Roberto Soldić, który w swoim ostatnim boju utracił mistrzowski pas na rzecz Dricusa Du Plessisa, w rewanżowym starciu chce pokazać, że poprzednia przegrana była jedynie wypadkiem przy pracy.

To nie był po prostu mój dzień. Mam teraz szansę udowodnić, że to był tylko wypadek przy pracy. On natomiast ma szansę udowodnić, że jest prawdziwą bestią i ponownie spróbować mnie znokautować. Jestem gotowy na wojnę. Powrócę w starej, lepszej wersji. Poprawię sprawę zbijania wagi i myślę, że kolejna walka będzie zwyczajnie łatwa. Wtedy zabrakło dyscypliny, choć byłem w treningu. Teraz sprawę traktuję naprawdę poważnie i szykuje się dobra walka.

Soldić przedstawił swoje spojrzenie na poprzednią walkę w rozmowie z serwisem PolsatSport.pl i przypomniał sprawę poprzedniego zbijania wagi.

Ostatnio straciłem duszę. W klatce nie byłem kompletnie sobą. Nie potrafiłem się skupić tylko na walce. W głowie miałem wiele innych spraw. Przed walką naprawdę sporo jadłem. Na 10 dni przed pojedynkiem oszukiwałem siebie, że mogę tyle jeść, ale po prostu będę musiał ciężko trenować, żeby spalić te kalorie. To była zła decyzja. Teraz jestem mądrzejszy o to doświadczenie. Nigdy wcześniej nie zostałem znokautowany nawet na treningu… Teraz już wiem, że to się może wydarzyć. To cenna lekcja. Jestem bardziej skupiony, bardziej zdyscyplinowany i idę po swoje.

Tym razem Roberto planuje pokazać się w walce z lepszej strony.

Powróci stary, dobry „Robocop”. Potrzebuję tylko zdrowia i udowodnię, że jestem lepszym zawodnikiem. Bez dwóch zdań.

Do drugiego pojedynku Dricusa Du Plessisa z Roborto Soldiciem dojdzie już 6 października podczas gali KSW 45 w Londynie.

Cała rozmowa dostępna jest tutaj.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.