Martin Lewandowski, jeden z szefów KSW, nie kryje, że z biznesowego punktu widzenia, obecność Marcina Różalskiego w organizacji jest dobrym rozwiązaniem.
Podczas gali KSW 71 do okrągłej klatki powrócił Marcin Różalski, był mistrz KSW wagi ciężkiej. Starcie w okrągłej klatce z Errolem Zimmermanem odbyło się jednak na zasadach K1 i Marcin przegrał je przed czasem. Na razie nie wiadomo kiedy, czy i z kim Marcin zmierzy się w kolejnym pojedynku.
Mówiąc o przyszłości Marcina, Martin Lewandowski w rozmowie dla “Super Expressu” powiedział:
Patrząc na aspekt sportowy, u Marcina te zdrowotne historie coraz bardziej pokazują się w walce i trzeba przemyśleć, co dalej, czy jest sens zestawiania go z kimkolwiek? Słyszałem, że on chce, więc trzeba przegadać.
Martin Lewandowski odniósł się również do walki na zasadach K1.
To był wyjątek dla Marcina Różalskiego. On jest po walce. Musi ochłonąć, pomyśleć, zobaczyć tę walkę i przemyśleć. Nie chcę powiedzieć, że to są drzwi zamknięte, bo Marcin robi robotę. Jest superdobrze odbieranym facetem, superszczerym. Tę halę sprzedał na pewno Artur Szpilka i Marcin Różalski w drugiej kolejności i my to jako biznesmani bierzemy też po uwagę.
Sam Marcin w wywiadzie po walce powiedział, że chętnie wróci do klatki, ale chce wyzwań. Dodał też, że ostateczna decyzja leży jednak po stronie właścicieli organizacji KSW.
Marcin to były mistrz KSW wagi ciężkiej. Pas zdobył podczas pamiętnej gali Colosseum, kiedy to w pięknym stylu znokautował Fernando Rodriguesa Jr. Po tej wygranej Marcin zwakował tytuł i odwiesił na kołek rękawice do MMA. Później zawalczył jeszcze w kickboxingu i na gołe pięści, a teraz ponownie stanie do stójkowej konfrontacji, w której czuje się jak ryba w wodzie. Zanim Marcin zadebiutował w MMA, toczył swoje boje w kickboxingu i muay thai. Wywalczył tytuły mistrza świata organizacji ISKA i WKA w formule K1. Był wielokrotnym mistrzem polski w kickboxingu, a także zawodowym czempionem w boksie tajskim. „Różal” ma na swoim koncie kilkadziesiąt stoczonych pojedynków w formułach stójkowych.
Czyli jednak udało się usprawiedliwić, bójkę dwóch, kompletnie nie przygotowanych starych zgredów. Pan Maciej to jednak potrafi gówno w sreberko owinąć.