. Ba, w jednej z ostatnich walk Thompson zmierzył się ze świetnym zapaśnikiem Johnym Hendricksem, któremu nie pozwalał skracać dystansu, by z bezpiecznej odległości rozmontować go w stójce. Był moment klinczu, ale jak widać na poniższej animacji, Stephen przy umiejętnym wykorzystaniu ściany oktagonu poradził sobie z próbą obalenia:
Były mistrz ostatecznie został zastopowany ciosami już w pierwszej rundzie:
Nie bez powodu rozwijam temat zapasów, gdyż najbliższy oponent “Wonderboya” właśnie w tej płaszczyźnie zawsze błyszczał. Zdarza mu się (kiedyś bardziej) typowe nudne lay&pray, ale co z tego skoro cel uświęca środki. Jedną z kluczowych kwestii będzie to, czy uda mu się skrócić dystans, wejść w klincz, by obijać rywala przy siatce bądź próbować go obalać. Może to być ciężkie zadanie z niezwykle inteligentnie walczącym Thompsonem. Ten się nie podpala i dobrze kontroluje dystans, o czym pisałem już wyżej wspominając bój z Hendricksem. Właśnie oktagonowe IQ, które powstrzymuje Stephena przed “podpalaniem się” jest złą wiadomością dla Woodleya także w innym wymiarze. Tyron bowiem lubi polować na kontry, gdzie bardzo dynamicznie w ruch wprawia swoją prawą rękę, którą wbijał gwoździe do trumny takich zawodników jak Josh Koscheck, Dong Hyun Kim czy – ostatnio – Robbie Lawler.
Stephen nie dość, że doskonale, technicznie i dynamicznie kopie, to zaskakuje dobrym boksem, zwłaszcza szybkimi ciosami prostymi.
Jak widać, stylistycznie Thompson wydaje się nieciekawym zestawieniem dla Woodleya. Nie dość tego – “Wonderboy” może się pochwalić znacznie lepszą kondycją, co fatalnie wróży przed najbliższym, pięciorundowym bojem. “The Chosen One” jeszcze nigdy nie walczył na takim dystansie, a jego najbliższy rywal w ostatnim boju pokazał, że jest w stanie w dobrym tempie przewalczyć pełne 25 minut.
Mistrz ma więc jedną, góra dwie rundy na skończenie rywala. Tak to niestety widzę. Ciężko sobie wyobrazić, że Woodley wyciągnie decyzję samymi zapasami – nie z tak mobilnym rywalem. Przez to, że Thompson kilka lat nie był obalany, nie wiemy jak wygląda u niego umiejętność wracania do stójki, ale znów – nie zanosi się na to, by Tyron miał siły by dzięki takiej taktyce “urwać” więcej niż dwie rundy.
Dużo przemawia przeciwko Tyronowi, jednak – koniec końców – nikt nie powinien być zdziwiony, jak znokautuje rywala w którejś z początkowych rund, bo zawodnik ten należy do najmocniej uderzających nie tylko w swojej kategorii wagowej, ale w całym UFC.
Dodajmy do tego fakt, że głowa Thompsona potrafi być nieosłonięta przez długi czas…
Mimo to nie mogę wymazać z pamięci obrazu, gdy Tyron notorycznie cofał się prosto pod siatkę i był praktycznie bezradny w konfrontacji z Rorym MacDonaldem:
Zbyt wiele wskazuje na to, że będziemy mieli nowego mistrza, by ryzykować kupon na zwycięstwo “Wybrańca”. Kurs na wygraną “Wonderboya” nie jest może najatrakcyjniejszą opcją, ale warto rozważyć go do “dubla” za niewielką stawkę.
Betsson wystawił bogatą ofertę dla fanów lubiących obstawiać bardziej szczegółowe zakłady:
Obaj zawodnicy mają szansę znokautować się nawzajem i obaj mają wysokie kursy na tę metodę zakończenia walki. Warto zastanowić się więc nad którymś typem zwłaszcza, że nokaut będzie wisiał w powietrzu z jednej jak i z drugiej strony.
Pełną ofertę bukmacherską na ten pojedynek można zobaczyć pod adresem: https://sportsbook.betsson.com/pl/mieszane-sztuki-walki/miedzynarodowe/ufc/tyron-woodley-stephen-thompson
Lajk w ciemno.
Przewidujecie jakieś konkursy w związku z zawarciem umowy z nowym bukmacherem? @Szady
Bardzo podobnie widzę tą walkę. Duże szanse na nokaut w 1-2 rundzie dla T-Wood'a, decyzja i dalsze rundy raczej dla Wonderboy'a, chociaż nie można wykluczyć nokautu i z jego strony. Uważam, że choć mało prawdopodobne to jednak realne jest ugranie 3 rund na korzyść posiadacza pasa. Woodley jest b.silny i bazę zapaśniczą ma więcej niż poprawną. To, że Wonderboy nie został ostatnio sprowadzany mnie nie przekonuje. Moim zdaniem Woodley może go sprowadzić i kontrolować pozycję. Kluczem do zwycięstwa paradoksalnie może okazać się cardio, a dokładniej zapas tlenu u Woodley'a. Mam nadzieję, że będzie na przyzwoitym poziomie.
Pod analizą bym się nawet podpisał, ale biorąc pod uwagę wszelkie za i przeciw, jednak idę w kierunku wygranej Woodley'a.
Zdecydowanie przewidujemy.
Obawiam się, że Tyron urwie łeb Thompsonowi…
Thompson zajebiście się rusza i mam nadzieję, że się nie nadstawi.
No, takie życie bywa parszywe.Nikt go nie chce na mistrza, to nim może trochę pobyć, ale bądźmy dobrej myśli!
Wypalony ellenberger trafił Stefana. Jak Tyron trafi to nie będzie co zbierać, tylko musi być agresywny a nie jak w walce z Rorym na wstecznym. Kursy na skończenie w 1 i 2 rundzie są zacne.
Tyron stosunkowo podobny do Rumcajsa, więc mam nadzieję, że i scenariusz się powtórzy. Może za bardzo to spłaszczam, ale życzyłbym sobie wygranej Thompsona.
PS: Jak można go nie lubić? 🙂
Ministrant z niego trochę taki. Trochę wkurwia 😆
Jedyna rzecz jak mnie wkurwia to to, że jest spowinowacony z Chrisem Weidmanem 🙂
Gdy ogłosili walkę to Thompson był dla mnie praktycznie pewniakiem, ale teraz to 50/50.
Tyron ma o niebo lepsze zapasy, a jak jebnie to będzie po zabawie.
To, że Hendricks nie mógł obalić Thompsona… ten obecny Bigg Rigg nie może nawet obalić pewnie manekina treningowego.
Bukmachersko odpuszczam tę walkę, ale coś mi mówi, że Woodley to wygra w 1 może w 2 rundzie.
Swoją drogą naprawdę świetne są te pojedynki. Praktycznie w każdym nie ma murowanego faworyta i może to być gala underdogów.
Na moje oko Woodley ma szansę na nokaut w 1 rundzie i nic więcej.
Thompson jednak jest bardzo mobilny i świetnie trzyma dystans kickboxerski – to nie Lawler, który lubi półdystans i brawl, a w każdej walce inkasuje miliard ciosów.
Wonderboy ładnie kiedyś wyjaśnił, że jego celem nie są wymiany, ale taki styl, by unikać ciosów rywala i uważam, że jego taktyka będzie gwoździem do trumny Woodleya. Tyron czai się na jeden cios, czasem rzuca mocne, niskie kopnięcia, ale na tym się jego umiejętności kończą. Nie wierzę, że Tyron skutecznie wdrąży zapasy, nie przy jego kondycji. Jeżeli pierwszą rundę spędzi na tłamszeniu Stephena w klinczu, to na moje oko można stawiać domy na lajwie na pretendenta.
Swoją drogą, Bobbie nie wyprowadził chyba ani jednego ciosu podczas walki z Woodleyem – rzucił kilka frontów, licząc na zbawienie. Zdziwiło mnie zresztą, że widząc nadlatującą prawą rękę, swoją lewicę obniżył, chuj-wie-po-co.
P.S. betsafe i betsson nie są od jednego właściela?
Jeśli tak, to czemu służy zmiana?
Jak Thompson zawalczy ostrożnie pierwszą rundę i dobrze wejdzie w ten pojedynek to wykończy Woodleya. Szansa dla Woodleya to wyjście na pełnej kurwie od pierwszych sekund i liczenie na to, że Stephen popełni błąd.