mario-rozal

Marcin Różalski (MMA 6-4) zaskoczył niedowiarków swoją dyspozycją na gali KSW 35 w gdańsko-sopockiej Ergo Arenie, kiedy poddał gilotyną Mariusza Pudzianowskiego (MMA 9-5). „Różal” przełamał tym samym złą passę i powrócił na drogę zwycięstw po dwóch porażkach z rzędu. Fani zaczynają się teraz zastanawiać, co dalej z Różalskim. Marcin gościł w poniedziałek w programie „Puncher”, gdzie opowiedział o swojej przyszłości w KSW.

„Różal” twierdzi, że jest dla niego za wcześnie na walkę o pas mistrzowski wagi ciężkiej:

Nie zasługuję na walkę z Karolem Bedorfem. Dlaczego? On wygrał z Peterem Grahamem, ja przegrałem. On wygrał z Jamesem McSweeneyem, ja przegrałem. On wygrał kilka wcześniejszych walk, ja ileś tam przegrałem. Poza tym – nie ukrywajmy – Karol jest młody i się rozwija. Wystarczy spojrzeć na jego pojedynki. Z Grahamem mocno kalkulował, ale z McSweeneyem świetnie to rozegrał. Ja mam 38 lat, biologii nie oszukam. Oczywiście nie mówię o zakończeniu kariery, nic z tych rzeczy! Mogę jednak pewnego dnia wstać i powiedzieć, że mi się nie chce.

Jeśli nie walka z Bedorfem, to z kim? Mogą to być rewanże z Grahamem bądź McSweeney’em, ale Marcin czeka na propozycję od szefów KSW:

Na tę chwilę wszystko jest dobrze. Teraz czekam na decyzję włodarzy, którzy może dadzą mi rewanż z Peterem Grahamem lub Jamesem McSweeneyem. O pasie nie myślę, bo na niego nie zasługuję. Nie stoję na równi z Karolem, by z nim walczyć.

13 KOMENTARZE

  1. Marcyn jest szczery. Walka z Popkiem byla by na pewno medialna, wolalbym zobaczyc Marcina z Popkiem niz Mirka… choc jeden i drugi byli moimi trenerami 🙂 Mirek bjj a Marcin mt 🙂 A moze ich obu zestawic 😀

  2. Z drugiej strony co ma powiedzieć. Pewnie chciałby jeszcze trochę hajsu odłożyć, a Karol wysłałby go na emeryturę.

  3. Różal jak zawsze, mówi to co myśli i wie w którym miejscu swojej kariery się znajduje, nie wiadomo czy kiedykolwiek dostanie TS.

  4. Kompletnie nie spodziewalem sie, ze doczekam chwili w ktorej w kontekscie Marcina Rozalskiego beda pojawiac sie nzawiska Michala Kity czy Karola Bedorfa. Jest to niezwykle pasjonujaca historia, obrazujaca potege marketingowa KSW, bo przeciez Mariusz Pudzianowski, o ile ostatecznie zgodzimy sie przyznac mu to miano, jest pierwszym powaznym zawodnikiem MMA, ktorego Rozalski pokonal w swojej karierze.

  5. Gienek

    nie wiadomo czy kiedykolwiek dostanie TS.

    Oby nie. W sensie, kibicuję Różalowi, ale swój wiek ma, przy jego zdrowiu nie pociągnie jeszcze kilku lat, lepiej niech wyścigi po pas ustąpi młodszym, a sam będzie kierowany inną drogą, tudzież rewanże z Grahamami, obijanie Pudzianowskich.

  6. Ninjai, mam pytanie do ciebie skoro Różal cie trenował, mam sprzeczne info doytczace Rózala Trenera od kumpli z sekcji Mt, i MMA, dla uściślenia gówno mnie obchodzi życie prywatne marcina, pytam jako Trener, bo jedni mówili ze spoko gość – tłumaczy techniki itd. a drudzy że sie wyżywał na obozie, że cwaniak itd. , że lał na sparingach chłopaków początkujących, więc jak to jest? zupełnie sprzeczne info, może ktoś spod jego skrzydeł się wypowie

  7. Różal walczy dla siebie bo lubi, a materiał na mistrza to może byłby jakby na początku kariery był wszechstronny i miał mniej kontuzji. I dobrze że jest taki Różal bo szczerze to najbardziej mi sie jego walka podobała na ostatnim KSW.

  8. obradovic1

    Ninjai, mam pytanie do ciebie skoro Różal cie trenował, mam sprzeczne info doytczace Rózala Trenera od kumpli z sekcji Mt, i MMA, dla uściślenia gówno mnie obchodzi życie prywatne marcina, pytam jako Trener, bo jedni mówili ze spoko gość – tłumaczy techniki itd. a drudzy że sie wyżywał na obozie, że cwaniak itd. , że lał na sparingach chłopaków początkujących, więc jak to jest? zupełnie sprzeczne info, może ktoś spod jego skrzydeł się wypowie

    Co prawda nie Ninjai, ale znam trenowałem i znam Marcina kilka lat. U Mirka zresztą też (ale lekko) bo niecały rok.
    Nigdy się na nikim nie wyżywał, trenerem jest dobrym i dobrze tłumaczy. Na sparingach co prawda nie oszczędza, ale też wie z kim może sobie na ile pozwolić, choć jak ktoś sam cwaniakuje to nie zostaje to bez reakcji. Zresztą nie zmusza do sparowania jak ktoś się nie czuje na siłach. Co mi się również podobało to panowała dyscyplina, jak się spóźniałeś na trening to potem np. dodatkowe pompki. Tego brakowało mi u Oknińskiego, odnosiłem wrażenie że niektórzy specjalnie przychodzili po rozgrzewce bo nie chciało im się robić, ale źle to wyglądało jak na rozgrzewce 8 osób a później trenuje ponad 20. Uważam że dyscyplina w sportach walki jest bardzo ważna więc duży plus dla Różala. Przy robieniu technik też powtarzał wiele razy do znudzenia, podchodził i pokazywał. Czasami aż wkurzało bo wolałem robić coś po swojemu i żeby się odczepił :crazy:. Ja trenowałem głównie jak był jeszcze zawodnikiem tajskiego, k1, mma już mniej u niego, ale wielu moich dobrych kolegów trenowało długo lub trenuje cały czas.
    Jeszcze co do Twojego postu, że się na kimś wyżywał to widocznie mu musiał jakoś podpaść, przez kilka lat czegoś takiego nie uświadczyłem ani nie widziałem u nas na sali. Strasznie się też denerwował (co zrozumiałe), jeśli ktoś mu przeszkadzał, gadał przy tłumaczeniu technik. Więc zdanie tych osób mogło być spowodowane brakiem przestrzegania dyscypliny, a nie jakąś złośliwością czy cwaniakowaniem.

    No jak poznałem Różala ok 10 lat temu praktycznie się nie zmienił, ma ciężki charakter ale jest dobrym trenerem i człowiekiem.
    Co do Mirka kiedyś go bardzo szanowałem i broniłem, jednak po kilku latach zatracił charakter i sporo się zmienił.

  9. Kapusta wielkie dzięki, fajnie że odpisałeś, tak myślałem, goście trenujący dłużej i mający mniej więcej tyle lat co ja (36) +- chwalili Różala, właśnie za trening sparingi ostre ale w normie(ja takie lubię), ja zdecydowanie wole dyscyplinę, co ? u Mirasa ? po rozgrzewce u mnie, jakby ktoś przyszedł,  to powrót do domu od razu , za gadanie wszyscy mieli po 30 Burpee więc cisza zawsze była hehe. Małolaci za to płakali mi kiedyś jak to na obozie KSW Różal napierdala, tyle że oni właśnie zawsze an Grupie zaaaw, tylko kminili jak tu oszukac o kilka pompek wolniej biec czy oszukać kilka Burpee, a do tego włąsnie lubili sobie pogadać, tak na sparingach, to tylko na wstecznym jechali, a jak ktoś przeszedł z początkującej, to zamiast spokojnie go wprowadzić, to wjeżdżali na chama, żeby zniszczyć, więc juz wszystko wiem. Dzięki raz jeszcze Pozdrawiam kapusta

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.