(Fot. Dave Mandel / Sherdog.com) Dwa lata trwała gehenna zwycięzcy turnieju Bellatora w wadze piórkowej, Dagestańczyka Magomedrasula Khasbulaeva (MMA 21-5). Tyle dokładnie potrzebował utalentowany zawodnik z Kaukazu, aby uwolnić się spod skrzydeł Viacomu, stać się wolnym zawodnikiem, podpisać nowy kontrakt z inną organizacją oraz uporać się z amerykańskim Departamentem Stanu i problemami wizowymi. Chociaż wcale nie jest powiedziane, że ta ostatnia kwestia znajdzie pozytywne rozstrzygnięcie.
Dagestański “Frodo” podpisał kontrakt z amerykańską organizacją World Series Of Fighting i zadebiutuje podczas gali WSOF 21: Rama vs. Ivanov, która odbędzie sie 5 czerwca w Edmonton, w kanadyjskiej prowincji Alberta. Pierwszym przeciwnikiem 29-letniego Dagestańczyka miał być Amerykanin Rick Glenn (MMA 15-3-1). Jednak wiadomo już, że były mistrz WSOF w wadze piórkowej doznał kontuzji w trakcie przygotowań i organizatorzy aktualnie szukają nowego rywala zawodnikowi derebenckiego klubu Champion. Na tę chwilę nie znamy więcej szczegółów parafowanej przez Khasbulaeva nowej umowy. Zwieńczeniem gali w Kanadzie będzie pojedynek mistrzowski w kategorii królewskiej między posiadaczem pasa, miejscowym Smealinho Ramą (MMA 9-1) i weteranem Bellatora, bułgarskim sambistą Blagoi’em Ivanovem (MMA 11-1).
Dramat Magomedrasula Khasbulaeva rozpoczął się w kwietniu 2013 roku, zaraz po zwycięstwie w turnieju piórkowym ósmego sezonu Bellatora. Dagestańczyk w finale imprezy wypunktował Mike’a Richmana (MMA 18-5), wcześniej notując w okrągłej klatce serię świetnych wygranych przed czasem nad Marlonem Sandro, Fabricio Guerreiro, Joshem Pulsiferem i Nayebem Hezamem. Wedle zasad “Frodo” otrzymał “od ręki” walkę o tytuł mistrzowski z ówczesnym posiadaczem pasa Patem Curranem (MMA 20-7).
Jednak pracowitemu i widowiskowo walczącemu Mistrzowi Świata w Sambo nie było dane zmierzyć się o tytuł. Khasbulaev padł ofiarą “systemu” – zawodnik miał ciągłe problemy z uzyskaniem amerykańskiej wizy i tym samym niemożliwy był jego wjazd na terytorium USA. Dagestańczyk ponad rok czasu stracił na walkę z biurokracją Departamentu Stanu i wreszcie zdecydował się na prośbę o rozwiązanie kontraktu z wyżej wymienionych przyczyn. Jakby tego było mało ówczesne władze organizacji Bellator FC, w osobach dyrektora Bjorna Rebney’a i matchmakera Sama Caplana nie potrafiły zrozumieć utalentowanego piórkowego, rzucając kolejne kłody pod nogi. Promotorzy świadomie blokowali zawodnika i odrzucali wszelkie odwołania składane przez jego menedżera Rizvana Magomedova. Pojawiły się nawet podejrzenia, że Rebney i Caplan celowo sabotowali wjazd Khasbulaeva na terytorium Stanów Zjednoczonych, aby uchronić Pata Currana przed pojedynkiem mistrzowskim z Dagestańczykiem. Wszystko zmieniło się dopiero pod koniec ubiegłego roku. Cała sprawa została nagłośniona, a nowy szef Bellatora – Scott Coker dał zielone światło rosyjskiemu zawodnikowi, rozwiązując z nim kontrakt:
Mieliśmy problemy z załatwieniem wizy dla Khasbulaeva, więc zdecydowaliśmy, że uwolnimy go z kontraktu z naszą organizacją, aby mógł kontynuować karierę gdzieś indziej. “Frodo” to świetny zawodnik i życzymy mu wszystkiego dobrego.
W ten sposób Magomedrasul Khasbulaev w styczniu stał się wolnym zawodnikiem i szybko znalazł nowego pracodawcę – World Series Of Fighting. Nie wiadomo, jak wyglądają obecnie sprawy wizowe po linii amerykańskiej, w każdym razie zawodnik może występować w Kanadzie, gdzie odbędzie się wydarzenie WSOF 21: Rama vs. Ivanov z jego udziałem. W kuluarach mówi się, że debiut Khasbulaeva ma być również eliminatorem do walki o pas tej organizacji. W drugiej walce wieczoru zobaczymy właśnie starcie o tron mistrzowski w limicie piórkowym. Broniący tytułu Kalifornijczyk Lance Palmer (MMA 9-1) skrzyżuje rękawice z “Polskim Młotem” – byłym zawodnikiem WEC i Bellatora, doświadczonym Kanadyjczykiem Chrisem Horodeckim (MMA 21-5-1). Nie wykluczone, że w przyszłości któryś z tych zawodników stanie oko w oko z popularnym “Frodem”. Dla Rosjanina byłoby to idealne zakończenie amerykańskiej epopei.