Również Jon Jones ulega presji jaką czasem na zawodników ściągają hejterzy. Z racji przesłuchania, które odbędzie się 27 lutego w sprawie jego drugiej wpadki dopingowej, Jon zmaga się teraz z większą liczbą nieprzychylnych komentarzy. Coraz więcej osób zarzuca mu, że był mistrzem tylko dzięki nadużywaniu sterydów i bez nich nie byłby w okresie panowania, najlepszym zawodnikiem na świecie bez podziału na kategorie wagowe.

Wczoraj w nocy napisał więc wiadomość o treści: Do wszystkich moich hejterów: Obwiniajcie moją wielkość za to, czego nigdy nie zrozumiecie. Ciężka praca, pasja. Ssijcie.

Jonesowi grożą 4 lata zawieszenia, po tym jak po walce z Danielem Cormierem (którą wygrał), w jego ciele wykryto turinabol. Była to druga wpadka dopingowa w karierze Jonesa. Za pierwszym razem USADA znalazła u niego dwie inne zakazane substancje – klomifen i letrozol.

Co ciekawe jego menadżer jest niemal przekonany, że Jones zostanie oczyszczony z zarzutów i zapytany o powrót swego klienta do klatki, odparł:

Moim zdaniem jest 95% szans na powrót Jones do walk w 2018 roku.

Tomasz Chmura
Sztuki walki od 2004 roku. Pierwsza gala MMA - 2007. Instruktor Sportu, czarny pas w nunchaku jutsu. Pasy w Kenpo Jiu Jitsu i Sandzie.

3 KOMENTARZE

  1. Jones to bezmózg. Liczę na 4 lata i wyjebanie go do Rizin gdzie zawalczy z Gabi Garcią.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.